Mówimy o optymalnym wykorzystaniu energii dostarczanej przez dynamo (nie przez ładowarkę!). Im inteligentniejszy układ, potrafiący wykorzystać nietypowe właściwości fizyczne prądnicy, tym da się "wycykać" z prądnicy więcej energii. Prądnica ma określoną moc, ale napięcie zależy m.in. od prędkości oraz od obciążenia
Proste tłumaczenie jest ok
Tak naprawdę jest ciut inaczej.. Prądnica ma określony prąd, przy tym prądzie im szybciej się jedzie tym wyższe napięcie. Jak ciut za wiele prądu się zabierze, to napięcie spadnie bardzo mocno. Żeby nie było za prosto.. to obciążenie powinno zmieniać się zgodnie z prędkością, a charakterystyka dopasowania dla każdego dynamo wygląda inaczej
Trzeba pamiętać, że dynamo przekłada energię mechaniczną (z pedałów) na elektryczną z pewną sprawnością (ba.. dość kiepską.. okolice 20-30%). Czyli 10W (osiągalne przy ~40km/h) "w prądzie" może oznaczać 50W "w nogach". No dobra.. podobno SON ma sprawność powyżej 60% i jest w stanie dać z siebie chyba z 18W przy 40km/h
Nigdy nie testowałem.. nie stać mnie
A podacie chłopaki skąd Wy ten nadmiar mocy weźmiecie?
Bez załączonego światła ładowarka podaje 350 mA @5V USB przy 25-30 km/h.
Z załączonym - nic. Wszystko idzie do lampy.
Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że PowerBug to jest przetwornica liniowa (rozwiązuje to całkiem sporo problemów.. tylko prąd sprawność jest g..). Czyli to co wyjdzie powyżej 5V idzie w podtrzymywanie efektu cieplarnianego.
Lampki w większości to przetwornice, "działają" od niższego napięcia (bo dioda potrzebuje 3V..).. więc grabią ile potrzebują, a resztę "spalają" na transilu.
"Magiczne pudełka" przede wszystkim muszą być odporne na wodę, mieć skręcane złącza i być odporne na wstrząsy. Jak na razie znalazłem tylko jeden patent łączący to w jedną całość: wodoszczelne pudełko do telefonów (np. Plast Team "Mobile Box" art 2810.. ale chyba już nie produkowane, a zapasów brak). Elektronika "wklejona" do środka na gluta. 6 pin złącze mini-NC/CB dopełnia całości. Żadnych włączników, przełączników, kawałek plastiku najlepszym wyłącznikiem
Wg mnie jedynym "dobrym" rozwiązaniem jest przetwornica z ograniczeniem prądu do ładowania akumulatorów i dodatkowa +5V do ładowania telefonu. W czasie "agresywnego" ładowania telefonu prąd jest czerpany z akumulatorów (a dynamo "ledwo zipie" i tylko wspomaga akumulatorki). Korzystając z latarki na 18650 ma się jednocześnie zapewnione bezpieczeństwo oświetlenia. No z tym "zapewnione" to też lekka przesada, ładowanie akumulatorków trwa 8-10h.
Takowe rozwiązanie stosuje w celach maratonowych (czasami bywa widziany podczas zmian akumulatorów), jednak od pewnego czasu nie mogę "dorobić się" dynama i "box" działa tylko jako power bank... No i z odpowiednim telefonem też mam problem: stary podczas ładowania nie jest wodoszczelny (leciwa Xperia Active..), nowy ma za duży apetyt na prąd w czasie ładowania (a i holder kosztuje koszmarną kasę.. więc ciągle na kierownicy rządzi stary).
Jak ktoś by gdzieś widział wspomniane przeze mnie klipsiaki, to chętnie bym skorzystał i również uzupełnił swoje zapasy