Witam wszystkich serdecznie!!!!
Jestem zainteresowany wyjazdem. Mam 41 lat, jestem z Lublina. Posiadam doświadczenia rowerowe w kraju i za granicą ale to dawno było…( m. in w 2000r -Bukowina i Transylwania; w 1997 i 1999 Świdowiec, Gargany pieszo).
Aktualnie od 8 lat rower wykorzystuje do dojazdów do pracy przez cały rok (przyznam że u nas na wschodzie statystycznie raz na 3-4 lata zdarzają się poważniejsze zimy które stawiają mi wyższe wymagania).
Razem z pozostałymi wyjazdami jednodniowymi pozwala to przejeżdżać ok. 5-6 tys. km rocznie. To plus inne aktywności pozwalają w mojej ocenie myśleć realnie o moim udziale w wyjeździe.
Ukrainą jestem zainteresowany od dawna, myślałem jednak raczej o trasie na Podolu np przez Miodobory tzn. Zbaraż Satanów i wzdłuż Zbrucza do Okopów św. Trójcy.
Jednak zainteresowanie potencjalnych uczestników było zawsze niewielkie i nie udało się tego zrealizować.
Zaproponowaną trasę ocenia jako ciekawą i ... górską a podjazdy są przecież treścią kolarstwa (jest kilka trudnych punktów np droga na przełęcz legionów od południa praktycznie nie istnieje ale to w końcu Ukraina).
Sprzętowo dysponuje tylko rowerami 28' sztywniakami - myślę o wykorzystaniu przełajówki z bagażnikiem lub trekinga.
Oczekiwania: jestem raczej nastawiony na jazdę, przebywanie w nowych miejscach i kontakt z górską przyrodą. Zwiedzanie zabytków mnie nie interesuje no chyba ze i tak przejeżdżamy obok klasztorów obronnych na Bukowinie ale np. nadrobienie 50km w celu zobaczenia super ciekawego cmentarza w Sapancy - raczej tego nie widzę.
A teraz problemy:
1. Aktualnie dysponuje urlopem na 28.04.2017 i 02.05.2017 tzn. mogę wyjechać 27.04.2017 po pracy i 04.05.2017 muszę pojawić się w pracy. Nie spełniam zatem podstawowego kryterium udziału w wyjeździe zaplanowany do 6-7 maja.
Nie wykluczam jednak ze bezpośrednio przed wyjazdem uzyskam urlop na cały tydzień majowy. Przyznam jednak że 8 dni poza domem to już jednak trochę za dużo ze względu na obowiązki domowe.
Dodam że gdyby nie problemy z urlopem dawno zgłosił bym swój udział w wyjeździe. Mam również alternatywnie zaplanowany udział w innej imprezie rowerowej w tym czasie i jestem gotowy z niego zrezygnować.
2. Zgadzam się z przedmówcami że dojazd i powrót autobusem do/z Kołomyi to najsłabszy punkt wyjazdu. Zaproponowałeś dojazd swoim samochodem - chwała Ci za to. Ja ze swojej strony w marcu szukałem kontaktów i mam namiary na osoby na Ukrainie z samochodem które odebrały by nas z przejścia granicznego w Medyce (po ukraińskiej stronie), zawiozły w okolice Stanisławowa i po zakończeniu pętli odwiozły do granicy w Medyce. Nie jestem w stanie powiedzieć czy jest to wariant opłacalny kosztowo. Po telefonie i ew. negocjacjach można by określić jakie to są koszty.
3. Pogoda. Pogoda nie rozpieszcza. Dzisiaj rano w Lublinie było -2st C i prognozy na następne tygodnie nie są rewelacyjne. Wydaje mi się że w górach może być tylko gorzej (łącznie ze śniegiem). Nie jest to oczywiście przeszkoda nie do przezwyciężenia, wydaje mi się jednak że np po całym dniu jazdy w deszczu i w niskiej temperaturze może być konieczność noclegu pod dachem w celu wysuszenia ciuchów. Nieśmiało dodam że dysponuje terminem od 15.06.2017 (Boże Ciało) do końca czerwca - jest to termin na realizacje tego lub innego wyjazdu - mam nadzieje że będzie cieplej.
Proszę o odpowiedź.
W przypadku zainteresowania i w celu dogrania ew. szczegółów podaje kontakt : bajbuss2@gmail.com
bajbus