Maraton Karpacki Hulaka 2017

[Alek]

rezerwuje termin 27-29.07.2018

Sprawdzam kalendarz.........

[emes]

Tolaf ma nieprawidłowy czas startu, był pod Punktem Docelowym kilka minut po mnie, tylko nie przyciął śladu.

W ogóle jak patrzę na flyby, to nie wierzę jak deptał mi po piętach. Na starcie i na pierwszych moich dwóch postojach były to różnice kilkuset metrów. Dwa łyki kawy więcej i byśmy się spotkali.

[tolaf]

Emes, tak - nawet miałem wrażenie że kiwałeś się na jakimś podjeździe zaraz za Krakowem ok. 300-400 metrów przede mną (koszulka MPP@2016?).
Jak widzę odpadłem od Ciebie między Żywcem a Babską Górą - zaczynała się dla mnie druga noc bez snu (pierwsza wynikła z pracy ), oczy pięknie się kleiły a postoje robiły się dłuższe
Mój start spod knajpki równiutko o godz. 6 w piątek, ale taki wynik może zostać, w każdym razie mi nie przeszkadza.
Pozdrawiam

[emes]

No to na pewno widziałeś mnie. Jechałem w stroju MPP.

[emes]

No dobra, moi mili, napisałem relację:
http://emes.bikestats.pl/1605319,Karpacki-Hulaka-2017.html

Krzysiek, jak chcesz ją skopiować czy podlinkować na blogu to śmiało, wedle Twojego uznania.

[Alek]

Fajnie się czytało, robi się apetyt!!

Mała refleksja co do audiobooków: ostatnio słuchałem Łowcy Androidów, za dnia i zupełnie na świeżo, gdzie ze dwa rozdziały w tle odzywają się różne zwierzęta - i non stop oglądałem się czy mnie przypadkiem pies nie chce gonić, czy owca wyskoczyć na drogę. W środku miasta 

[skrzysie.k]

Zżera mnie ciekawość, czy przyszłoroczna edycja będzie oparta na tych samych segmentach obowiązkowych, czy za każdym razem będą inne. Pierwszy przypadek pewnie by prowadził w końcu do walki tylko o czas na optymalnej trasie, ustalonej po kilku przejazdach - nuda.
A może wariant pośredni: zmiana co np. dwa, trzy lata.

Ha, trafiłeś w sedno moich pomysłów, na rozwój tej imprezy. Obszarowo jesteśmy jednak w pewnym sensie ograniczeni do tego co oferuje łuk Karpat, między Przemyślem a Cieszynem. No i czas, 3 doby. Obie składowe dają pole do popisu, ale nie ma co się łudzić, pewne odcinki będą się powtarzać w kolejnych edycjach. Nie zapominajmy również o wielu innych maratonach, które eksplorują południową część Polski. Jest jeszcze bliskie sąsiedztwo za południową granicą i była już praktyka puszczania trasy maratonu ultra po drogach naszego sąsiada. To zwiększa nieco pole działania. Można oczywiście pokusić się o dwa różne punkty startu i mety, np. Rzeszów / Bielsko-Biała, co z pewnością było by bardziej atrakcyjne niż pętla zamykająca się w punkcie startu. Mam kilka pomysłów. Wszystkie różne od siebie i będące odzwierciedleniem tego co powyżej napisałem. Co wybiorę i jak to się potoczy zależy też, od zainteresowania imprezą z Waszej strony. Sporo dały mi niedzielne rozmowy z Olafem i Emesem, ale nie ukrywam, liczę na to, że chętni do jazdy w przyszłym roku (27-29.07.2018), podzielą się swoimi pomysłami.

Chciałbym zachować wierność kilku zasadom:

1. Trasa w zakresie 650-700 km
2. Podjazdów min. 9000 m
3. Dowolny, indywidualny moment startu.
4. Trzy dni na przejazd: piątek (0:00) - niedziela (24:00), ale z limitem 55h brutto.
5. Samodzielne tworzenie trasy w oparciu o obowiązkowe segmenty i/lub punkty.
6. Samowystarczalność na zasadach tegorocznego pilota imprezy.

W stosownym czasie założę nowy wątek poświęcony przyszłorocznej edycji.

Krzysiek

[RS]

Zżera mnie ciekawość, czy przyszłoroczna edycja będzie oparta na tych samych segmentach obowiązkowych, czy za każdym razem będą inne. Pierwszy przypadek pewnie by prowadził w końcu do walki tylko o czas na optymalnej trasie, ustalonej po kilku przejazdach - nuda.
A może wariant pośredni: zmiana co np. dwa, trzy lata.

Ha, trafiłeś w sedno moich pomysłów, na rozwój tej imprezy...

Bardzo przepraszam za skasowanie postu. Uznałem, że nie mam kompetencji żeby się wypowiedzieć i puściłem go w kosmos.
Przy okazji, jestem pod wielkim wrażeniem tej imprezy. Wyścigi nie dla mnie, ale z wielką uwagą śledziłem wątek.
Dobrego!

[tolaf]

Krzysiek - słowa które padły na mecie w związku z organizacją są aktualne.
No i masz moje pełnomocnictwo do zapisania mnie na nast edycję
Od czegoś trzeba zacząć plany @2018

[emes]

A co byście powiedzieli na podobne zmagania w Sudetach?

Od dawna mam w głowie plan maratonu tutaj, ale w tym roku zwycięstwo sudeckiej trasy na MP naturalnie sprawę odłożyło na późniejsze sezony. Nadmienię tylko, że mój plan oryginalnie zawierał więcej gór w górach niż mieliśmy na MP, ale musiałem przyciąć by wygrać wybory.

Teraz wiem, że formuła Hulaki dużo bardziej mi się podoba niż sztywne ustalanie trasy. Można by zrobić łączną klasyfikację Hulaków z obu imprez

Oczywiście największym problemem będzie termin, kalendarz ultra ostatnio robi się napięty. Ale tutaj będę jedynie patrzył by nie wadzić innym imprezom górskim ani forumowym.

[jark]

Oczywiście największym problemem będzie termin, kalendarz ultra ostatnio robi się napięty.

... nie koniecznie
formułę maratonu można uznać za 'luźną' ... a dodając do tego deklaracje Krzyśka o limicie 55 godzin, można by wskazać przedział czasowy np. jednego (dłuższego) tygodnia pomiędzy piątkiem a niedzielą ... to pozwoliłoby (może ułatwiło) pojechać w tygodniu tym , którzy weekendy mają zajęte  ... a reszta miałaby do wyboru nie jeden a dwa weekendy ...

jarek

[emes]

To oczywiście można zrobić, bardziej jednak mam na myśli regenerację. Między takimi imprezami trzeba mieć minimum te dwa tygodnie, żeby wrócić do formy. Sporo ludzi na forum jeździ po 5-6 maratonów w sezonie. Robi się ciasno.

[tolaf]

Ha jak chcesz wcisnąć "Sudeckiego Hulakę" w kalendarz to zaraz musisz terminem zarzucić, bo za chwilę będziesz musiał się wciskać między innych

[Alek]

Można pomyśleć też nad opcją "permanent" - tak jak brevety, które mają z góry ustaloną trasę i datę, można też przejechać solo w dowolnie innym czasie. O ile udowodni się rzetelnie jazdę, są uznawane przez kapitułę Randonneursów jako zaliczone - jedynie nie dostaje się medalu, ale większość ludzi i tak nie chce

Mówię tak z myślą o sobie, bo nie mam pojęcia jak mi wyjdzie pobyt w Polsce w następnym roku. Jeśli wyjdzie....

[RS]

Można pomyśleć też nad opcją "permanent" ...

O tym też rozmyślałem i moim zdaniem (wcale nie uważam, że jedynie słusznym) fajnie byłoby móc przejechać trasę KH w innym terminie (mnie się może uda późną jesienią), porównując wrażenia, czasy itp. z pozostałymi uczestnikami, ale nie wyobrażam sobie tego jako części wyścigu, który powinien mieć ograniczenia czasowe. Choćby ze względu na pogodę.
Mam nadzieję, że Hulaka będzie dawał możliwość przejechania starych tras także w przyszłości (zostaną zachowane ślady śmiałków).
Widzę, że może to być impreza z dużą dawką relaksu i zabawy, a nie tylko ścigancka. Gdyby jeszcze się udało w to jakość wpleść alternatywę jazdy terenowej, to byłby ideał.

ed.
A gdyby obowiązkowe segmenty/punkty były (może większa ich ilość) bliżej siebie, to doszłoby jeszcze częste mijanie się zawodników na trasie. Może jakiś wspólny obiad, albo piwko...