Już w domu, a w zasadzie to w pracy
Dziękuję za "wspólną" jazdę, Krzyśkowi za organizację i gratuluję ukończenia trasy. Nie było to łatwe zadanie
Tysek - dzięki jeszcze raz za nocleg
Szkoda, że musiałem się zrywać tak wcześnie. Miałem nadzieje na dłuższy sen, a okazało się że jedyny pociąg który mi pasował by zdążyć do pracy jechał już chwilę po 7. Ten którym miałem opcjonalnie jechać wieczorem miał po drodze komunikacje zastępcza w postaci autobusów. Z tymi kolejami to nigdy nie można być niczego pewnym aż do momentu jak wysiądziesz (lub nie) w punkcie docelowym.
Szkoda jedynie, że się nie udało spotkać jakoś wspólnie po wszystkim. Jedynie z Wigorem trochę podyskutowaliśmy nocą, zaburzając domowy mir
Gratulacje konie Byczys, ile hot-dogów zjadłeś na Orlenie w Bartkowej?
Jedna sztuka
Resztę masz zapewne w archiwum (folder archive). Przekroczyłeś limit i doszło do autoarchiwizacji.
Dzięki, udało się to poskładać do jakoś do kupy.