Co do Bartang to oprócz powodzi z nią jest chyba taki problem, że pozwolenie (dodatkowe )można kupić tylko w Chorogu.
nie pamiętam szczególnych rarytasów
W czerwcu 2015 pokonaliśmy z Gosią trasę Khorog - Osh w czasie, o którym piszesz. Nie robiliśmy 90-100km dziennie, a znacznie mniej Zresztą jeśli piszesz, że chcesz poznać trochę ludzi i zatrzymać się u kogoś na herbatę to moim skromnym zdaniem trzeba zwolnić. Ale spokojnie zdążysz Wieczorem mogę wrzucić ci link do zdjęć z opisami i tagami GPS, można się zorientować co ile zajęło (w stopce masz link do naszej galerii i tam znajdziesz sobie szybko)My zrobiliśmy trasę Khorog - Iszkashim - Langar - Murgab - Sary Tash - Osh (+ kilka odskoków z trasy na bok). Wyszło 1024 km. Można zwolnić Co do Bartang to oprócz powodzi z nią jest chyba taki problem, że pozwolenie (dodatkowe )można kupić tylko w Chorogu. Choć może już tu coś zamieszałem, bo to dawno było i mogę nie pamiętać. Cytat: Robb w 9 Cze 2017, 10:50W Sary Tasz można zjeść (dużo) a to już coś Ja nie pamiętam szczególnych rarytasów w tym miejscu, choć faktycznie było co kupić My najedliśmy się w Osh... Po uszy
W Sary Tasz można zjeść (dużo) a to już coś
Dziękuję Ci za cenne informacje. Z tym kilometrażem dziennym to tak rzuciłem - będę miał max. 4 tygodnie urlopu i raczej w tym okresie czasowym chciałbym się zamknąć. Priorytetem jest poznanie ludzi i upajanie się okolicą, jednak na powrotny samolot zdążyć też trzeba Czym dojechaliście w miejsce startowe i jak wracaliście?Nie ukrywam, że najbardziej obawiam się temperatur w rejonie powyżej 4000 m... Jak teraz patrzę na pogodę, to w nocy na przełęczy temperatura spada do -8. Zdarzyło mi się spać w namiocie podczas przymrozków, ale to już trochę co innego Jak sobie z tym radziliście, jakie macie wrażenia?Bardzo proszę o wspomniany link, chętnie się zagłębię
/.../Nie ukrywam, że najbardziej obawiam się temperatur w rejonie powyżej 4000 m... Jak teraz patrzę na pogodę, to w nocy na przełęczy temperatura spada do -8./.../
a) Na przełęczy/ach przecież nie śpisz,b) przed zmrokiem, najedzony, odp. odziany, w cieplusim śpijworku na db. karimacie/materacu,c) namiot z tropikiem do ziemi, rozbity w osłoniętym miejscu.
Hehehehe .. a jest jeszcze jakieś inne miejsce?
Anghan - dziękuję Ci bardzo za praktyczne wskazówki i link do galerii - przejrzę wszystko jutro rano. I z pewnością się odezwę w późniejszym etapie, gdy przygotowania do wyjazdu nabiorą większego tempa. Bo już mam parę pytań, ale pierwsze wątpliwości zostały rozwiany - DA SIĘ tam pojechać w innym miesiącu niż lipiec czy sierpień