Cześć.
Robert 36 lat, Sulejówek k/Warszawy.
Od 27 kwietnia rozpoczynam sezon rowerowy który potrwa do końca lata.
Mam dużo wolnego czasu i szukam podobnej osoby.
Start z Polski na kołach (w moim przypadku z Warszawy) - powrót do uzgodnienia.
Trasa dowolna po Europie (także Białoruś i Rosja jesli da radę tanio i szybko załatwić wizy).
Lubię słońce i ciepło - więc jeśli na północ od Polski to tylko w lipcu/sierpniu.
Czas trwania wyprawy - z mojej strony bez ograniczeń (max. cały sezon)
Zwiedzanie: Jeśli jest możliwość bezpiecznego przechowania rowerów i bagażu - to chętnie.
Stosunek do deszczu - moge się dostosować (jedziemy na kołach, podjazd lokalnym pociągiem, lub przeczekujemy)
W czasie bezdeszczowej pogody nocujemy w namiotach w przygodnym terenie.
W razie deszczu (całodziennego, nie przelotnego) nie rozbijamy namiotów na podmokłym terenie, ale idziemy spać pod dach (pokój, schronisko, hostel, agroturystyka itp)
Prysznic bierzemy w miarę możliwości na stacjach paliw lub w schroniskach.
Sami przyrządzamy śniadania i kolacje,
jak też gotujemy obiady w menażkach na kuchenkach polowych
lub stołujemy się w tanich barach mlecznych.
Hotele i restauracje omijamy szerokim łukiem.
Promy, tylko gdy to konieczne lub cena jest w granicach rozsądku.
Znam się na mechanice rowerowej, więc z serwisem nie ma problemu -
wożę też komplet narzędzi.
Dystans dzienny ok 100 po płaskim, jakieś 50-60 po górzystym
(odpowiednio mniej w przypadku niekorzystnego wiatru).
W moim przypadku rower trekkingowy 28" + ok .30 kg bagażu w sakwach.
Drogi asfaltowe, szutrowe, gruntowe suche - omijamy tylko błotniste, po których trzeba by myć cały rower i ekwipunek.
Wskazane wcześniejsze spotkanie celem zapoznania się przed wyprawą.
Pozdrawiam.