A, jeszcze coś: na trasie z Cortiny na Falzarego jest świetna miejscówka do spania. Na ok. siódmym kilometrze drogi (wg słupków odliczających od strony Cortiny, a zatem tam, gdzie napisano, że do Cortiny zostało 7, to jeszcze ciut dalej pod górę), a zarazem na wysokości ok. 1.600 m npm jest w głębi, po prawej stronie drogi (wciąż jadąc pod górę
) opuszczony, otwarty dom pomalowany na czerwono (trochę go widać przez drzewa), o nazwie "Casa Cantoniera" (dom dróżnika). Cztery osoby spokojnie się wyśpią w jednym z pokoi (przynieśliśmy materace
), a jak trzeba to i cały pułk się przenocuje, bo sa trzy kondygnacje i chyba 10 z łózek do dyspozycji!
Posprzątajcie po sobie dla następnych!
PS. Panowie, niech no który wrzuci tu ze dwie fotki naszej "casa cantoniera".