Cytat: Johnny_n w 23 Maj 2018, 13:24Przy okazji - może ktoś doradzi w jaką nawigację warto zainwestować na przyszłość?Każda nawigacja jest tylko bezmyślnym urządzeniem.
Przy okazji - może ktoś doradzi w jaką nawigację warto zainwestować na przyszłość?
Zgadzam się, ale na pewną są urządzenia z szybszym i wydajniejszym procesorem, które lepiej sobie poradzą z dużym plikiem. No i z większymi możliwościami co do opcji nawigowania, zwłaszcza od wybranego punktu. Moja po prostu skapitulowała i wyskakiwał błąd przeliczania. Zauważyłem też, że często kiedy jej zagmatfam trasę, tj. nie posłucham poleceń kilka razy z rzędu, sama wyłącza się bez ostrzeżenia. Jakby focha zapięła...
1. Możliwość obejrzenia wydarzenia sportowego na żywo przez widzów, zabawa, pośmianie się z błądzących, pomoc w nawigowaniu męża, itp. Bo co to za wydarzenie gdzie: a. wystartowali b. wrócili i pokazali książeczki . W tej chwili można z wypiekami na twarzy siedzieć całą dobę, bo cały czas coś się dzieje :-) (czasami brak zasięgu generuje inne problemy, ale to insza sprawa;-) Telewizja zrobi nam transmisję na żywo? może 2 minuty.2. Bezpieczeństwo. Cokolwiek zdarzy się poważnego na trasie, to osoby będące najbliżej, mogą pomóc, Orgowie i obsługa PK mają wgląd w to, co dzieje się pomiędzy PK (jeszcze nie tak dawno było to dzwonienie na poprzedni PK i czekanie: dojedzie czy nie, ktoś widział czy nie?)3. Łatwość zapanowania nad logistyką aut technicznych przez Orgów. Kto coś podobnego organizował to wie jaki to stres dla orga.4. Możliwość (ale nie ślęczenie kilometr po kilometrze każdego z 200-400 śladów) zweryfikowania wątpliwości co do przejazdu, lub które zostały oficjalnie zgłoszone w czasie zawodów.5. Ślad udostępniany jest: dla Orgów, Sędziów, Zawodnika i osoby upoważnione przez zawodnika (kod). Ano dlatego tylko im , aby nie było przeglądania przez wszystkich i podp... bo coś się komuś wydawało. albo nie odświeżył strony i dym. ;-) Trzeba to zgłaszać w czasie imprezy.6. Czasami są wątpliwości co do czystości przejazdu z którymi trzeba zwrócić się do sędziego, który: albo na podstawie regulaminu, albo jeśli takich zapisów w regulaminie nie ma - na podstawie ogólnie przyjętych zasad podejmuje decyzję TAK/NIE. Po to jest sędzia ;-) 7. Ostatnim założeniem transmisji na żywo jest śledzenie po to aby karać z automatu.
Tymczasem każdy korzystał z GPS, a w regulaminie możemy przeczytać m.in. , że celem Ultramaratonu jest "2.sprawdzian wytrzymałości w długodystansowej jeździe na rowerze". Rozumiem więc, że chodzi głównie o konkretny dystans. Gdybym skrócił trasę, czy celowo omijał jakiś karkołomny podjazd, sam uznałbym to za naganne. Ale kiedy już miałem ponadprogramowe 50 km i przed sobą trasę ani trochę łatwiejszą od tej z Żółkiewki, to uznaje decyzję Pana Roberta za słuszną i ludzką.
...W każdym wyścigu, czy biegu podstawą zaliczenia imprezy jest przejechanie konkretnej trasy, a nie dystansu...
wg. mnie jeśli dysponujesz mniej wydajnym urządzeniem tym bardziej powinieneś korzystać z lżejszych (względem trasy) śladów. Samo śledzenie śladu jest może mniej komfortowe niż jechanie po strzałkach, ale mniej obciąża wszelkie pamięci, procesory i (to już osobiste odczucie) pozwala jechać bardziej świadomie cokolwiek by to miało znaczyć
W każdym wyścigu, czy biegu podstawą zaliczenia imprezy jest przejechanie konkretnej trasy, a nie dystansu. Sorki - ale poszliście na łatwiznę dzwoniąc do organizatora. Za błędy nawigacyjne trzeba płacić cenę, a to, że nadrobiliście już 50km to Wasz problem, wymaganie z tego tytułu taryfy ulgowej jest nie fair wobec innych jadących prawidłowo. Można przymknąć oko na jakieś drobne błędny, ale przy dużym błędzie powinniście zawrócić i przejechać całość, lub powinna być pewna kara czasowa.
Jesli chcesz unikać takich wpadek - to warto zainwestować przede wszystkim czas w naukę obsługi urządzenia nawigacyjnego i umiejętność jego niezłej obsługi. Dobre 90% rzekomych błędów nawigacji to są błędy ludzi nie umiejących jej obsługiwać, którzy swój brak wiedzy tłumaczą błędami urządzeń; same urządzenia nawalają stosunkowo rzadko. Nawet stare urządzenia z niskiej półki cenowej w zupełności starczą na takie imprezy, nawigowanie po asfalcie to żadna filozofia i nie wymaga od urządzenia żadnych wielkich osiągów i szybkich procesorów. Tylko mnóstwo osób nie jest w stanie sprawdzić dokładnie śladu przed imprezą, nie łapie różnic pomiędzy trasą (route) a śladem (track), nie sprawdzi jak wgrana mapa funkcjonuje na urządzeniu, jak ustawienia szczegółowości mapy wpływają na zamulanie itd. itp.A niestety wielu ludzi wychodzi z założenia, że jak wydadzą grubą kasę na nowoczesne urządzenie - to ono będzie za nich myślało, a tak to jednak nie działa.
Można też nieopatrznie spaprać sprawę i podczas edycji nie zauważyć, że ślad przeskoczył na drogę z zakazem dla rowerów. Jak w moim przypadku rok temu, na TdPOM. Gdzie goniąc za wynikiem poszedłem prosto, zamiast przez Dargobądź i dostałem karę czasową. Jak taki ciul...
Jeśli dobrze pamiętam to swego czasu organizator jednej z edycji maratonów szosowych załatwił z władzami, że kolarze mogli jechać na wprost, omijając Dargobądź.
Było to chyba wtedy kiedy wycof zaliczył Memorek
Cytat: 4gotten w 24 Maj 2018, 16:19Było to chyba wtedy kiedy wycof zaliczył Memorek Nieprawda Marek
No i to jest prawidłowe podejście, najlepszym nauczycielem są własne doświadczenia, a błędów nie popełnia tylko ten kto nie próbuje. Jadąc Piękny Wschód zebrałeś wiele doświadczeń i jeśli wyciągniesz wnioski i poprawisz parę spraw, to następnym razem problemów będzie sporo mniej.A własnie na długich imprezach doświadczenie gra dużą rolę, można nim bardzo wiele nadrobić. Wiele dość mocnych kolarsko osób ma duże problemy z logistyką, nie brakuje nawet weteranów, którzy choć wiele imprez zaliczyli to ciągle nie potrafią śladu GPS wgrać poprawnie do urządzenia i dziwią się, że ślad jest niepełny; choć o fakcie, że wiele urządzeń nie czyta śladów powyżej 10 000 punktów pisano w wielu miejscach wielokrotnie, podobnie jak o metodach skrócenia śladu. Ale dalej na prawie każdej imprezie są ludzie, co na tym wpadają, albo dzień przed orientują się, że ślad jest za krótki.Dlatego wkładając pracę w przygotowania logistyczne - można później sporo na takim maratonie zyskać, ludzie co tę pracę wykonali nawigują bez żadnych problemów.
Zgadza się. Osobiście nigdy nie ufam pobranym śladom. Po pobraniu wykorzystuję je jako podkładkę do wyrysowania własnej trasy z której tworzę ślad. Ślad w ten sposób stworzony jest przeważnie duuuuużo lżejszy niż ten pobrany. Poza tym można w niego wpleść charakterystyczne punkty do których potem nawigacja wyświetla odległość. Każdy ultras powinien umieć o to zadbać na równi z kondycją czy serwisem roweru...