Sully nieźle przyspieszył. Długo jechał z Ryśkiem a nawet nie zauważyłem jak na 30 km zbliżył się do podium!
Tylko takie "skoki" mówią dopiero coś jak się je zestawi z tym ile zawodnicy spali. Organizmu na takiej imprezie się nie oszuka i za brak snu zawsze zapłacisz cenę, tak więc rzadko opłaca się zarywać noce, może w samej końcówce ma to sens. Tak więc taki zysk może być na kredyt, który dopiero trzeba będzie spłacić.Tak było w zeszłym roku, właśnie mniej więcej w tym rejonie pierwszych gór Hall dogonił Allegaerta ale kosztem zarwanej nocy. Nawet tak się podjarał, że widząc Allegerta jedzącego śniadanie nie stanął choć było to jedyne miejsce na zakupy w tym rejonie na przestrzeni wielu km. No i rychło zapłacił za to cenę, dobrze wyspany Allegaert wyprzedził go dość łatwo i odsadził na wiele godzin, bo kiedyś nawet Mike Hall musiał pójść spać.
Nie śledziłem dokładnie przejazdu Sully'ego ale mam wrażenie, że on znacznie zyskał na szybszej jeździe. Na pewno mało spal, ale raczej nie pojechał " w trupa".
Na YouTube jest filmik z Abdullahem, nakręcony kilka dni temu. Kawał chłopa z niego, żaden szczypior
Nie rozumiem jazdy z tak niską kadencją. Pomijam szkody jakie wyrządza się kolanom, ale taka jazda jest po prostu nieefektywna. Sam tak kiedyś jeździłem i wiem o czym mówię, zresztą Ameryki nie odkryłem, zwiększając kadencję. Btw. na MRDP miałem średnią na poziomie 90.
Z tego co czytałem to trenował podnoszenie ciężarów, napięty biceps to ma jak zawodowy kulturysta.