Maraton Karpacki Hulaka 2018

[byczys]

To jest typowo pieszy wysokogórski szlak jak mnie pamięć myli, to są chyba nawet jakieś łańcuchy pod koniec

[Alek]

Negocjuję z familiją



Na 70% jadę.

[Wigor]

To jest typowo pieszy wysokogórski szlak jak mnie pamięć myli, to są chyba nawet jakieś łańcuchy pod koniec

To trzeba zabrać rower składany:) i wdrapać się na te 2200

[tolaf]

Może jakaś akcja społeczna dot. sprawdzenia i opisania dojazdu do punktów i/lub dopuszczenia rowerów na tych drogach dojazdowych?

[skrzysie.k]

Wigor, szalejesz ;-) Polski Grzebień to przeprawa piesza, z łańcuchami od strony północnej. Rowerem w dolinie Białej Wody da się jechać legalnie, jedynie do szlabanu i leśniczówki na polanie Biała Woda (3km). Dalej nie polecam, bo leśniczy potrafi wybrać się z mandatem za delikwentami, którzy łamią zakaz. Poza ty, co za szalony pomysł! ;-)

Podlinkowałem w pierwszym poście PK w formie gpx.

Podjazdy asfaltowe do schronisk, są ewidentne, ale w opisie imprezy na swojej stronie zilustruje je na mapach, by nie było wątpliwości. Nie chcę ich wprowadzać w mapę, bo ktoś uzna, że są obowiązkowe do przejechania. W przyszłorocznej edycji zaliczamy punkty, a nie segmenty.

Co do samych PK. Zaproponowane PK (8 szt.) to schroniska i bacówki (bez Obidowej), gdzie można będzie podbić książeczkę maratonu. Jamna niektórym już wydaje się jako pewniak do odrzucenia, a ja powiem tak: cały urok tej zabawy to nieprzewidywalność wyborów jakich dokonują jadący! Jamna jest celowo takim "wabikiem do skreślenia", bo zawsze znaleźć się może ktoś, kto przełamie narzucający się schemat. Ja mam trasę z Jamną i widzę dużą szansę by ją pojechać. Czas dojazdu i kilometry, to jedno, ale Jamna to podjazd na 20 minut, po którym lecisz dalej poza asfaltem, podczas gdy np. Przehyba to godzina wspinaczki i 35 min na zjazdy tą samą drogą, a przelot offrodem na południe, może okazać się nie lada wyzwaniem. Trzeba trochę pokombinować, doczytać, poszukać w sieci. Szukanie swoich szans w różnych rozwiązaniach to część tej zabawy.

Co do startu wspólnego - to całe rozważania na ten temat, to pokłosie możliwości wprowadzenia monitoringu. System od Roberta wydaje się najpewniejszy i najmniej narażony na błędy, ale sądzę, że odpuścimy sobie monitoring podczas Hulaki, jak również zostajemy przy starcie o dowolnej porze.

Hulaka, w terminach innych niż oficjalny, będzie też trochę brevetem. Archiwalne edycje, będzie można zaliczać o dowolnej porze roku, a wyniki uzyskane podczas takich przejazdów będą odpowiednio pokazane na stronie imprezy.

Pomysł Marcela na spotkanie w ustalonym miejscu, wydaje się najlogiczniejszy. W niedzielę, będziemy więc mieli zarezerwowany własny kąt w jakimś przytulnym miejscu w Krakowie z dobrą kuchnią i "izotonikami". ;-)

Medale/koszty - tu sporo zależy od liczby jadących. Myślę, że frekwencja dopisze, a wcześniejsze zapisy sporo wyjaśnią...

I na koniec.

Hulaka to wynik rozmów na forum, więc Wszyscy czujcie się, jakbyście byli członkami Kapituły tej imprezy. Jeśli macie swój pomysł choćby na dobór PK, to piszcie tu. Nic nie stoi na przeszkodzie byśmy z Hulaki zrobili ciekawą imprezę!

[Hipek]

Wspólny start mi się nie podoba, bardzo sympatyczną cechą tego maratonu jest to, że każdy startuje kiedy chce i szkoda by było tego tracić. Zresztą, skoro każdy wybiera trasę sam, to monitoring za wiele nie pokaże - kilka losowo poruszających się na mapie robaczków. Jeśli już, to lepszym pomysłem byłoby wzięcie monitoringu SMS tak jak na MRDP. Albo opanowanie jakoś robienie relacji przez FB (bo na MPP średnio to wyszło).

Medal pamiątkowy - chętnie.

Impreza integracyjna - też chętnie; pytanie tylko jaki jest spodziewany rozrzut między pierwszym i ostatnim kończącym. Czy jest szansa, że ktoś skończy już w niedzielę rano (i musiałby czekać cały dzień)?

[Alek]

Monitoring Sms, który "zapalałby" odpowiednie PK przy zawodniku na stronie byłby fajny :-) Można by spekulować którędy kto jedzie, który PK chce odpuścić, itp.

[kawerna]

He, he też pomyślałem o Polskim Grzebieniu ale to byłoby tak ze 3 godziny niesienia roweru myślę + kilka km jazdy, a drogą od Śląskiego Domu do Łysej Polany jest ok 40 km przyzwoitego asfaltu więc jednak szybciej. Ale można zaliczyć fajne przejście (z niewielkim przenoszeniem) przez Przehybę i podobnie przez Kudłacze

[Wigor]

Ze swojej stronie polecam system SMS z MRDP, raz można pisać co się chce i automatycznie jest to zamieszczane na stronie, a dwa tabela wyników daje również automatyczne wyniki na żywo (jedynie ograniczenie to brak zasięgu na pk). W systemie jest możliwość ustawienia godziny startu, dzięki czemu czas mety będzie dla każdego zgodny z rzeczywistością.

A jeszcze pytanie techniczne, czy te schroniska mają obsługę całodobową?

[skrzysie.k]

Po Tatrach legalnie można jeździć w Dolinie Chochołowskiej, więc opcja przejścia z Žiarskiej chaty na polską stronę, jest otwarta :-)

Tak, schroniska są czynne całą dobę, w tym sensie, że jak wejdziesz w środku nocy, to przy okienku znajdziesz pieczątkę ;-) Będę się kontaktował osobiście z obsługą schronisk w stosownym czasie.

[Turysta]

Po Tatrach legalnie można jeździć w Dolinie Chochołowskiej,

Ale chyba tylko do schroniska. Wyżej już trzeba pieszo.

[skrzysie.k]

Po Tatrach legalnie można jeździć w Dolinie Chochołowskiej,

Ale chyba tylko do schroniska. Wyżej już trzeba pieszo.

Tak, tylko od i do schroniska na Polanie Chochołowskiej.

[skrzysie.k]

Impreza integracyjna - też chętnie; pytanie tylko jaki jest spodziewany rozrzut między pierwszym i ostatnim kończącym. Czy jest szansa, że ktoś skończy już w niedzielę rano (i musiałby czekać cały dzień)?

W tym roku jechało nas 8 osób, z czego w piątek,  między 5 a 6 rano wystartowały 3 osoby, obierając ten sam kierunek jazdy oraz w godzinach wieczornych ok. 20:00 wyjechały kolejne 3. Na start w sobotę, zdecydowały się 2 osoby, w tym Wigor, który odpalił swoje mega turbo o 11:00 i z czasem 34h33min04s brutto wygrał imprezę. W niedzielę, ok. 11-12:00 na mecie spotkaliśmy się w gronie ja, Emes, Tolaf i Romek Królikowski, przy czym ja i Emes byliśmy na mecie po przespanej nocy w domu/hotelu. Byczys i Wigor pojawili się w niedzielę wieczorem. Tak więc spokojnie można zarezerwować miejsce od 11:00 w niedzielę do godziny 24:00 (oficjalny koniec jazdy), tak by przyjeżdżający zawodnicy, o ile będą mieli czas/siły/ochotę mogli się spotkać. Przy działającym systemie sms-owym będzie łatwiej się skomunikować.   

[Turysta]

pokazuje mi 609km

Mi wyszło 581 km i 8408 m przewyższeń (bez przebijania się przez główną grań Tatr )

[Alek]

O, to krótko całkiem.  U mnie na razie 610km i ~10000m :-)