Autor Wątek: Rio de Janeiro - Carretera Austral - Ushuaia i powrót do Sztokholmu  (Przeczytany 1390 razy)

Offline Mężczyzna krajewski

  • Wiadomości: 800
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2011
W zeszłym roku pod koniec września, poleciałem do Rio de Janeiro. Już w czerwcu znalazłem bilet za przysłowiową czapkę gruszek. Innymi słowy, bilet kosztował z rowerem: 390€ w jedną stronę. Nie zastanawiałem się długo i kilka miesięcy później byłem już w samolocie.
Chciałem dojechać do Ushuaia, taki był plan. Nasza forumowa Kaha podpowiedziała abym jechał zachodnim wybrzeżem na południe, czyli przez Chile. Tak też uczyniłem jednak w Kurytybie spotkany tam Felippe opowie mi o Carreteri Austral, o której do tamtego momentu niewiele wiedziałem, chociaż słyszałem o Patagonii. Nie powiązałem jednego z drugim. U Bruna, w dalszym ciągu będąc w Kurytybie, sprawdziłem co to jest ta Carretera Austral...No więc zobaczyłem jedno zdjęcie i od razu wiedziałem, że chce tam pojechać. Tak właśnie zrobiłem.
Później z Ushuaia wróciłem do Punta Arenas skąd miałem samolot do Santiago, a następnie po kilku dniach z Santiago poleciałem do Madrytu.
Ze stolicy Hiszpanii skierowałem się do Barcelony aby ruszyć na północ do Sztokholmu.
Pod koniec kwetnia wróciłem do domu.

Galeria:
https://www.flickr.com/gp/154352978@N08/W8cR7P

Zdjęcia są od Carreteri Austral

Trasa:
Część pierwsza do Villa O'Higgins: https://www.google.co.uk/maps/dir/Rio+De+Janeiro,+Rio+de+Janeiro,+Brazylia/Kurytyba+-+Parana,+Brazylia/Montevideo,+Urugwaj/Buenos+Aires,+Argentyna/Paso+de+Agua+Negra,+Iglesia,+San+Juan,+Argentyna/La+Serena,+Chile/Santiago,+Chile/Puerto+Montt,+Chile/Villa+O'Higgins,+Chile/@-43.2812448,-71.7554004,4.71z/data=!4m61!4m60!1m5!1m1!1s0x9bde559108a05b:0x50dc426c672fd24e!2m2!1d-43.1728965!2d-22.9068467!1m5!1m1!1s0x94dce35351cdb3dd:0x6d2f6ba5bacbe809!2m2!1d-49.267137!2d-25.4289541!1m5!1m1!1s0x959f80ffc63bf7d3:0x6b321b2e355bec99!2m2!1d-56.1645314!2d-34.9011127!1m5!1m1!1s0x95bcca3b4ef90cbd:0xa0b3812e88e88e87!2m2!1d-58.3815591!2d-34.6036844!1m5!1m1!1s0x96852f9bf740684b:0x52e8581c2c6d6210!2m2!1d-69.818333!2d-30.192222!1m5!1m1!1s0x9691ca649389f3c9:0x8a1787b3d1d84ccb!2m2!1d-71.2519374!2d-29.9026691!1m5!1m1!1s0x9662d0069af23abb:0x879d59f409ed4897!2m2!1d-70.6504492!2d-33.4378305!1m10!1m1!1s0x96183a4d6920f407:0x86a3f15a79a5c9df!2m2!1d-72.9411364!2d-41.468917!3m4!1m2!1d-72.3452806!2d-43.5469887!3s0x961e220324f2d2f7:0x6a5b3bdd50d5ceee!1m5!1m1!1s0xbd9611d305abaf25:0xc68561fbe0c40bf8!2m2!1d-72.5882957!2d-48.4821808!3e0?hl=pl
Poniżej znajduje


Część drugej trasy to: El Chalten - Ushuaia

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
Witaj z powrotem!

Uuuuu, właśnie zbieram szczękę z podłogi. Nazwa Carretera Austral też niewiele mi mówiła, dopiero po fotach gór skojarzyłem, że parę razy gdzieś na monitorze mi te rejony mignęły.

Zdjęcia klasa, aż się prosi o jakieś spisane słowo. Ewentualnie opowiedziane...

Jesteś w pobliżu?

Offline Mężczyzna krajewski

  • Wiadomości: 800
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2011
Jestem w Bristolu więc nie tak w pobliżu

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Kilka pytań do Twoich zdjęć z pięknej wyprawy:

- na jednym ze zdjęć widzę przyczepkę jak dla dzieci, ktoś z dzieckiem jechał?

- Carretera Austral  o tym piszesz, że ma być asfalt? Przecież  urok jest bez asfaltu...

Bardzo mi się podobała galeria, choć nieco za mała. Komentarze również. Zwłaszcza, że zwracasz uwagę na detale.

Też bym posłuchał opowieści Twoich, niedaleko byłeś, koło Bydgoszczy... hm.  Pozdrawiam.

Offline Mężczyzna krajewski

  • Wiadomości: 800
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2011
Kilka pytań do Twoich zdjęć z pięknej wyprawy:

- na jednym ze zdjęć widzę przyczepkę jak dla dzieci, ktoś z dzieckiem jechał?

- Carretera Austral  o tym piszesz, że ma być asfalt? Przecież  urok jest bez asfaltu...

Bardzo mi się podobała galeria, choć nieco za mała. Komentarze również. Zwłaszcza, że zwracasz uwagę na detale.

Też bym posłuchał opowieści Twoich, niedaleko byłeś, koło Bydgoszczy... hm.  Pozdrawiam.

Z dzieckiem spotkałem kilka par. Jedną z nich była właśnie argentyńska rodzina rowerowa z Ushuaia. Szkoda, że nie zastałem ich później jak ja dojechałem na kraniec świata. Kolejną rodzinę spotkałem na ziemi ognistej ze Szwajcarii. I tamten dzieciak chwytał za serce swoją niesamowitą prostotą.
To prawda i sam wolę szutrówki jednak za Villa Cerro Castillo to było coś fatalnego i w dodatku był silny wiatr w twarz. Myślę, że oba te czynnik sprawiły iż zaklinałem cały świat, a zwłaszcza te cholerne szutórwki. Fatalna jakość była spowodowana robotami drogowymi bo prawdopodobnie te kiepskie 30 km w przyszłym roku będą asfaltowe...

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum