Autor Wątek: Prąd na pustyni. Pomysł na pokładową elektrownię  (Przeczytany 4949 razy)

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Ja trafiłem na takie coś co by mi wystarczyło. Zakładając że działa dobrze  :mrgreen:
 Różnie z tym bywa bo nie jeden przerabiał już takie wynalazki.

http://www.reuk.co.uk/Basic-4-AA-Solar-Battery-Charger-Plans.htm
Proste jak cep i w tym jego zaleta
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Skoro używasz tego ustrojstwa tylko do zapisu śladu trasy, to może lepiej zainwestować w jakiś tracker gps? coś w tym stylu: http://www.emarket.pl/pricelist/item.aspx?pid=C8410816

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
dudi ma rację.
 A tak swoją drogą to zapewne idzie odłączyć ekranik. One najczęściej mają tą swoją :) powiedzmy kartę graficzną zintegrowaną z matrycą w jedną całość. Wystarczy ciachnąć jakim extra pstrykiem po zasilaniu  i kłopot z głowy.
  Zobaczę czy w moim tak można zrobić, przyznam że nigdy nie zaglądałem do środka jeszcze.
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Ach, no chyba że chcecie se tutaj poteoretyzować :P

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
No i bawiąc się w teoretyzowanie można przy okazji rozwiązać jakiś problem  :D
A przy okazji : to co podesłał Tush wygląda na na pierwszy rzut oka na solidne rozwiązanie.


Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Teraz mi się przypomniało. Kumpel mi kiedyś opowiadał że jakiś gościu zawsze zabiera ze sobą taką klamkę z kilkoma wymiennymi końcówkami.  Chodzi o to że taką można otworzyć każdą skrzynkę. Np taką co podświetla znak. A tam zawsze jest jakieś 220 czy 240V i problem ładowania ma rozwiązany.
 :roll:
 Tak sobie myślę że równie dobra jest wędka. Nie tylko na ryby. Można zarzucić jakiś cienki kabelek gdzieś na słupa :mrgreen:
 Trzeba uważać.
Niby to elektryka prąd nie tyka ale jednak warto mieć rozeznanie czy linia lokalna czy jakaś przesyłowa na 3kV np.
 :roll:

Na tej angolskiej witrynie napatoczyło mi się na oczy też to o czym pomyślałem.
O tej elektrowni wiatrowej.

http://www.reuk.co.uk/Dynamo-Hubs-For-Wind-Turbines.htm

fakt że mi się to śmigło wcale nie widzi, można zrobić mniejsze i skuteczniejsze które po złożeniu spoko wlezie w kosz na bidon. I będzie ważyło  :roll:  tyle ile dwa dynama?
Ale ciąg dalszy jest też dobry
http://www.reuk.co.uk/Making-Voltage-Doublers-and-Multipliers.htm

Układ prosty, fakt że podwajacz. Może jednak to i działa dobrze.
Trzeba by zrobić na próbę.
Zaleta taka że z powielacza można by ładować nawet laptopa np.
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Nie wiem jak w UK, ale "u nasz" jak powyżej 230/400 V to od razu jest 15kV, więc taki patent wędkarski zdecydowanie odradzam. A przy niskim napięciu to jeszcze trzeba wiedzieć na które druty rzucić   :D


Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
W UK nie zapodasz ładowania ze słupa. Wszystkie kable zakopane w ziemi. A te co lecą po słupach we wioskach ew. to zaizolowane. Takie dranie no. A podświetlane znaki to tylko koło policji. Zdeka cykora miałbym i to nie z obawy czy trafię na 240 czy 15kV
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Myślałem trochę nad tym wiatrem. Jak to zrobić żeby nie trzeba było przyczepy ze sobą ciągnąć.
I na oczy rzuciła mi się książka Czesława Marchaja pt. Teoria żeglowania, aerodynamika żagla.
 Gościu jest debeściak jeżeli chodzi o dmuchanie i wykorzystanie.
Tego dmuchania
 :roll:
Da się zrobić wiatrak, który da się wsadzić do małej kieszonki.
 Jutro mój kolega z afryki Sulejman, dostanie zadanie bojowe w pracy. Zrobić projekt w CAD-zie małego wiatraczka z żaglowymi płatami.
I tak by nic nie robił, to mu szybciej czas zleci.
 :mrgreen:
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum