Byle tylko nie przesadził. Wczoraj jak widać chyba postanowił odjechać Max'owi Lippe, który go wyprzedził na przełęczy Hoosier'a.
Udało się ale, trzymając kciuki obawiam się.
Mam nadzieję, że wie co może. Nawet relacja z dnia wczorajszego jakby skromniejsza
Tak czy siak wierzę, że dojedzie i to na wysokim miejscu. Trzymaj się Ric.