Kiedyś pojawiło sie na forum zdjęcie chyba jakiegoś budynku, zupełnie nie w kontekscie nocowania, ale po chwili ktoś dopisał komentarz: "spałbym"
Znacznie łatwiej jest wybrać miejscówkę, gdy ciemno nie jest. Rano może się okazać, że rozbiliśmy się np z widokiem na hutę stali
Można też poćwiczyć w inny sposób. Jadąc rowerem, patrzeć na mijane tereny pod kątem miejscówek. Nadaje się? Czy się nie nadaje? A jeśli się nadaje / nie nadaje to dlaczego? Dlaczego to miejsce jest lepsze od tamtego? Które miejsca kompletnie się nie nadają? W którym miejscu bym chętnie rozbiła namiot? Czy trzeba daleko wchodzić w zarośla? Czy obok są domy, ambony myśliwskie? Jaka jest potencjalna szansa, że w miejscu, które właśnie mijam jadąc rowerem ktoś mnie nakryje na noclegu? Czy miejsce, które mijam nadaje się na biwak o każdej porze wieczoru / nocy / poranka? A może nadaje się tylko na noc i lepiej nie ryzykować zbyt wczesnego przyjazdu lub zbyt późnego wyjazdu rano z tego typu miejsca?Takie ćwiczenia są fajne. Często dla zabawy sama je robię.
Akurat łatwiej miejscówkę wybrać po ciemku. Szczególnie gdy jest się zdesperowanym i zmęczonym. W takich sytuacjach nie wybrzydzam i zadowalam się czasem "byle czym". Zdarzały się nawet jakieś wysypiska tuż obok albo dziwne industrialne tereny... Za dnia długo jeszcze bym szukała...
He, he. Miło czytać, że nie jestem jedyny. Wiele razy złapałem się na tym, że wartościuję mijane tereny zgodnie z powyższymi kryteriami. Również w przydomowej okolicy. Takie hobby
Co innego wybranie DOBREJ miejscówki - oczywiście że za dnia lepiej. I w takich warunkach potrafię długo "grymasić". Lubię ładne miejscówki
Potwierdzam, marg długo grymasi .
Takie ćwiczenia są fajne. Często dla zabawy sama je robię.
Janus, no właśnie idealnie się zgadzasz