Witam,
koniec maja, początek czerwca wybieram się na wyprawę rowerową. Z tym że będzie ona dość nietypowa, bo część trasy chciałbym pokonać za pomocą promów. Celem jest dotarcie do Norwegi i tam objazdówka południowej jej części (po drodze odwiedzając Szwecję oraz Danię).
PLAN PODRÓŻYRamowy plan jest taki, że wyruszam ze Świnoujścia promem do szwedzkiego Trelleborgu, po czym udajemy się już na właściwą przejażdżkę rowerową do Goteborga (to jakieś 340 km) , tam wskakuję na kolejny prom do Frederikshavan (Dania), kolejnym krokiem będzie przejechanie zaledwie 50 km do Hirtshals (również w Dani) i tutaj czka mnie ostatnia przeprawa promem. Dalsza część trasy uzależniona jest od tego który z wariantów wybiorę, a jest ich aż 3 (w razie jakby ktoś dołączył, może mieć realny wpływ na nasze dalsze losy
). Część poświęcona objazdówce po Norwegii jest jeszcze do dogadania, jestem otwarty na wszelkie propozycję. Jedynym ograniczeniem jest czas który w moim wypadku kończy się 22 czerwca, więc najpóźniej 21 czerwca chciałbym znaleźć się w Oslo i stamtąd wrócić do Polski samolotem.
Spanie planuję w namiocie (na dziko czy na polu namiotowym to już kwestia do dogadania), ewentualnie w większych miastach couchsurfing, czy nawet jakiś mały resecik sił w hostelu też wchodzi w grę)
Z opisu to by było na tyle, jeżeli chodzi o aspekty finansowe, to zapraszam na priv, wstępnie zapoznałem się z kosztami takiego "promowania" i ewentualnego powrotu samolotem
Teraz może jeszcze kilka słów o mnie. Mam na imię Sebastian, 24 lata, nadal studiuję i właśnie w tym roku mam obronę, tuż przed planowaną wyprawą
Nie miałem okazji zdobyć jeszcze doświadczenia w wyprawach rowerowych, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz, ogólnie do tej pory ograniczałem się do stacjonarnych wypadów, w województwach takich jak Mazowieckie, Warmińsko-Mazurskie, Zachodnio-Pomorskie.
Jestem osobą bezkonfliktową, wyluzowaną, wesołą, pełną pozytywnej energii
Jeżeli chodzi o kilkometraż dzienny to myślę że jest to zależne bardziej od dyspozycji dnia oraz od pogody, ale myślę że 70-90 km damy radę pociągnąć. Jeżeli jednego dnia zrobimy 50 bo po drodze będzie 10 tysięcy ciekawych miejsc do zobaczenia, sfotografowania, czy czegokolwiek innego co nas zainteresuje to nie ma problemu
to też nie znaczy że następnego dnia gonimy i walniemy 100 czy 120 km ;] nie o to w tym chodzi.
Głównie nastawiam się na ciekawą przygodę, a nie na bicie rekordów rowerowych !
Zapraszam więc do kontaktu osoby zainteresowane, śmiało zadawajcie pytania, w razie możliwości postaram się odpowiedzieć na nie możliwie wyczerpująco
oraz zachęcam do przyłączenia się !
Czołem podróżnicy
PS. podaje jeszcze e-maila kontaktowego na wszelki wypadek
rowerzysta110@gmail.com