na pewno fajnie że ktoś wyszedł z inwencją - ale czy w dobrym kierunku?
IMO dobre koła są na tyle mocne że nie ma potrzeby "zabierać" im ładunku z tyłu i przekładać na przód - zysk z tego jest jedynie teoretyczny a minusy ewidentne
Pierwsze to już wspomniane opory, z tym się jednak da żyć ;-)
Drugie problematyka w nagłych sytuacjach
Wyobraźmy sobie jadącego rowerzystę z prędkością tylko 30km/h Jak w ostatniej chwili zauważy dziurę na drodze to może się z tego nie wybronić.... Mając sakwy tylko z tyłu lub F+R łatwiej poderwać przód i liczyć że tył jakoś się prześlizgnie
Podobnie przy gwałtownym ostrym hamowaniu - długi tylny trójkąt może nie zrekompensować nierównomiernego rozkładu masy (rowerzysty nie traktuję jako dociążenia koła, jego ciężar jest chyba na to zbyt mobilny względem roweru)