Autor Wątek: Kobieta - samotnie - namiot - dziko - Polska  (Przeczytany 111705 razy)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Wstawać o ludzkiej porze. ;-)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Rozstawiłem namiot w lesie i po ciemku spożywałem kolację, gapiąc się w drzewa. Coś zaczęło hałasować, przyświeciłem latarką. Hałaśliwym psotnikiem okazał się jakiś żuczek

Rozbiłem kiedyś namiot w lesie i wieczorem pod podłogą zaczęły chodzić myszy, głośno szurając. Waliłem w nie wściekle pięściami, ale ich to nie odpędzało. Po dłuższej chwili zorientowałem się, że to prostują się małe krzaczki jagód, które przygniotłem namiotem, szurając i podnosząc podłogę.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
... żuczek szedł po tropiku. Byłem przekonany, że to tygrys minimum. Inna sprawa, że bydle wraz z wszystkimi kumplami uwzięło się łazić po tropiku całą noc.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Nieszczęsna noc pod wiatą nad rz.Narew  - obudziło mnie buszowanie kogoś/czegoś w naszych "zapasach jedzenia", hałas niesamowity - oczami wyobraźni widziałam wszystko rozszarpane. Nie pomagały moje groźby słowne, żeby sobie to coś polazło. Nie byłabym sobą gdybym nie wylazła z namiotu..... a tam.... worki foliowe w koszach na śmieci hałasowały jak oszalałe na wietrze (namiotu wiatr nie smagał bo był w samym rogu wiaty), sama do siebie, na głos zaczęłam się śmiać. Chowając nóż do kieszeni, poszłam dalej spać.
"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Chowając nóż do kieszeni, poszłam dalej spać.
Spanie z nożem w kieszeni jawi mi się jako bardziej niebezpieczne niż te worki na śmieci. Spanie z nożem w kieszeni to proszenie się o przecięcie tętnicy udowej. Wtedy nawet worki nie pomogą, bo trudno zrobić opaskę uciskową w pachwinie. Jakkolwiek by to nie brzmiało, lepiej schować nóż do pochwy. Ewentualnie jeśli jest składany, to go złożyć i schować do kieszeni, ale wtedy jest bezużyteczny - jak go rozłożyć jedną ręką, gdy jest w kieszeni, a napastnik już siedzi na oklep i trzyma za włosy i barki? Ogólnie walka nożem to trudna sztuka, zwłaszcza gdy jest złożony.
Napisałam w wielkim skrócie. Nóż (składany) - leży w namiocie w jednym stałym miejscu kiedy śpię. Jest on raczej tylko dla mojego "lepszego samopoczucia", albo pożaru :D
"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Chowając nóż do kieszeni, poszłam dalej spać.
Rozumiem Cię z tym nożem. Ja również zawsze wiem, gdzie nóż odkładam na noc w namiocie i jest to miejsce łatwo dostępne. Jednak z nim nie wychodzę "na sprawdzenie". Jeżeli sięgasz po broń to musisz być zdecydowana jej użyć i liczyć się, że sama określasz pewien sposób adekwatności. W stosunku do zwierząt w Polsce nóż jest raczej bezużyteczny, chyba, że zakładasz walkę o życie z dużym psem.  Ale kiedy tak ktoś miał? Zresztą skąd to biedne zwierze ma wiedzieć, że to co trzymasz w ręce to nóż i do czego służy? W stosunku do człowieka? No cóż.  Jeżeli to rzeczywiście jest napastnik to znaczy, że jest świrem. Wychodząc do niego z nożem ustalasz "poziom konfrontacji". Atakując nożem możesz zabić lub zostać zabita w odwecie. Pamiętaj, jeżeli sięgasz po broń musisz być zdeterminowana i gotowa na jej użycie. Jesteś gotowa zaatakaować człowieka nożem jeżeli będzie chciał ci go odebrać. Podejdzie powoli, wyciągnie ręce mówiąc " nie bój się mała" "oddaj nożyk" "Pogadamy tylko" "żona mnie nie rozumie" "dzieci się nie uczą". I będzie chciał załapać Cię za rękę w której masz nóż. A ty jesteś gotowa go pchnąć w tym momencie?
Proponuję zakup gazu pieprzowego i bardzo głośnego gwizdka. Da więcej potencjalnych korzyści i jest mniej "definitywny" w swpoim działaniu.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Kobieta bruma

  • Szukaj mnie tam, gdzie pieprz rośnie...
  • Wiadomości: 41
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 19.08.2015
Jak tak Was czytam, to może rzeczywiście warto się w coś zaopatrzyć. Nóż (taki zamykany) jest na mojej liście, bo po jednym wyjeździe, mój taki zwykły stołowy pokroił mi różne rzeczy w środku sakwy i przestałam wozić. Jednak tak piszecie, nawet użyć bym go nie umiała, więc się nie nadaje. Gaz to dobry pomysł, ale gdzie to trzymać, żeby był pod ręką. Grzebanie w sakwie, zawsze dużo czasu zajmuje. Kiedyś jak włóczyłam się wieczorami to miałam przy sobie gaz pieprzowy (w torebce), ale jak się okazało później to i tak nie działał. Trzeba było mieć siłę lwa, żeby nacisnąć przycisk spryskiwacza.

Co do strachów to kiedyś w nocy ptak narobił mi na namiot, ale ta spadająca ptasia kupa, walnęła tak mocno, że myślałam, że jakieś dzikie zwierze chce dostać się do środka. Oczywiście nie miałam odwagi wyjść i zobaczyć. 

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Gaz to dobry pomysł, ale gdzie to trzymać, żeby był pod ręką. Grzebanie w sakwie, zawsze dużo czasu zajmuje.
Ja wożę w torbie na kierownicy, żeby sięgnąć bez zatrzymywania się, bo jego głównym celem jest ewentualne zwalczanie kudłato-zębatych grup pościgowych i nie dopuszczanie do zabawy w berka gryzionego. W namiocie jeżeli już go "szykuje" to ląduje na siatce przy suficie, razem z czołówką, ale bez przesady to nie jest norma.
ale jak się okazało później to i tak nie działał. Trzeba było mieć siłę lwa, żeby nacisnąć przycisk spryskiwacza.
A usunęłaś ring zabezpieczający :)

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Mam ten nóż przy sobie, składany - tak. I wychodzę z nim w nocy sprawdzić co się dzieje wokół namiotu gdy mój syn słodko śpi. I tak bym go nie użyła w skrajnej sytuacji, o których piszecie - nawet gazu pieprzowego bym nie dała rady lub nie zdążyła użyć. Nóż  - pozwala nie opuszczać mi mojej "strefy komfortu" :D  - może to tak ujmę :D
"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8804
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Jak /.../

Miałabyś rzeczywiście chcieć zaopatrzyć się w pieprzowy gaz bojowy, kup taki "gęsty" (o cesze strumienia pieprzowego podczas nim strzelania), by i pod wiatr móc psikać. Skutecznie chcąc użyć taki "zwykły", kalkulować musisz, by zawsze z wiatrem (ten przecież czasem kręci). 
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Kobieta bruma

  • Szukaj mnie tam, gdzie pieprz rośnie...
  • Wiadomości: 41
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 19.08.2015
A usunęłaś ring zabezpieczający :)

Hmmmm..... a to może dlatego   :)  :D  ;D. Człowiek się uczy całe życie^^,

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
Mam ten nóż przy sobie, składany - tak. I wychodzę z nim w nocy sprawdzić co się dzieje wokół namiotu gdy mój syn słodko śpi. I tak bym go nie użyła w skrajnej sytuacji, o których piszecie - nawet gazu pieprzowego bym nie dała rady lub nie zdążyła użyć. Nóż  - pozwala nie opuszczać mi mojej "strefy komfortu" :D  - może to tak ujmę :D

W takiej sytuacji lepiej nie wychodzić z nożem, bo to się może skończyć tragicznie.
Jeśli przy Twoim namiocie pojawi się człowiek o złych zamiarach, to prawie na pewno będzie to mężczyzna, większy, silniejszy od Ciebie i prawie na pewno się nie zawaha by wyrwać Ci ten nóż. W najlepszym przypadku odrzuci go na bok, w najgorszym - użyje przeciwko Tobie.

Poza tym pozostaje kwestia zwykłego, głupiego wypadku: wychodzisz z nożem w nocy. Nic tam złego się nie dzieje. Jednak rozglądając się ze strachem, potykasz się i nóż rani Ciebie. Taki scenariusz też trzeba brać pod uwagę.

Może i wychodzenie z nożem daje jakieś poczucie komfortu, jednak w moim odczuciu to nie komfort jest najważniejszy, a to co może się faktycznie wydarzyć.
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
wg mnie to komfort pozorny, do tego tracimy prawdziwy komfort odpoczynku, rozluźnienia, sami nakierowujemy sobie głowę na "złe " rzeczy.

Nie widzę w tym przyjemności i relaksu - a wiem co mówię bo też zdarzało mi się ten nóż na wierzchu trzymać.


Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Patrząc na statystyki przestępstw, to o ile kobieta nie zabierze ze sobą na wyjazd  najbardziej prawdopodobnego sprawcy (męża, partnera, znajomego) oraz nie będzie piła alkoholu z przygodnie napotkanymi mężczyznami, nocując na dziko jest bezpieczna jak w łonie matki. Więc może nie ma powodu się nakręcać ;)
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Macie rację. Ale ja mam swoją. Ot - tak mam. Wiem, mam świadomość, że to pozorny komfort - ale jednak mój. Co do wstawania w nocy - dla mnie nie jest to problem. Wolę wstać  niż nie wstać.  :)
"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum