Autor Wątek: Szosa — czy karbon karbonowi równy?  (Przeczytany 3209 razy)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Nie rozumiem? Że niby cięższe będzie wytrzymalsze???
Tak działa świat.

I co do postu o obręczach. Nie znam nikogo kto przeplatałby koła po roku bo mu się obręcze w szosie zjechały  :o
Mnie po sezonie zimowym zrobiło się wyraźne wgłębienie w tylnej obręczy, hamowanie też wyraźnie słabsze. To tak jak z klockami, można przejechać kilka tysięcy kilometrów na jednych klockach hamulcowych za 3 zł komplet, albo zajechać w ciągu jednej wycieczki - różnica warunków użytkowania.

Nie wierzę też, że koła pod tarcze będą lżejsze niż te pod szczęki.
To nawet nie chodzi, że lżejsze. Brak Ci wrażliwości i empatii względem kół, którą posiadam ja i Emes :P Dodajmy do tego, że mając hamulce obręczowe trzeba czyścić ścianki tuż po wyjechaniu z piachu.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Mnie po sezonie zimowym zrobiło się wyraźne wgłębienie w tylnej obręczy, hamowanie też wyraźnie słabsze....
Dodajmy do tego, że mając hamulce obręczowe trzeba czyścić ścianki tuż po wyjechaniu z piachu.
Dodałbym do tego klocki hamulcowe, w które drobiny piachu potrafia się wbić dość łatwo siejąc spustoszenie w obręczach.
Tylną obręcz DT Swiss RR415 musiałem wymienić po 15000km/14 miesiącach z podbnych powodów :(
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum