Podejmowanie wysiłku w kurtce puchowej (pomijam himalaizm, itp.) to może być podyktowane chyba tylko naśladownictwem blogerów i innych jutuberów.
Ba, ekstrapolując - zimową turystykę opierdzielam w 90% garderobą rowerową, celowaną w szosę i gravel i także sobie chwalę.
Specjalnie dla Ciebie Pablo - największe tuzy światowego ultra, czyli Sofiane Sehili (zwycięzca 3 największych terenowych wyścigów - Tour Divide, Silk Road Race i Atlas Mountain Race):
zawodnik któremu jest zimno i musi założyć puchówkę, prawdopodobnie jedzie na luzie
pozwolę sobie tu wrzucić fotki z Orlej Perci (oczywiście w butach SPD!) i Rysów
Zawodnicy to nie jest dobry przykład. Zwykle są wylajtowani na maksa i po prostu jak jest im zimno to zakładają na siebie to co mają po ręką. A puchówki mają wszyscy bo to uniwersalny ciuch na sytuację awaryjną. Uniwersalny, mały, lekki i pakowny.
Puch oczywiście ma swoje spore ograniczenia, ale w pewnych warunkach jak najbardziej się przydaje, także do jazdy.
Puch w przypadku tlenowego wysiłku na rowerze nie jest jeszcze tak przypałowy jak w turystyce zimowej, gdzie na duzych gradientach organizm się przegrzewa i paruje. Ta para skrapla się w ostatniej warstwie, niszczac izolację termiczną. Na rowerze zawodnik któremu jest zimno i musi założyć puchówkę, prawdopodobnie jedzie na luzie i przegrzewanie go nie dotyczy. W przeciwnym razie miałby w pełni rozpięty zamek i mokre rękawy
Sens naśladowania jest taki sam, jak sens naśladowania Wilka w chodzeniu po tatrach w butach SPD. Jak kto lubi.
Równie dobrze można powoływać się na masę ludzi wybierających się w wysokie góry w klapkach.
Moje 2 koszule będące ze mną na szlaku piorę co 3-4 dni gdy już nie mogę z nimi wytrzymać.
Cytat: R_och w 13 Lip 2023, 20:09Moje 2 koszule będące ze mną na szlaku piorę co 3-4 dni gdy już nie mogę z nimi wytrzymać. Mnie się zdarzało nosić po 2-3 tygodnie i nigdy niczego nie prałem podczas wyjazdów.
...Pogranicze słowacko-węgierskie i dalej na południe ciekawie się prezentuje, Tam są bardzo ładne tereny, ale lepiej jechać jesienią, jak będą kolorowe liście....
Od štvrtka večera do pondelka rána spadlo na väčšej ploche 100 až 150 mm zrážok, výnimočne aj viacPoveternostná situácia, ktorá v posledných dňoch prinášala mimoriadnu zrážkovú činnosť, je už definitívne minulosťou. Takmer štyri dni sme na viacerých miestach zaznamenávali zrážky v rôznych podobách: spočiatku to boli v teplom a veľmi vlhkom vzduchu najmä búrky – lokálne aj veľmi silné s vysokými krátkodobými intenzitami zrážok (ale aj inými nebezpečnými sprievodnými javmi). Počnúc nocou zo soboty na nedeľu dominoval trvalý, lokálne aj výdatný dážď. Kumulatívny úhrn zrážok za celú periódu (od 3.8. o 20:00 do 7.8. o 8:00 LSEČ) presiahol na viac ako dvoch desiatkach staníc hodnotu 100 mm – najmä v povodí Rimavy, Slanej, horného Hrona, Hornádu a Hnilca a napokon Popradu. Celkovo 125 staníc dosiahlo kumulatívny úhrn 50 mm a viac. Ťažiskom zrážok boli povodia na pomedzí stredného a východného Slovenska (obr. 1). Najvyšší kumulatívny úhrn zrážok v tomto období sme pozorovali vo Vyšnej Slanej v okrese Rožňava a to 167,8 mm. Ide o takmer dvojnásobok priemerného mesačného úhrnu zrážok za august v tejto stanici. Pozoruhodný je aj denný úhrn zrážok k 6.8.2023 o 2:00 LSEČ: mal hodnotu 132 mm (obr. 2).Výdatnosť zrážok sa zákonite prejavila na vodných tokoch aj mimo nich. Prudké vzostupy vodných hladín na tokoch typické pre prívalovú povodeň a sprievodné povodňové javy mimo nich postupne vystriedali pretrvávajúce vysoké vodné stavy z trvalých zrážok. Z hlásení samospráv a hasičov vyplýva, že najväčšie škody spôsobili v povodí Slanej a Popradu. Z operatívnych hydrologických údajov možno konštatovať, že v niekoľkých vodomerných staniciach sme zaznamenali významné kulminácie prietokov. Napr. tok Štítnik v stanici Plešivec kulminoval na rekordnej úrovni od začiatku pozorovaní (až úrovni 100-ročného prietoku). Výdatné zrážky sa tentokrát vyhli západnému a čiastočne aj východnému Slovensku. Viac detailov prinesieme v pravidelnom mesačnom hydrologickom hodnotení a v aktualitách na našej webovej stránke.
Tym razem z Kajtkiem nad wodę pojechaliśmy sami. Mieliśmy jeszcze chwilę czasu w te wakacje więc chlapiemy się dalej (w sensie odległości od domu i ciągu czasowego) https://photos.app.goo.gl/Hei8FA2GvhH8t3Nh7