Autor Wątek: Indian Pacific Wheel Race 2018  (Przeczytany 27650 razy)

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 02:43 »
Serdecznie dziękuję forumowiczom za wsparcie mojego ścigania w IPWR2018. Jeszcze raz wielkie DZIĘKI, bardzo bym chciał osobiście podziękować każdemu z osobna na zlocie lub wyprawce. Dobra, cisnę dalej.

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 07:54 »
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 07:58 »

Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 10:34 »
Ale super.  :)
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 11:33 »
Pod względem jakości trasy to jak widać IPWR nie wymiata. Puszczanie wyścigu przez największe aglomeracje Australii to średni pomysł. Wiadomo, że wygodniejszy dla ludzi śledzących zawodników, ale dla jadących to już słabiutkie. A oprócz Melbourne jest przecież Adelajda, a będą jeszcze Canberra i Sydney, finisz wyścigu to znowu 60km po aglomeracji Sydney.

Offline Mężczyzna Vir

  • Wiadomości: 143
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 18.01.2017
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 12:28 »
Przejazd przez Canberrę nie powinien być uciążliwy, ale za to Sydney to będzie masakra (gorzej niż Melbourne), a im bliżej City i mety tym gorzej.

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 17:41 »
Sully nieźle przyspieszył. Długo jechał z Ryśkiem a nawet nie zauważyłem jak na 30 km zbliżył się do podium!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 20:25 »
Sully nieźle przyspieszył. Długo jechał z Ryśkiem a nawet nie zauważyłem jak na 30 km zbliżył się do podium!

Tylko takie "skoki" mówią dopiero coś jak się je zestawi z tym ile zawodnicy spali. Organizmu na takiej imprezie się nie oszuka i za brak snu zawsze zapłacisz cenę, tak więc rzadko opłaca się zarywać noce, może w samej końcówce ma to sens. Tak więc taki zysk może być na kredyt, który dopiero trzeba będzie spłacić.

Tak było w zeszłym roku, właśnie mniej więcej w tym rejonie pierwszych gór Hall dogonił Allegaerta ale kosztem zarwanej nocy. Nawet tak się podjarał, że widząc Allegerta jedzącego śniadanie nie stanął choć było to jedyne miejsce na zakupy w tym rejonie na przestrzeni wielu km. No i rychło zapłacił za to cenę, dobrze wyspany Allegaert wyprzedził go dość łatwo i odsadził na wiele godzin, bo kiedyś nawet Mike Hall musiał pójść spać.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 20:36 »
A też takie techniczne spostrzeżenie dla miłośników napędów 1x11, który tak Rysiek zachwala. Biorąc pod uwagę takie opinie warto wiedzieć, jakie przyzwyczajenia ma dany zawodnik oraz jak to się ma do naszych przyzwyczajeń i stylu jazdy. Rysiek na tym maratonie ma średnią kadencję na poziomie 60-65, jak ktoś tak cholernie twardo jedzie - to kwestia dobrze zestopniowanej kasety nie ma specjalnego znaczenia.

Mnie taka kadencja by zabiła, dlatego zdecydowanie preferuję szerszy zakres biegów i lepsze stopniowanie co daje napęd 2x11, a w jeszcze większym zakresie rzadko stosowany na szosie 3x11, którego np. używa Adam Wojciechowski, drugi w MRDP 2013 i GMPRD

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 22:18 »


Tylko takie "skoki" mówią dopiero coś jak się je zestawi z tym ile zawodnicy spali. Organizmu na takiej imprezie się nie oszuka i za brak snu zawsze zapłacisz cenę, tak więc rzadko opłaca się zarywać noce, może w samej końcówce ma to sens. Tak więc taki zysk może być na kredyt, który dopiero trzeba będzie spłacić.

Tak było w zeszłym roku, właśnie mniej więcej w tym rejonie pierwszych gór Hall dogonił Allegaerta ale kosztem zarwanej nocy. Nawet tak się podjarał, że widząc Allegerta jedzącego śniadanie nie stanął choć było to jedyne miejsce na zakupy w tym rejonie na przestrzeni wielu km. No i rychło zapłacił za to cenę, dobrze wyspany Allegaert wyprzedził go dość łatwo i odsadził na wiele godzin, bo kiedyś nawet Mike Hall musiał pójść spać.

Nie śledziłem dokładnie przejazdu Sully'ego ale mam wrażenie, że on znacznie zyskał na szybszej jeździe. Na pewno mało spal, ale raczej nie pojechał " w trupa".

No nawet taki mocarz jak Mike dał się nabrać na pozorny zysk, jakim była rezygnacja z odpoczynku. No cóż... Niech to będzie nauczka dla innych.

Wygląda na to , że The Dark Knight wjechał na oficjalną trasę i nią pojedzie do mety. Póki co ma znaczną "przewagę" nad Abdullahem.

Na YouTube jest filmik z Abdullahem, nakręcony kilka dni temu. Kawał chłopa z niego, żaden szczypior ;)

Nie rozumiem jazdy z tak niską kadencją. Pomijam szkody jakie wyrządza się kolanom, ale taka jazda jest po prostu nieefektywna. Sam tak kiedyś jeździłem i wiem o czym mówię, zresztą Ameryki nie odkryłem, zwiększając kadencję. Btw. na MRDP miałem średnią na poziomie 90.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 29 Mar 2018, 22:36 »
Nie śledziłem dokładnie przejazdu Sully'ego ale mam wrażenie, że on znacznie zyskał na szybszej jeździe. Na pewno mało spal, ale raczej nie pojechał " w trupa".
To oczywiście też jest możliwe, może np. lepiej jeździ w górach i o ile na płaskiej trasie tracił to tu zaczyna zyskiwać. Nie wiem jak Sully, ale na pewno jest grupka zawodników, któa debiutuje na tak długiej trasie i dopiero "w boju" uczy się stylu jazdy i po tych 10 dniach opanowała idealny rytm jazdy.

Na YouTube jest filmik z Abdullahem, nakręcony kilka dni temu. Kawał chłopa z niego, żaden szczypior ;)
To mało powiedziane  ;)
Z tego co czytałem to trenował podnoszenie ciężarów, napięty biceps to ma jak zawodowy kulturysta. O ile w profi kolarstwie rzadko się liczą zawodnicy powyżej 70kg (poza sprintami z peletonu) to na ultra dystansach silna budowa ciała jest niewątpliwie atutem, bo to zupełnie inny typ jazdy, daleko od jazdy koło progu jak w profi wyścigach.

Nie rozumiem jazdy z tak niską kadencją. Pomijam szkody jakie wyrządza się kolanom, ale taka jazda jest po prostu nieefektywna. Sam tak kiedyś jeździłem i wiem o czym mówię, zresztą Ameryki nie odkryłem, zwiększając kadencję. Btw. na MRDP miałem średnią na poziomie 90.

To myślę, że sprawa czysto indywidualna, wystarczy przywołać słynnych adwersarzy Armstronga i Ullricha. Pierwszy kręcił bardzo szybko, drugi ciężko mielił, a obaj byli wielkimi gwiazdami. Niemniej w obecnym peletonie dominuje zdecydowanie wysoka kadencja, ale jak wspominałem ultra to coś zupełnie innego.

A Rysiek to już w ogóle ma jedyny w swoim rodzaju styl kręcenia  :P
Jak czytałem relacje z zeszłego TransAm to aż w dwóch relacjach zawodników z którymi się mijał spotkałem się z opisem owego stylu, tak jest niecodzienny. Krótki kawałek cholernie mocno i twardo, potem przerwa w kręceniu i tak znowu, mnóstwo takich cyklów. Ale to styl ma być podporządkowany efektywności, nie efektywność stylowi. Rysiek jest żywym dowodem, że w jego przypadku ten styl sprawdza się doskonale  ;)

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 30 Mar 2018, 01:16 »
Z tego co czytałem to trenował podnoszenie ciężarów, napięty biceps to ma jak zawodowy kulturysta.

Ciekawe ile masy mięśniowej spali na tym maratonie. Tu nie ma zmiłuj się. Jak się pracuje nogami, je byle co i nie sypia, to łapki i cała góra chudnie w oczach.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 30 Mar 2018, 01:19 »
Specjalny kibic na trasie IPWR  :P



Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 30 Mar 2018, 08:30 »
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2018
« 30 Mar 2018, 08:35 »


Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum