Autor Wątek: Indian Pacific Wheel Race 2018  (Przeczytany 27638 razy)

Offline Mężczyzna sombra

  • Lubię ciszę... więc kręcę głównie nocą.
  • Wiadomości: 363
  • Miasto: Skierniewice
  • Na forum od: 04.11.2016
    • blog
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 09:15 »
Trzymam również kciuki.
Do przodu (ostrożnie).

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 09:58 »
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 10:48 »
Hmm... a ja narzekałem na parę kaemów za Łomżą  ;D
Powodzenia, trzymam kciuki i baw się dobrze  8)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 12:12 »
Michał, proszę nie sugerować że nie zabrałem trackera po to by sobie samochodem cześć trasy przejechać. Zapewnienie trackera to był obowiązek organizatora, ale wiemy jak wyszło. W Polsce chciałem wypożyczyć tracker ale chcieli 10 euro dziennie, to dla mnie było za dużo. Ja jadę uczciwie, ci co są przede mną i kawałek za mną wiedzą że jadę bez trackera, nie ukrywam tego.

Zupełnie opacznie odebrałeś moją wypowiedź. Ja Ciebie znam, więc wiem, że jedziesz uczciwie, zwróciłem jedynie uwagę na to, że trudno mówić o równej rywalizacji, gdzie jedni jadą bez trackerów, drudzy z nimi. Realna równa rywalizacja jest tylko wśród tych z trackerami, ci bez trackerów jadą wg własnych, prywatnych reguł, zdecydowana większość pewnie tak samo jak z trackerami, ale czy wszyscy - tej pewności nie ma. Jak znasz człowieka - to wiesz czy jest w stanie oszukiwać, czy jest uczciwy, ale jak nie znasz - to niestety nie wiesz, a wiadomo, że oszustwa na takich imprezach się zdarzały. A druga sprawa to ogarnianie rywalizacji i tego gdzie są rywale - to jednak podstawa na takich imprezach i do tego tracker jest niezbędny. Widząc jak nieodległy rywal ciśnie, dogania nas itd. - łatwiej sam pociśniesz. A bez trackera tego nie oszacujesz, nie ogarniesz ile rywal spał w ostatnich nocach itd. A to jednak istotne informacje z punktu widzenia strategii jazdy w ścisłej czołówce, gdzie ludzie mocno walczą o miejsca.


Na razie ze strony wynika, że Rysiek jest tak w okolicach 5-10 miejsca (wśród trackerowców ;)), ale to znowu szacunki bo zalezy kiedy wysłal to zdjęcie z początkiem tej prostej, która zaczyna sie tak koło 1000km trasy. Teraz zawodników czekają największe pustkowia Nullarboru, od 2000km zmieni się jazda, wtedy trasa wjeżdża w bardziej zaludnione tereny i zdecydowanie przybędzie górek, bo ten obecny kawałek pod względem sumy podjazdów odpowiada mniej więcej Mazowszu.

Od początku na czele Abdullah  :P
« Ostatnia zmiana: 19 Mar 2018, 12:30 Wilk »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 14:42 »
Na bank będzie "sól kolarstwa". W zeszłym roku nawet Allegaert był zaskoczony trudnością jednego z podjazdów. Do tego stopnia, że wolał przespać się gdzieś w jego połowie niż cisnąć bez przerwy, tym bardziej, że to środku nocy było. Oczywiście na świeżo byłoby znacznie łatwiej, ale wtedy mieli juz w nogach kilka tysięcy kilometrów.

Podjazdy są cięższe w drugiej części trasy, w tym dwa na poziom powyżej 1500m. Czy aż tak ciężkie - ciężko powiedzieć, z profili jakoś bardzo groźnie nie wyglądają, a Allegaert był w tym momencie już bardzo zmęczony, bo są pod koniec trasy, więc percepcja odbioru już inna.

Ale z singlem (bo pełne ostre koło to nie jest) to już IMO po górach nie jazda, Paweł z tego co pisał miał wziąć kilka zębatek do zmiany, ale w górach taka jazda to już mocna rzeźba, no i do tego te góry są pod koniec trasy, jeszcze jeden gościu też jedzie na singlu. Na razie Paweł w 2 doby pokonał 780km, trzeciej zrobił już 190km do Belladony, zobaczymy czy będzie tam nocować (w Australii dochodzi 22), czy ruszy na noc na kolejne 150-200km bez niczego. W zeszłej edycji było widać taki podział, mocniejsi zawodnicy jechali pod 300km, nawet więcej, często śpiąc na dziko, słabsi raczej "skakali" tylko po te 200km do następnej cywilizacji, bo przy 1000km w nogach już chęć lepszej regeneracji mocno narasta.

No i okolice 1000km, czyli 2-3 dzień to na takich wyścigach często jest odsiew, wysiada sporo "pistoletów", którzy na początek za mocno wystrzelili i płacą za to cenę

Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 15:36 »
Podjazdy są cięższe w drugiej części trasy, w tym dwa na poziom powyżej 1500m. Czy aż tak ciężkie - ciężko powiedzieć, z profili jakoś bardzo groźnie nie wyglądają, a Allegaert był w tym momencie już bardzo zmęczony, bo są pod koniec trasy, więc percepcja odbioru już inna.
Wrzuciłem jeszcze tu:
http://www.mapmyride.com/routes/view/1980828173
Poniżej mapki są podjazdy, które wyszukało Mapmyride. Myślę, że te kilka 10+km podjazdów po 5-6% nachylenia, mając już ponad 4,5 tys. km w nogach to wystarczająca "sól kolarstwa" ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 16:15 »
Wrzuciłem jeszcze tu:
http://www.mapmyride.com/routes/view/1980828173
Poniżej mapki są podjazdy, które wyszukało Mapmyride. Myślę, że te kilka 10+km podjazdów po 5-6% nachylenia, mając już ponad 4,5 tys. km w nogach to wystarczająca "sól kolarstwa" ;)

Oczywiście, chciałem tylko wyjaśnić, że te góry zabijają zawodników nie jakimiś strasznymi nachyleniami po 20%, to są raczej standardowe podjazdy do 10-12%, a średnio bliżej tych 5-6%, przynajmniej na to wskazuje analiza profilów. Natomiast zabija ich duże nagromadzenie podjazdów w samej końcówce trasy. Jak przeanalizowałem mapę to odcinek pomiędzy 4000km a 5000km - to jest aż 12 300m w pionie, czyli parametr bardzo zbliżony do całości górskiego odcinka MRDP. Tylko na MRDP wjeżdżamy w te góry mając w nogach 1200km, a tutaj mamy ich aż 4000km. No i tez inna struktura gór, tu są dwie bardzo duże góry, podczas gdy w Polsce podjazdów powyżej 400m  w pionie to właściwie na trasie nie mamy. A jednak takie góry trochę inaczej się jedzie.

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 16:19 »
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 17:32 »
Oczywiście, chciałem tylko wyjaśnić, że te góry zabijają zawodników nie jakimiś strasznymi nachyleniami po 20%, to są raczej standardowe podjazdy do 10-12%, a średnio bliżej tych 5-6%, przynajmniej na to wskazuje analiza profilów. Natomiast zabija ich duże nagromadzenie podjazdów w samej końcówce trasy. Jak przeanalizowałem mapę to odcinek pomiędzy 4000km a 5000km - to jest aż 12 300m w pionie, czyli parametr bardzo zbliżony do całości górskiego odcinka MRDP. Tylko na MRDP wjeżdżamy w te góry mając w nogach 1200km, a tutaj mamy ich aż 4000km. No i tez inna struktura gór, tu są dwie bardzo duże góry, podczas gdy w Polsce podjazdów powyżej 400m  w pionie to właściwie na trasie nie mamy. A jednak takie góry trochę inaczej się jedzie.
W sumie nic innego nie twierdzę - bez patologicznych stromizn i już sam brak świeżości zrobi swoje. W każdym razie, mając do przejechania w ostatniej części trasy odcinki typu 82 km / 2000 m w górę, 25 km / 1000 m, czy 45 km / 1700 m, nawet Allegaert miał prawo się zmęczyć. Wszystko też kwestia jak definiuje się podjazd, bo wg. definicji niektórych wymienione fragmenty trasy (sukcesywna wspinaczka do góry) nim będą. Coś jak jednopowtórzeniowy everesting Merimbula - Góra Kościuszki, gdzie do zrobienia "na górę" jest 240 km ;) W żadnym z tych przypadków nie powiedziałbym, że ktoś wymiękł na podjeździe :)
« Ostatnia zmiana: 19 Mar 2018, 17:41 Mijah »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 17:42 »
No i też warto zwrócić uwagę na to co Rysiek napisał - bardzo dużo jazdy nocą. Teraz mamy okres równonocy, więc w Australii długość dnia jest podobna do tego co mamy u nas, noc trwa aż ok. 12h. To jednak bardzo dużo jak na taki wyścig, bo długodystansowe ultra są prawie zawsze latem, a w Australii zaczyna się właśnie jesień, czyli noc trwa mniej więcej tyle co na MPP, a przez 2-3 tygodnie wyścigu jej długość jeszcze będzie wzrastać, do tego przez fakt, że Australia jest na małej szerokości geograficznej - okres zmierzchu i brzasku jest krótszy niż w Polsce i realnie wydłuża jazdę w ciemnościach o jakieś 30min w stosunku do tego co mamy w Polsce. Tak więc monotonia to na tym wyścigu może bardzo męczyć, z jednej strony kupa jazdy nocą, z drugiej za dnia też straszne nudy - długie proste na półpustyni. Druga część trasy będzie sporo trudniejsza, ale też i skończy się ta monotonia.

Offline Mężczyzna skaut

  • Wiadomości: 1212
  • Miasto: Józefów - Emilianów
  • Na forum od: 30.11.2014
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 22:01 »
Kibicuję Ricardo całym sercem, podziwiając przy okazji kolejną cudzoziemską "destynację", w której startuje.
Ale tak patrząc na fotografię kokpitu jego roweru, widzę obok gps-a jeszcze uchwyty na dwa inne. Czyżby "potrójne zabezpieczenie"?  :P

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1830
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 22:39 »
Kibicuję Ricardo całym sercem, podziwiając przy okazji kolejną cudzoziemską "destynację", w której startuje.

W przyszłym roku będzie okazja "przejechać się" w Ameryce Południowej  ;) Ma to organizować m.in. Juliana Buhring, znana ze startów w TABR i TCR.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna Gavek

  • Wiadomości: 40
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 10.06.2014
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 23:30 »
Siedmiu truckerowców przed Ricardo :
 


Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 19 Mar 2018, 23:58 »
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 20 Mar 2018, 01:07 »
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum