możesz się poniżyć do użycia oryginalnych nitów Brooksa.
Poniżyłem się niemal natychmiast - zamówiłem nity, ale z tą dostępnością (i sarkazmem) we Wrocławiu to bym nie przesadzał - czekałem 2 tygodnie.
Ponadto muszę jeszcze wymienić śrubę naciągową i nosek - bo jest popękany. I prze tę pęknięcia nie mogłem nawet rozkręcić tego siodła.
Po rymarzach i kaletnikach wrocławskich też jeżdżę od 2 tygodni, ale ich najczęstsze zdanie na dzień dobry brzmi:
"Paaanie, ja się tego nie podejmę!"Znalazłem jednego (byłem u 6), który spróbuje. Ale najpierw muszę zdobyć nowy nosek i śrubę.
Dystrybutor jak i sam producent ma to gdzieś.
Jak cała historia się zakończy to opiszę co mi się udało wskórać i jaki jest efekt końcowy. Tymczasem trzymajcie kciuki!