Ja bym w ogóle odpuścił Leskowiec i Groń JPII, bardzo dużo ludzi tam łazi, a jakichś wyjątkowych widoków nie ma.
rzut oka na poziomice i układ terenu i sam ocenisz czy da radę czy nie.
Masz już zarys całości trasy? Od 5 do 7 maja, też chętnie gdzieś pojechałbym z namiotem ...
Osobiście, jakbym ze względu na ramy czasowe mógł sobie pozwolić li tylko na wepchanie na Leskowiec i zjazd, to Beskid Mały wolałbym już odpuścić i skupić się na innych pasmach.
Ja na takim sprzęcie i z sakwami łoiłem w górach niezłe bezdroża i dało radę.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Beskid Mały to ogólnie Beskid Kamienny. Nagromadzenie rumoszu na niektórych szlakach jest ogromne. 10 lat temu, na początku ery quadów i motocykli już bywało kamieniście:
Ja bym w ogóle odpuścił Leskowiec i Groń JPII, bardzo dużo ludzi tam łazi, a jakichś wyjątkowych widoków nie ma. Na szlakach ze wzlędu na tłok będzie nieprzyjemnie, szczególnie jeśli trafisz tam w weekend.
Dzięki, wygląda to fajnie, tyle, że ja generalnie będę jechał od Wadowic a celem są Bieszczady, więc kierunek raczej nie pasuje Ponadto próbuję pogodzić wszystko: odcinki terenowe z asfaltowymi, fajne miejsca, oraz gminy Być może więc odpuszczę ten odcinek i odłożę na kolejne wyjazdy
Mapa, którą wcześniej podlinkował Olo w zasadzie nie nadawała się do niczego więcej niż do jeżdżenia po szosie.
A co do kamuli - trzeba znać ogólny charakter poszczególnych grup górskich i ich części. Ta znajomość + mapa + znajomość aktualnego zagospodarowania daje już w miarę szeroki obraz, pozwalający na zaplanowanie trasy.
Na współczesnych mapach w zasadzie poza rzeźbą terenu (poziomice), szlakach i bitych drogach trudno się opierać. Np. w terenie zaznaczają mnóstwo ścieżek i leśnych dróg, których istnienie i stan to jest loteria.
A do tego jak pięknie są wyrysowane - ręczna robota!