(taka piosenka była - Formacji Nieżywych Schabuff pt. Kibel)
Następna Ameryka Południowa
/.../ z nostalgią nastawiłem czarną płytę Brygady Kryzys /.../
Ricardo.Amerykę Płd. możesz chyba odpuścić - nuda. Przygotuj się na trasę Gibraltar-Kamczatka. Zimą
Ale mam już dość, to wszystko dużo lepiej wygląda z zewnątrz, ale jazda po 15 godzin dziennie i później spanie po kiblach, pocztach i innych dziwny miejscach, prysznic raz w tygodniu itp. jest naprawdę mocno wyniszczajace. Myślę że mam już dość wyścigów i następne egzotyczne miejsce na rowerze to będzie już czysto turystycznie do max 100-150km dziennie, bez jazdy po nocach.
Fajnie ze udało się zgromadzić w sobie tyle determinacji by zrealizować cel. Ale mam już dość, to wszystko dużo lepiej wygląda z zewnątrz, ale jazda po 15 godzin dziennie i później spanie po kiblach, pocztach i innych dziwny miejscach, prysznic raz w tygodniu itp. jest naprawdę mocno wyniszczajace. Myślę że mam już dość wyścigów i następne egzotyczne miejsce na rowerze to będzie już czysto turystycznie do max 100-150km dziennie, bez jazdy po nocach. W Australii sporo zobaczyłem ale też sporej ilości atrakcji nie widziałem bo mijalem je nocą. Szkoda tylko że na mnie ani na gościa co przyjechał 3 godz. po mnie nikt nie czekał pod Opera. No w sumie na niego to ja czekałem. Na mecie byłem tak zjechany że spałem 2 godz na ławce przed Opera, potem obiad > tu akurat super bo od kilku dni marzyłem o pad thai i dziś zjadłem chyba najlepszy w życiu. Potem dałem radę przejechać tylko kilka km i wylądowałem w parku na trawie spać dalej. Już ogarnąłem hostel, wykąpałem się. Ogarniam ciuchy na jutro by tak strasznie nie śmierdzieć.