Autor Wątek: Wybrzeże Normandii, Caen - Granville  (Przeczytany 810 razy)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Wybrzeże Normandii, Caen - Granville
« 14 Maj 2017, 16:43 »
Z okazji długiego łikendu (francuskie święto narodowe 8 maja wypadło w poniedziałek), wybrałem się po raz kolejny na wybrzeże Normandii, tym razem ruszając z Caen i jadąc wybrzeżem na zachód, do Granville (ze względu na pociągi). Miałem jechać w góry, ale we wszystkich pasmach (nawet w niskich Wogezach) po ochłodzeniu na początku maja (to samo co w Polsce, dotarło również do Francji) ciągle leżał śnieg (widoczny na kamerach internetowych), do tego prognozy słabe.

Pogoda całkiem się udała, bo w zapowiadaną deszczową sobotę padało tylko popołudniem i gruntowe ścieżki na klifach przejechałem jeszcze na sucho; ale i tak miałem mokre buty, bo zaraz po zjechaniu na plażę wjechałem po kolana do wody, próbując ominąć falochron po ciemku (startowałem w piątek wieczorem).

Były plaże, ścieżki na klifach i trochę gruntówek. Do tego pierwszy dzień dość historycznie (miejsca lądowań aliantów w trakcie D-Day i bunkry Wału Atlantyckiego). Chcąc odwiedzać muzea, cmentarze i inne pozostałości wojenne (bunkry, resztki portu przy plaży Omaha (tylko przy odpływie)), trzeba by doliczyć dzień więcej.

Z niespełna 400 km koło 100 wyszło poza asfaltem. Było by więcej, ale ze względu na niespieszne tempo pierwszych dwóch dni musiałem ominąć asfaltem większość plaż przed Granville (łącznie około 40 km po piachu), bo w połowie ostatniego dnia zorientowałem się, że mam 5 h do pociągu i jakieś 100 km do zrobienia pod mało sprzyjający wiatr. Do tego bez czasu na obiad ani możliwości zjedzenia czegoś na szybko - na prowincji w święto państwowe wszystkie sklepy zamknięte; w szczególności, stacje benzynowe są samoobsługowe, i nie da się na nich niczego zakupić.

Pod względem terenowym słabo wyszedł odcinek biegnący północnym wybrzeżem półwyspu Cotentin - część wschodnia to żwirowa plaża, po której się nie pojedzie, a ścieżka wzdłuż wydm to czysty piach, i poza początkowym odcinkiem sporo czasu zeszło na pchanie. Z kolei na szlaku GR 223, skądinąd bardzo widokowym, na odcinku za Cherbourgiem, jest sporo przeniosek przez płotki i bramki ograniczające wychodzenie bydła poza pastwiska (jest też na nim zakaz jazdy dla rowerzystów). Dalej, za przylądkiem już lepiej, ale tez nie miałem czasu, żeby wszystko po ścieżkach objeżdżać.

Bardzo podobał mi się rolniczy krajobraz zachodniej Normandii (bocage) - pola pocięte kamiennymi murkami i żywopłotami. Do tego różnorodność wybrzeża - plaże, skały, tereny podmokłe oraz bogactwo i różnorodność fauny i flory morskiej, do wglądu w czasie odpływu. Generalnie całe wybrzeże bardzo ładne i ciekawe, polecam.

Zdjęcia, zgrubna trasa:

https://www.flickr.com/photos/103427468@N03/sets/72157683701151515

https://www.bikemap.net/en/route/3973191-wybrzeze-normandii-2/

Offline Mężczyzna WujTom

  • Administrator
  • Wiadomości: 2136
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.10.2016
    • Wuj Tom w podróży
Od wielu lat chciałem tam się wybrać. Widząc Twoje zdjęcia wiem że będę musiał tam pojechać.
Dzięki, namówiłeś ;)
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem ...


Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Ja w pierwszym planie chciałem jechać Brest-Dunkierka ale odpuścilem ze względu na cenę dojazdu. Była absurdalna, teraz wiem czemu nie było tanich biletów - Francuzi też mieli długi weekend.

Tak, pociągi są raczej drogie we Francji, a w długie łikendy tańsze bilety schodzą na pniu (przeglądam połączenia na długi łikend za dwa tygodnie, i na niektóre relacje nie ma już miejsc przez pół dnia- mimo, że pociągi jeżdżą co pół godziny); ale jak się zaplanuje wcześniej albo pojedzie o mniej standardowej porze (wcześnie rano albo w środku dnia), to ceny są niższe, tak o 1/3 albo nawet o połowę. Z drugiej strony, do Brestu i Dunkierki z Paryża jeżdżą tylko TGV, które są znacznie droższe od pozostałych (no i trzeba kupić bilet na rower albo go spakować).

Ciekawe jak podchodzą do łamania zakazu jazdy rowerem po nadmorskich szlakach gr?

Zakazy są nie wszędzie, choć akurat były na odcinku za Cherbourgiem, wraz z barierkami uniemożliwiające przeprowadzenie roweru. Generalnie jak się coś takiego zobaczy to lepiej dać sobie spokój, bo potem będzie tylko więcej. Mijani turyści nie mieli nic do mojej obecności, a to nie są tereny parków narodowych, więc nie ma tam żadnych służb które mogły by robić problemy. Z drugiej strony, ścieżki w okolicy popularnych miejsc turystycznych mogą być zatłoczone w stopniu bardzo utrudniającym jazdę, ale jak się odjedzie dalej albo ruszy wcześnie rano, to jest pustawo. No i czasami zdarzają się schodki, ale to na ogół nie są długie odcinki.

Od wielu lat chciałem tam się wybrać. Widząc Twoje zdjęcia wiem że będę musiał tam pojechać.
Dzięki, namówiłeś ;)

Polecam :) Północno-wschodnie wybrzeże Francji to piękny i różnorodny, a mało znany rejon. Ja polubiłem bardzo, w kolejny długi łikend (25-28 maja) może odwiedzę jeszcze Bretanię.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8677
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Iwo: Przypomnij mi, proszę, bym na Zlotcie spytał Cię o Twą lewą dłoń, tę, w tym palce, zwłaszcza wskazujący, od góry, czoła wnikliwym poddał oględzinom; nie, nie, nic strasznego - najzwyczajniej dużo mi się nie zgadza. (Do tego czasu nie majstruj przy niej, proszę, nic nie poprawiaj.)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8677
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

(Iwo: Choć wystartuję ze znacznym opóźnieniem, przecież we czwartek w Krzętów będę chciał być*.
Sam więc być nie będziesz.

*Rower mam warunkowo sprawny; warunkiem jest, ten w sterach się nie rozleci.)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
(Do tego czasu nie majstruj przy niej, proszę, nic nie poprawiaj.)

Obiecuję.

(Iwo: Choć wystartuję ze znacznym opóźnieniem, przecież we czwartek w Krzętów będę chciał być*.
Sam więc być nie będziesz.

Dziękuję z Serca.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
I żeby było śmieszniej, skoro rower jest spakowany, to na "przesiadkę" (różne dworce, trzeba przejechać pół Paryża czymś innym) trzeba mieć dużo więcej czasu niż gdyby to był rower gotowy do jazdy lub bez roweru.

To akurat duży problem nie jest, bo pociąg z Frankfurtu kończy bieg na Gare du Nord, zaś do Brestu jeździ z Gare Montparnasse, i to się przejeżdża bezpośrednio metrem (numer 4, 20 min + 2 razy po 15 minut na przejście z metra na peron (pesymistycznie licząc, jeśli ktoś jest pierwszy raz i nieobeznany z infrastrukturą)). Rowerem wiele szybciej by nie było.

Generalnie chciałbym trafić w układ Frankfurt(Oder)-Paris 39 lub 49 EUR oraz Paris-Brest ok. 40 EUR.

Da się tak tanio z Frankfurtu nad Odrą? Do Brestu z Paryża da się ustrzelić nawet za 30 EUR, chociaż niekoniecznie łatwo.

Latem domyślam się, że na szlaku GR w Bretanii będzie duży tłok. Zimą może być fajnie, bo tam nie ma pokrywy śnieżnej ani tłumów wtedy bo wieje, ale jak się trafi solidny sztorm to część trasy będzie niezdatna do użytku

Raczej nie fajnie, zimą w Bretanii (i w Normandii) leje, co na ścieżkach i przy temperaturach poniżej 10 stopni będzie słabe. Tutaj chyba najlepiej wczesna wiosna albo wrzesień.

http://www.meteofrance.com/climat/france/bretagne/regin05/normales

http://www.meteofrance.com/climat/france/normandie/regin02/normales

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum