Ahoj!

[Barteusz]

Cóż, wypadałoby żebym i ja się przywitał, zatem poranne dzień dobry wszystkim .

Wyjazdów mam za sobą ledwie kilka, najdłuższy niecałe 3 tyg, wszystkie po Polsce, ale mam nadzieję, że za rok lub dwa może uda się w końcu odłożyć jakieś fundusze za granicę.
Marzą mi się Bałkany i Grecja, ostatnimi czasy zaś słyszałem, że warto zwiedzić Rumunię, Mołdawię, ech, dużo tego do zwiedzania .
Mimo to wciąż chcę zwiedzać Polskę, bo kraj mamy ładny! :mrgreen:
Miałem nawet plan żeby zwiedzić każde województwo z osobna poświęcając na nie 5-7 dni, ale czy się to uda... czas pokaże .
Większość wyjazdów jeździłem z jakimiś badziewnymi polskimi sakwami, ale ponieważ miałem już całkowicie dość rozrywającego się zamka błyskawicznego, prującego się materiału i miękkich ścianek włażących w szprychy, zainwestowałem w Extrawheela i od zeszłego sezonu odkrywam uroki trzeciego kółka   .
Kończę sobie studiować we Wrocławiu, jednak mam tego pecha, że jakoś nie przemawiają do mnie okoliczne tereny, zdecydowanie bardziej lubię moje rodzinne strony czyli Kotlinę Kłodzką   .
Ale tam pojeździć będę mógł dopiero w wakacje, a póki co to staram się nie dać kierowcom rozjechać tutaj na mieście .

Pozdrawiam,
Bartek

[Waxmund]

kolejny z dodatkowym kółkiem..... ciekawe ilu nas na zlocie będzie z przyczepkami

Mimo to wciąż chcę zwiedzać Polskę, bo kraj mamy ładny

ano ładny! a jaki nieznany! gdzie się nie pojedzie to coś ciekawego można zobaczyć....

na ten wyjazd do grecji to ile tych funduszy chcesz nazbierać, ze aż 2 lata chcesz zbierać ? na 3 tyg to (nie licząc biletu powrotnego) z 500zł starczy spokojnie

[Waldemar]

Witaj Barteuszu! Cieszę się, kiedy czytam takie posty pozytywnie wyrażające się o naszym Pięknym Kraju. Jest to tym bardziej budujące, gdy piszą tak młodzi ludzie.Ja mieszkam na styku Warmii i Mazur - w Reszlu /obok św. Lipka/- cudowny zakątek.  Gdybym mógł w sezonie pomóc rowerzystom w znalezieniu miejscówki pod namiot w moich okolicach,   to chętnie pomogę / od maja do pażdziernika - jak nie jeżdżę - "koczuję" w campingu w miejscowości Pilec , nad rzeczką, przy jez. Dejnowa/.






.

[Helena]

wieczorne dobry wieczór a i ja sobie Polskę chwalę Miejsce i ludzie niesamowici. Kiedykolwiek jak spałam z namiotem na gospodarza to ludzie miłą pogawędką uraczą a i jeść i pić i łazienkę sami zaproponują. All inclusive. Spotkania i krajobrazy zapadające w pamięci. Nie tylko daleko od domu.

[Robb]

im bardziej na wschód tym lepiej :-) i im biedniej tym "uczuciowo bogaciej" ... taka zasada ...

witamy na forum

[Helena]

Zasada w świecie bez zasad  a im zasada najprostsza tym sercu najdroższa Ostatnio uciekł nam autobus i w środku nocy gaworzyliśmy sobie z panią z kiosku na "ślicznym" dworcu PKP w Kce. Głupia codzienność, rozmowa o d.marynie a jednak...Dla tej pani była to pierwsza noc w pracy i strasznie się przejmowała i obsługą kasy i w ogóle ogarnięciem powierzonego zadania obsługi  Miło zobaczyć jak tylko chwila poświęconego czasu dodała jej otuchy, że da sobie radę. A i dla mnie rozmowa cenniejsza niż niejedna w życiu. I właśnie to lubię w ludziach, podróżach i zwykłej codzienności

[Barteusz]

Waxmund:
Student dzienny, który pracuje na pół etatu i musi się utrzymać jakoś, a na dodatek planuje gdzieś jeszcze na wycieczkę z dziewczyną pojechać, może mieć jednak pewne problemy z uzbieraniem odpowiednich środków . Dziewczyna niestety nie jeździ na rowerze, więc obu wyjazdów nie da się połączyć. Chyba, że ktoś ma jakieś sprawdzone przepisy jak rzucić urok na swoją drugą połówkę żeby dostrzegła czar rowerowania :mrgreen: .

Waldemar:
Od jakiegoś czasu widzę wśród znajomych pęd do tego aby wyjeżdżać za granicę (nie ukrywam, że też bym wyjechał sprawdzić jak jest gdzie indziej   ) i tam zwiedzać, bo "tam" jest ciekawie, a "tu" nic nie ma. Co jak co, ale swojego "podwórka" zaniedbywać nie można .
Polskę północna-wschodnią lubię za to, że jakoś tak milej tam i spokojniej, na drogach większa kultura jazdy, mniej kierowców usiłuje mnie zabić, tak trochę sielankowo   .
Jedyne złe wspomnienie mam gdy z kolegą wpakowaliśmy się na jakąś drogę (nie pamiętam dokładnie gdzie, na mapie na pewno zaznaczona była jako normalna, chyba drugorzędna, droga), na której szło sobie język odgryźć. Dziur było dosłownie więcej od asfaltu, namacalnie niemal czułem jak mi sakwy jęczą z tylu na bagażniku, a tyle co się naklnąłem na tą "drogę"... lepiej nie mówić, już lepiej by się chyba jechało rowem, serio.

Helena:
Święte słowa!  
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie gościnność niektórych ludzi wciąż bardzo szokuje, w pozytywnym znaczeniu rzecz jasna   .

[Waxmund]

również jestem studentem dziennym.... jak dziewczynę namówić ? ja swojej gadałem po prostu dużo o rowerach jak to fajnie itp, i zaproponowałem wyjazd.... no i pojechała  

[cinek]

Od jakiegoś czasu widzę wśród znajomych pęd do tego aby wyjeżdżać za granicę (nie ukrywam, że też bym wyjechał sprawdzić jak jest gdzie indziej ) i tam zwiedzać, bo "tam" jest ciekawie, a "tu" nic nie ma. Co jak co, ale swojego "podwórka" zaniedbywać nie można .

Prawdopodobnie w przyszłości będzie Ci trudniej zorganizować długi zagraniczny wyjazd. Korzystaj teraz z wolnego, a Polskę spokojnie objedziesz w kilka lat podczas różnych "długich weekendów".
To, że ludziska jeżdżą daleko, wcale nie znaczy, że nie kochają ojczyzny :-) A nasze swojskie podwórko obrabiają w weekendy.

[Robb]

również jestem studentem dziennym.... jak dziewczynę namówić ? ja swojej gadałem po prostu dużo o rowerach jak to fajnie itp, i zaproponowałem wyjazd.... no i pojechała  

ja nawet dlugo to nie musialem ... no ale takich jak Ona to za duzo nie ma :-)

[aard]

Witaj Barteusz

Chyba, że ktoś ma jakieś sprawdzone przepisy jak rzucić urok na swoją drugą połówkę żeby dostrzegła czar rowerowania :mrgreen:

Nie namawiaj, odradzam. Nie daj bóg Ci się uda, a potem... ona szybko się zniechęci, a chwilę później Ty się zniechęcisz do niej

Co innego mieć dziewczynę, która "sama z siebie" chętnie jeździ - o, to byłoby ekstra, ale - nie oszukujmy się - w dobrym związku nie to jest najważniejsze i dobry związek może być dobrym bez wspólnego rowerowania. Kto wie, może nawet lepszym? Dzięki temu czasem można od siebie nawzajem nieco odpocząć

Oczywiście bywają wyjątki w rodzaju Annuszki i Robba, ale... to są wyjątki

[Barteusz]

Spokojnie, mówiłem to z przymrużeniem oka, więc nie bierzcie tego na poważnie .
Swojej dziewczyny nigdy do niczego nie zmuszałem i zmuszać nie zamierzam.
Poza tym takie zabranie ją na wyjazd gdy praktycznie nie jeździ rowerem, to byłaby dla niej katorga.
Już prędzej bym zastosował metodę 'małych kroków' .

[transatlantyk]

Ja też nie namawiam. I spokój

[Waldemar]

.... moja robi pod piecem skarpetki na drutach dla wnuczek ...    już na nic nie namawiam!

[Helena]

no ale takich jak Ona to za duzo nie ma :-)

no faktycznie...a Dokładnie taka to tylko jedna i jedyna na świecie

Nie namawiaj, odradzam. Nie daj bóg Ci się uda, a potem... ona szybko się zniechęci, a chwilę później Ty się zniechęcisz do niej

szkoda, że bywa i tak

.... moja robi pod piecem skarpetki na drutach dla wnuczek

hehe ja kiedyś czapki chętnie robiłam  
żeby nie było, że tylko panowie motywują http://www.podrozerowerowe.info/viewtopic.php?t=1815