Fargo to świetny rower. Tylko z powodu dostępności w Polsce i ceny nie zbyt popularny. Maszyna i w tere, backpacing i typowo pod sakwy, no i można zapodać opony 29
Jaki rodzaj ujezdzasz?
Podejrzewam, że pytasz o opony.
Otóż stockowych dla tej wersji "dancing" Ralphów nie było - poprzedni właściciel na wszystkich swoich rowerach ma panaracery.
Do salsy założył Panaracer Driver Pro 29x2.2.
Po przeczytaniu jakiegoś testu byłem nieco sceptyczny do tej gumy, bo sam najczęściej sakwowo uzywałem do tej pory smart samów schwalbe - świetny grip, popularne i w drucianej wersji nie drogie.
Ale wczoraj na rzeczonych panaracerach zrobiłem trasę, gdzie m.in. lało strumieniami na śliskich bazaltowych szutrach i podjazdach z takiej samej kostki. Świetnie dawały sobie radę - trochę szarżowałem, żeby sprawdzić bikea i ani razu nie było uślizgu. Chyba je zostawię, choć w błocie się mogą trochę kopać.
Na pewno będę chciał dalej jeździć na grubych gumkach.
W odwodzie na łatwe trasy mam w szafce nieco mniej profilowe
wtb vulpine 29x2.1. Na nich robiłem najszybsze osobiste podjazdy na maratonach mtb (choć obecnie wolę nieco bardziej uniwersalne gumki do ścieżek, ale do nich jest inny rower w garażu).
Jeśli zaś chodziło o sposób pakowania papryczki.
Na obecną chwilę zestaw ortlieba na tył - duże sakwy + rackpack na górę. Z przodu torba ortlieba na kierę. Do tego przy wyjazdach biwakowych z tyłu przyczepka extrawheel (którą bardzo lubię, jako dodatek do sakw wożonych na rowerze), na niej duże sakwy ortlieba i tropik dużego namiotu w torbie mocowanej u góry ekspanderami (w poprzednim rowerze był z przodu dobry amortyzowany sztucieć, dlatego nie wieszałem na nim sakw).
Ale dzieci rosną, starszy miał już w tym roku moje stare przednie ortlieby na tyle, jak jeszcze młodsza zacznie coś wozić i będziemy mogli zrezygnować z jednego wielkiego namiotu na rzecz dwóch lekkich, to wtedy jest szansa, że nie będzie przyczepki. W przypadku pozostania przy tym widelcu z przodu jestem skazany na dedykowane do niego
bagażniki na małe worki . Jest jeszcze możliwość kupienia dedykowanej
sakwy wewnątrzramowej salsy, która jest ogólnie chwalona.
Jak założę amora, to wtedy na przodzie pojawi się jakiś zestaw backpackerski (najchętniej zostawiłbym torbę ortlieba - może jak by się ją dało na przedłużkę, to wtedy od strony kiery zmieściłby się jeszcze
taki worek). Trzeba by było w razie konieczności popróbować, bo na goleniach amora nie zamierzam niczego wieszać a torby normalnej ortlieba trudno mi się pozbywać - za dobrze wchodzi do niej aparat i milion innych rzeczy...
Reszta rowera jest raczej stockowa:
tutaj specyfikacjapoza siodłem - bez pantografu i inne - terry air cell gel - jak dla mnie, do tej pory ujeżdżającego raczej mtbowskie deski to kanapa. Ale dam jej szansę, bo poprzedni właściciel, co to na rowerach trochę się zna, piał o tym siodle z zachwytu. Zobaczymy na wielodniowych trasach...
Jak mi się nie będzie podobał napęd, to pozostaje zbieranie na Rollhofa, bo można założyć do tej ramy. Dodatkowo, jako że to dla mnie rower turystyczny, będę rozważał włożenie dynama do przedniego koła, żeby móc ładować powerbanka. Ale to temat najszybciej na przyszły rok...