Skoro wyjazd na wiosnę, to może po prostu pociągiem po taniości do przełęczy Brennero (zajedziecie w jeden dzień wydając nie więcej jak 35 euro na łebka od granicy licząc 2 osoby) i stamtąd szlakiem rowerowym z górki aż do morza (cała trasa jest po ścieżce rowerowej) i wzdłuż wybrzeża? Włoska kuchnia jest tania i smaczna, górek będzie mało, a temperatura może być całkiem znośna, oczywiście poza samą przełęczą. Jedyne na co trzeba uważać, to na kradzieże rowerów, ładowarek itp., ale w dwie osoby to dużo łatwiej tego typu sprzęt kontrolować niż solo, gdy kupa w restauracji może kosztować 10 tys zł.
Jak żywo przypomina mi się rozmowa znad ogniska na wyspie na jez. Wiktorii w Ugandzie:— Mazury to są piękne. Już z pięć lat tam nie byłem.— Nooo, ja też. A w Bieszczadach kiedy byłeś ostatnio? Jak tylko wrócę do Polski, to tam jadę.
Gotowanie samemu wychodzi jeszcze taniej, choć niekoniecznie o tyle, by warto na to poświęcać czas
Jeśli ma być płasko, niedrogo i ciekawie, to polecam Polskę
Cytat: emes w 1 Wrz 2017, 13:09Jeśli ma być płasko, niedrogo i ciekawie, to polecam Polskę Jest tylko płasko.Ukraina: płasko, tanio (bardzo), ciekawie (bardzo, zwłaszcza drogi, nawierzchnia ma niepowtarzalną fakturę) subiektywna opinia kogoś, kto wrócił ze wschodu
Ukraina byłaby świetna, ale kilka lat temu. Nie jestem chojrakiem i sam wojny się nie boję - najchętniej wybrałbym się na front (jakby mi za to płacili... ). Gorzej z moją towarzyszką...
Cytat: HornyHorse w 5 Wrz 2017, 00:01Ukraina byłaby świetna, ale kilka lat temu. Nie jestem chojrakiem i sam wojny się nie boję - najchętniej wybrałbym się na front (jakby mi za to płacili... ). Gorzej z moją towarzyszką...Rzuciliście okiem na mapę?Z Doniecka do Lwowa jest tak samo daleko jak ze Szczyrku do Brukseli...