Cześć, to mój pierwszy post, chciałem pokazać na czym jeżdżę w trakcie moich wycieczek.
Rower to Specialized Diverge DSW z 2017 roku, nie wiem czy jest sens wrzucać specyfikacje bo jest praktycznie stock'owa, rozmiar to 56. Typowy Gravel Grinder, nie mam mu nic do zarzucenia, na asfalcie pocina masakrycznie, w terenie też radzi sobie super - ma karbonowy wideł i to niewątpliwie pomaga tłumić drgania, opony to 30c. Z samego roweru jestem bardzo zadowolony, bo to jak dla mnie rower prawie do wszystkiego (na upartego). Prawie, bo oczywiście mam jeszcze 3...
Ale wracając do rzeczy, mam kilka różnych opcji jeśli chodzi o podróże. Ogólnie jestem zwolennikiem DIY i szyję torby sam (uszyłem je pod siebie + kilka różnych dla znajomych), oczywiście poza sakwami których jeszcze się nie podjąłem. A więc:
- Wersja lżejsza, typowy bikepacking, set dwóch toreb przymocowanych do widelca za pomocą Blackburn Outpost Cargo, do tego dwa feedbagi na kierownicy, roll z przodu + nerka na najpotrzebniejsze (i najcenniejsze) rzeczy którą zabieram ze sobą np. do sklepu, na tyle oczywiście torba podsiodłowa, a całość dopełnia torba pod poziomą. Zasadniczo w ten sposób jestem w stanie się spakować nawet na długie wyprawy, mając na uwadze, że śpię na polach namiotowych i wożę śpiwór + termarest + namiot i oczywiście ciuchy oraz jedzenie (z tym, że nie gotuję jedzenia tylko jem to co kupię w sklepach + ewentualnie po drodze w jakichś miejscówkach gdzie dają coś ciepłego). Nie wiem jakim cudem ale nie mam zdjęcia całego setu, ale te kilka zdjęć mogą pomóc w wyobrażeniu sobie jak to wygląda:
Druga sprawa to set na naprawdę długie i dalekie wyprawy, w którym mieszczę rzeczy swoje + mojej dziewczyny, żeby ją trochę odciążyć - jedyna różnica na przodzie gdzie mam sakwy od Mixed Works na bagaju Tubus Tara Lowrider (wybaczcie napisy ale to z instagrama):
A tutaj w gratisie stary set z mojej pierwszej wyprawy bikepackingowej który robiłem na... Specialized Diverge Elite A1 z 2015 roku, na którym pocina teraz moja dziewczyna. Zdjęcie z Słowińśkiego Parku Narodowego który odwiedziłem robiąc Tour de Wybrzeże ze Świnoujścia na Hel.
Oczywiście do wszystkiego obowiązkowo bidony i kubeczek z PNT (pozdrawiam przy okazji)!
Trzymajcie się!