Jeśli ktoś nie jeździ dużo to taka wyprawa to nie jest coś do czego można podejść z biegu (mamy juz marzec)
No, robić 120km dziennie przez półtora miesiąca, niezależnie od pogody, to nie takie łatwe.
Na każdego koksa zawsze znajdzie się większy koks Nie w tym problem, aby sobie udowadniać kto ile przejedzie. Pewnie, że 120 km dziennie sakwiarskiego pedałowania to nie jest żaden kosmos, ale przygotować się na taka wyprawę jednak trzeba pod wieloma względami, nie tylko kondycyjnie.To nie to samo co podróż przez Europę, gdzie co kilka kilometrów masz sklepik z piciem / jedzeniem, co kilkanaście możliwość noclegu pod dachem, a co kilkadziesiąt sklep rowerowy.To już trzeba mieć przygotowany sprzęt, śpiwór rozsądny bo wiadomo jak jest z temperaturami, trzeba być przygotowanym na kiepską pogodę (także mentalnie) i wiele innych aspektów.Jasne, da się na hardcora zrobić wszystko. Pewnie sam mógłbym tam wyruszyć nawet za tydzień, ale czy wspomnienia z takiej wyprawy miałbym dobre to już nie wiem.Ja np wybierając się w taka podróż przeszedłbym przynajmniej tydzień przed wyjazdem na specyficzną dietę, zbliżoną do wyprawowej, bo wiem jak reaguje mój organizm na wyprawach. Po paru dniach dzieją się rewolucje żołądkowe, powodujące kolejne (gorsze) problemy w tylnych partiach ciała (i nie chodzi mi o plecy). Raz jadąc do Portugalii doświadczyłem na tyle niefajnych komplikacji, że jeden dzień w większości musiałem jechać na stojąco (co najprawdopodobniej doprowadziło do kontuzji mięśnia w Pirenejach i pokrzyżowało plany). Niewiele brakowało, abym musiał wracać do domu. Tak więc wole do takich imprez podchodzić z rozwagą. Nie wiem jak inni, ale ja rowerem jeżdżę dla przyjemności, a nie dla bicia rekordów i udowadnianiu komuś czegoś.Ale na Nordkapp kiedyś się wybiorę na 100%
Wpis o długich nocach jest bzdurą. Tak to można się pobawić na 3 dniowej wyrypce. Długie noce na takiej trasie to pułapka. Podstawą jest minimum 8h snu rozpoczętego przed północą.
Twierdzisz że doświadczenia Zbyszka z tej trasy to bzdura. Coś na poparcie tej miłej opinii?
Dzięki Zbyszek, że nie wziąłeś tego do siebie No i dodam, ze pomysł AhmedBard mi imponuje. Mnie od jego realizacji dzieli tylko niewyobrażalna długość urlopu w jednym ciągu. Ale plan miałbym taki sam.