Jak Ci geometria pasuje, to jest to rzecz nie do przecenienia. Miałem kiedyś świetny rower na pełnym XT. Myślałem, że wreszcie znalazłem rower idealny. Niestety - tylko do pierwszej dłuższej wycieczki. Po około trzech miesiącach dopasowywania się, stwierdziłem, że najlepsze co mogę zrobić, to go sprzedać. I co mi było z tego, że w rowerze nie było nic do wymiany, skoro męczyliśmy się tylko ze sobą.
Wracając do tematu, to w Twoim rowerze problem polega na tym, że jeśli będziesz chciał zrobić naprawdę sporą zmianę, pociągnie ona za sobą kilka innych. Z drugiej strony, nie bardzo widzę sens wymiany pojedynczych komponentów, np. manetek. Ja bym podszedł do tematu holistycznie i zajeździł bieżący napęd, a potem wymienił go razem z kołami. Wydatek będzie spory, ale i zmiana na lepsze konkretna. Wydatki możesz rozłożyć w czasie, ale wymieniałbym dopiero wszystko razem. Wydaje mi się to jedynym sensownym rozwiązaniem w tym przypadku.