Autor Wątek: tania szosa vs. droga szosa - dyskusja  (Przeczytany 6331 razy)

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
tania szosa vs. droga szosa - dyskusja
« 29 Paź 2017, 00:01 »
Natknąłem się na filmik w którym porównano osiągi uzyskiwane na rowerach szosowych z subtelnie to ujmując różnych pólek cenowych:



Generalnie po przeprowadzeniu kilku "konkurencji" okazało się, że największe różnice czasowe zanotowano nie na prostych, nie na podjazdach (4,5 kg różnicy w wadze rowerów) ale przy zjazdach. Jak twierdzą autorzy przede wszystkim w związku z zastosowaniem w lepszym rowerze świetnych jakościowo hamulców tarczowych.

Zapewne najwięcej do powiedzenia mają tutaj osoby, które zdążyły już przynajmniej raz wymienić szosę na wyraźnie lepszą. A w kontekście powyższego testu zwłaszcza Ci jeżdżący dużo po górach i używający tarczówek.

Ja jako kwalifikujący się do grupy użytkowników będących dopiero po pierwszym konkretnym sezonie na swojej pierwszej, taniej szosie mam tu niewiele do powiedzenie, choć przyznam że nadal mam cykora przed rozpędzeniem się szosą na górskich zjazdach (a to moje naturalne środowisko), co jeżdżąc wcześniej na góralu z dość wąskimi oponami nie stanowiło problemu. Pozycja na rowerze, chwyt kierownicy no i przede wszystkim (nie)efektywność hamowania moich szosowych V-ek mocno mnie w taj kwestii ograniczają.

Test oczywiście bardzo uproszczony ale dający pewien obraz (dla mnie dość zaskakujący) i mam nadzieję będący przyczynkiem do szerszej dyskusji nad celowością wydawania kolejnych $$$ na karbony, tarczówki, dura-ace'y itp. ;) Liczę na wasze refleksje :)

Offline Mężczyzna Wigor

  • Wiadomości: 1695
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 19.03.2015
Nie od dziś wiadomo, że rower sam nie jeździ, wyniki testu są całkowicie naturalne, a różnica w sprzęcie wychodzi dopiero na zjazdach gdzie technika jazdy i skuteczność hamowania jest kluczowa.
Zasada jest prosta im lepsze hamulce, tym szybciej jedziesz.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Cytuj
wyniki testu są całkowicie naturalne

No właśnie nie są. Co z wagą i dźwiganiem jej pod górę?

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
To, że na prostej różnicy nie ma to oczywiste. Wszak większą wagę rozpędzasz raz. Później nie ma już ona znaczenia. Test nie ujmuje innej istotnej kwestii. Wyścig składa się z setek takich "rozpędzeń". Testerzy robili to "na świeżaku" zatem mogli zrekompensować masę większym wydatkiem energii. To się skumuluje w zmęczeniu zawodnika pod koniec wyścigu i w efekcie w wyniku. Test, dla obiektywności powinien jeszcze być uzupełniony stałym pomiarem mocy na zróżnicowanym odcinku testowym. Wtedy zobaczymy jaki wydatek energetyczny towarzyszy utrzymaniu tej samej szybkości dla obu rowerów.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Zasada jest prosta im lepsze hamulce, tym szybciej jedziesz.
A nie czasem na odwrót?  :lol:

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Troszkę na bakier z fizyką to wyjaśnienie.
Jeśli podjeżdżasz po górę to musisz unieść siebie i rower. Energia potrzebna na to podniesienie jest proporcjonalna do masy i różnicy wysokości. Biorąc pod uwagę że pod górę maleje prędkość masz jednocześnie spadek oporu powietrza i oporów toczenia. Waga staje się tym istotniejsza.

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Ja nie przeprowadzałem badań i testów, ale po przesiadce ze stalowej kolarki pewnie z lat 80-ych na aluminiowy model Scotta ze średniej półki rocznik 2009 moje prędkości średnie skokowo wzrosły o około 2-3 km na godzinę.  Jako miernik służył mi wtedy Garmin Edge 300. Trasy w okolicy Krakowa , bardzo różnorodne od plaskatych wyjazdów na niziny na wschód od Krakowa aż po solidne góry typu Krowiarki, przeł Ostra czy Kocierska.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
Wyniki tego testu nie są w żaden sposób oczywiste ani naturalne w szczególności jeśli chodzi o podjazdy. Jestem właśnie na etapie wymiany sprzętu - wysłużonego Focusa zastąpił Rose. Nowy jest lżejszy nie 4,5 kg lecz zaledwie ok. 1 kg jest też sztywniejszy na podjazdach. Poniżej trzy podjazdy robione na obydwóch rowerach. Za każdym razem jazda na maksa w zbliżonych warunkach - wiatr korzystny lub neutralny z tym że teren mocno "zakryty" więc nie miał on priorytetowego znaczenia
https://www.strava.com/segments/13195081
Focus 2.35 Rose 2.22
https://www.strava.com/segments/7165337
Focus 2.34 Rose 2.15
https://www.strava.com/segments/4558038
Focus 2.46 Rose 2.22



Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Dla zawodowców różnica wielka, dla nas już nie tak wielka. Jak ktoś ma nogę i głowę, to i na słabszym rowerze będzie potrafił to pokazać.

Zgadzam się jednak co do znaczenia hamulców. Ma to dla mnie znaczenie, bo ja się trochę boję zjeżdżać, a do tego hamulce mam kiepskie. Zawsze więc na wszystkich maratonach wszyscy mi mocno odjeżdżają na zjazdach, na górskiej trasie 500 km to idzie w pewnie w kilkanaście/kilkadziesiąt minut strat.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
/.../ wysłużonego /.../

"Wysłużony" = ile kilosów?
- Dziękuję.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Za czasów gdy się ścigałem, w środowisku krążyły różne powiedzonka niekiedy bardzo celnie definiujące przebieg ścigów.
Mówiono - " z góry to i śmieci spadają"  lub " maratony wygrywa się na podjazdach, a przegrywa na zjazdach"

Nie sądzę, żeby słabe hamulce powodowały aż takie straty na zjazdach, tym bardziej na szosie gdzie technika i właściwa psycha są bardzo ważne, ale jednak trudności dużo mniejsze niż w MTB, a ewentualne błędy nie skutkują tak ogromnymi stratami.  Dobry rower wysokiej klasy to nie tylko lżejsza rama. Jest wiele czynników sprawiających, że jeździ się na nim szybciej. Problem w tym, że im wyższy poziom to te różnice są mniejsze. Pozostaje kwestia czy warto aż tyle inwestować aby zyskać kilka minut w ścigu trwającym np 4 godziny.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
/.../ wysłużonego /.../

"Wysłużony" = ile kilosów?
- Dziękuję.
Dobre pytanie - nie mam nigdzie tego zanotowanego ale na pewno ponad 20 kkm. Pisząc "wysłużony" miałem na myśli raczej to że spędziliśmy razem 5 lat :).
Pozostaje kwestia czy warto aż tyle inwestować aby zyskać kilka minut w ścigu trwającym np 4 godziny.
Jeśli jest to kwestia wygrać czy przegrać o te kilka minut to pewnie ma to sens. Uważam że osoby które się nie ścigają też powinny rozważyć inwestycję paru groszy  w sprzęt (oczywiścew przy założeniu że je mają) bo oprócz zwycięstw w wyścigach jest jeszcze przyjemność z jazdy.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Dużo ważniejsze od rzeczywistego zysku jest sfera psychiczna,tu wpływ trudno oszacować w minutach. Wiara czyni cuda. Mając nawet niewiele , lepszy rower czujemy się znacznie silniejsi - silniejsi niż wynikałoby  z różnicy w możliwościach sprzętu.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Cytuj
Cytuj
Dużo ważniejsze od rzeczywistego zysku jest sfera psychiczna,tu wpływ trudno oszacować w minutach. Wiara czyni cuda. Mając nawet niewiele , lepszy rower czujemy się znacznie silniejsi - silniejsi niż wynikałoby  z różnicy w możliwościach sprzętu.
To chyba jakieś szamaństwo. Ile kilometrów na pierwszym maratonie na lżejszym rowerze ta wiara może trwać?


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
No to kolejne powiedzonko - "głowa jedzie" i jeszcze jedno by Greg Lemond - nigdy nie jest łatwiej - po prostu jedziesz szybciej.
Kwestia wygranej lub przegranej dotyczy bardzo wielu czynników. Ten temat dotyczy stricte samego roweru więc nad innymi nie będę się rozwodził. Być może się mylę, ale uważam, że lepszy rower daje nam sporego kopa na trasie. Tym większego im większa klasa pomiędzy pojazdami. Bo przesiadając się się z aluminium na Tiagrze na aluminium na 105 z raczej dużo nie zyskamy.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum