Autor Wątek: Moje pędzidło  (Przeczytany 2128 razy)

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 20:00 »
:D
Fajny temat.
 Wkleję fotę mojego strasznie starego pędzidła które nazwałem Speedy Gonzales.
  Wypatrzyłem go w zeszłym roku na złomie. Wyglądał tragicznie i moje serce zapłakało na ten widok. Zabrałem go bo by niechybnie poszedł na żyletki. Zawziąłem się i po ok 100 roboczogodzinach wygląda jak na tym zdjęciu.
W zeszłe wakacje zabrałem Speedy Gonzalesa co by mu pokazać Polskę. Pojeździliśmy 2 tygodnie to tu to tam. A on nawet w tym czasie ani trochę powietrza z kółek nie spuścił  :D

Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 20:24 »
Fajny :) dobrze, że nie poszedł na żyletki ;) Co to za ramka? Jakaś polska huraganiasta? ;)

MaCH

  • Gość
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 21:20 »
Klasyk 8) . A jak ze sztywnością ramy i korby? Nie wyginają się za bardzo na boki?

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 21:27 »
To fabrykat fabryczki Weinmann z Singen z 1971 roku. Nie wiem na jakich rurkach zrobiony, chyba dobrych  :D  Jest właściwie bardzo lekkim rowerem.  Osprzęt też Weinmann.  Szkoda że nie trafiłem na wyścigowy model tylko turystyczny.
Wyścigowy to byłby całkiem wypas.
 Co do sztywności, korby jak zamurowane ale patelnie trochę sprężynują. Sama rama to podobnie do kolarek z epoki. Nie czuć że wygina się. Dopiero na dużych dziurach widać pracę widelca.  Jest nawet komfortowy z oponami 1 i 1/4.
 Tyle że ja średnio ważę 62-63 kilo. Nie wiem jak byłoby gdybym miał 90 kilo. No i nigdy nie targałem nim ciężarów.
 :lol:
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 21:55 »
Cytat: "kokop"
Szkoda że nie trafiłem na wyścigowy model tylko turystyczny.


Ja bym inaczej się na to zapatrywał ;)

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 22:05 »
8)
Fora mi się pomyliły. Napisałem jak na swoim u szosowców. A tutaj nowy jestem
 :oops:
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna szkodnik

  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Bełchatów\ Wrocław\ Warszawa
  • Na forum od: 12.05.2007
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 22:47 »
Łał! Dla mnie bomba! :)
"Raz do roku pojedź w miejsce w którym jeszcze nie byłeś.
Bądź dobry dla Matki Ziemi.
Dziel się swoją wiedzą."

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 23:24 »
tj model turystyczny ? wygląda dość agresywnie... ale to chyba kółka i baranek takiego charakteru nadają :) fajna maszynka
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Moje pędzidło
« 12 Sty 2010, 23:50 »
Tzn. np. hamulce i miejsce na błotniki pod nimi podpowiada że to turystyczny. Geometria zaś faktycznie daleko dosyć od turystycznej holenderskiej rojdy. Baranek i klamki hamulców z dodatkowymi dźwigienkami już w nim były, a może ktoś to zmienił. Może to i budżetowa kolarka była :D  wg. firmy.  
Jeszcze istnieje to może kiedyś walnę jakiego maila do nich z zapytaniem.
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Moje pędzidło
« 16 Sty 2010, 11:02 »
Cytat: "kokop"
Fora mi się pomyliły. Napisałem jak na swoim u szosowców.

Nic Ci się nie pomyliło, tutaj też niektórzy doceniają prędkość i nikomu to specjalnie nie przeszkadza.
A co do roweru - szukaj dalej, to bardzo ciekawy i taki trochę nostalgiczny sposób na kompletowanie sprzętu. Ma też tę zaletę, że każda awaria w drodze to będzie dla Ciebie Pikuś :D


Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Moje pędzidło
« 16 Sty 2010, 16:04 »
Nie żebym się chwalił. Jestem mechanikiem (wprawdzie nie rowerowy ani samochodowym :) ) z wykształcenia. I generalnie rower uważam tylko za leciutko bardziej skomplikowany od cepa.
Nigdy nie miałem żadnych problemów z nimi. I najczęściej wcale nic mi się w nich nie psuje.
 Faktem jest że najpierw zawsze troszkę przy nich podłubie. Ale to właściwie z wrodzonego lenistwa. Co by później nic nie robić.
 8)

Ps. Ten rower to jedynie jak chłopięce marzenie. Na codzień śmigam Davesem
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum