Autor Wątek: Opinia na temat trasy :)  (Przeczytany 550 razy)

Offline Mężczyzna Mateorm

  • Wiadomości: 9
  • Miasto: Jaworzno
  • Na forum od: 27.07.2016
Opinia na temat trasy :)
« 21 Kwi 2017, 17:59 »
Witam ! Planujemy z kolegą trasę z Polski do Chorwacji i z powrotem na przełomie. Jesteśmy niedoświadczeni w wyprawach rowerowych. Stworzyliśmy poglądową trasę i chcielibyśmy prosić Was o opinie na jej temat oraz ewentualne podpowiedzi jak możemy ją zmodyfikować. Planowany czas podróży to ok. 14dni, biorąc pod uwagę, że odcinek z Polski do Bratysławy chcemy przejechać Polskim Busem. Bardzo prosimy o pomoc ! 🙂

https://www.bikemap.net/pl/route/3955695-zory-rijeka-zory/?created=1

Mateusz

Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
Odp: Opinia na temat trasy :)
« 21 Kwi 2017, 22:54 »
Cześć

Moje powroty z Italii zawsze wiodą trasą z Murskiej Soboty do Bratysławy, więc znam trochę ten kawałek. Szkoda czasu na szwędanie się bocznymi z Bratysławy do Austrii (lub na odwrót - nie wiem jaka kolejność). Na granicy teren to taki płaskowyż, same pola i elektrownie wiatrowe po horyzont, więc na pewno fajniejsze widoki czekają Was dalej. Oby tylko wiatr sprzyjał, bo to totalne wygwizdowie i wmordewind może obrzydzić jazdę.

Najszybsza i najbezpieczniejsza wydaje się droga z Gattendorf przez Paulahof i Monhof prosto do Pammhagen - po prostu zdecydowana większość wiedzie szeroką boczną ścieżką asfaltową (taka ścieżka i dla rowerów i dla maszyn rolniczych).

Na Węgrzech zachodnich prześladują znakami zakazu dla rowerów, ale akurat nie na tych odcinkach które wybraliście (z Fertodu do Zsira i Vasalija do Ortoszentpeter). Zakaz dla rowerów jest na drodze z Szombathely do Kormend i z Kormend do Szentgotthard (one chyba mają status dróg krajowych) - nie maja alternatywy dla rowerów.

Ja zawsze wybierałem przejazd przez granicę słoweńsko-węgierską w Hodos (słow). To taka mieścinka na kilkaset osób. Bardzo mały ruch na drodze, do tego w Hodos jest nowy niewielki dworzec kolejowy (dwa perony i może ze cztery pociągi na krzyż, w tym codziennie Budapeszt-Ljubljana) i na tym to dworcu można w skimnąć się na ławie przy ciepłym kaloryferze, są automaty vendingowe na ciepłe i zimne napoje, nikt nie goni, pasażerów zero. Do tego zawsze otwarta łazienka.

Przy dobrych wiatrach cztery kraje można zrobić tempem nieturystycznym w jeden dzień (z Bratysławy do Słowenii).

Za Vassaliją w miejscowości Csakanydoroszlo jest przy drodze krajowej bardzo dobra knajpa (drewniana) i można było płacić w Euro (nawet woleli taka walutę) - za solidny kociołek ciepłej zupy gulaszowej z czuszką zapłaciłem dwa euro, w tym pieczywa do woli. To tak na wszelki wypadek informuję gdyby pogoda mniej letnią przypominała i byłby potrzebny pitstop na coś ciepłego i ogrzanie się. Bo na tej trasie za wielu barów czy knajp to nie znajdziecie, tamte Węgry to jednak bida, więcej Moskwiczy, Wartburgów i Trabantów niż miejsc do zjedzenia posiłku.
Z praktycznych rzeczy u Madziarów to wiejskie przystanki autobusowe, często są to budki osłonięte z każdej strony lub oszklone i można schować się przed deszczem lub burzą.

To tyle co mogę napisać od siebie.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum