Autor Wątek: Rowerowy Maraton Wisła 1200  (Przeczytany 157572 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 11:52 »
A ja myślę że to będzie super impreza - porównywalna z szosowym Maratonem Północ Południe. Pamiętam że jazda po terenie liczy się podwójne więc będziecie mięli 2x więcej czasu na pokonanie tego dystansu niż szosowcy. I nerwy, łzy, przekleństwa będą też dwa razy więcej brzmiały...
Zazdroszczę i mam nadzieję, że kiedyś spróbuję offroadu.
Powodzenia i pamiętajcie że sztuką jest jazda na limit!

Dokładnie, wiele osób nie zdaje sobie do końca sprawy z trudności tej imprezy. Taki dystans z dużym odsetkiem terenu to coś zupełnie innego niż maratonu szosowe, będzie wiele zagwozdek nawigacyjnych, dużo trudniej z zaopatrzeniem itd., większe problemy z bólem siedzenia, z rękoma itd., jazdę na sztywnym rowerze typu gravel zdecydowanie bym odradzał.

Osobiście niestety w tym sezonie nie jadę, za blisko głównego dla mnie celu w tym sezonie Nordkapp 4000. Za duże ryzyko poważnej kontuzji, jazda takiego dystansu na rowerze na którym bardzo rzadko jeździ się tak długie trasy może łatwo doprowadzić do problemów, których w 2 tygodnie nie zdążę już usunąć.

Ale impreza bardzo ciekawa, prawdziwa nowa jakość w naszym światku ultra, coś wyraźnie innego  od imprez szosowych. Jak przy każdej jeździe terenowej bardzo wiele będzie tu zależało od jakości i stopnia przejezdności  trasy.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1980
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 12:02 »

a po 2 to nigdy/nigdzie poza roztoczem nie rowerkowałem, zdaje się że będzie znakomita okazja :)


Rufiano, nie bądź taki skromny.
Będę Ci kibicował 😁

dzięki, mogę obiecać że nie wygram :P
ale będę walczył żeby dojechać w limicie :)

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 12:15 »

Dokładnie, wiele osób nie zdaje sobie do końca sprawy z trudności tej imprezy. Taki dystans z dużym odsetkiem terenu to coś zupełnie innego niż maratonu szosowe, będzie wiele zagwozdek nawigacyjnych, dużo trudniej z zaopatrzeniem itd., większe problemy z bólem siedzenia, z rękoma itd., jazdę na sztywnym rowerze typu gravel zdecydowanie bym odradzał.

Osobiście niestety w tym sezonie nie jadę, za blisko głównego dla mnie celu w tym sezonie Nordkapp 4000. Za duże ryzyko poważnej kontuzji, jazda takiego dystansu na rowerze na którym bardzo rzadko jeździ się tak długie trasy może łatwo doprowadzić do problemów, których w 2 tygodnie nie zdążę już usunąć.

Ale impreza bardzo ciekawa, prawdziwa nowa jakość w naszym światku ultra, coś wyraźnie innego  od imprez szosowych. Jak przy każdej jeździe terenowej bardzo wiele będzie tu zależało od jakości i stopnia przejezdności  trasy.

Dokładnie. Już jakiś czas temu pisałem, że wiele osób się zdziwi, zwłaszcza wśród tych, którzy nie jeżdżą dużo w terenie. Przy czym mówiąc "teren" nie mam na myśli równych leśnych szutrów. Średnie prędkości z samej jazdy będą dużo niższe niż na ultramaratonach szosowych, nawet tak trudnych jak GMRDP.

Najfajniejsze i najciekawsze w tym maratonie jest to, że większości rzeczy nie możemy przewidzieć. Na szosie, nawet na nieznanej trasie tego nie ma. Sklepy, stacje benzynowe są co kawałek w każdym rejonie kraju, a nawierzchnie nawet jeżeli będą gorsze to spowolnią o kilka, kilkanaście procent. Tutaj w terenie może być nawet tak, że przez godzinę "przejedzie" się ledwie 2-3 km.

Do tego sporo czasu można stracić na zaopatrzeniu, szukaniu sklepów lub noclegów. Pomimo, że jazda z bagażem (nie mam na myśli bikepackingu) w trudnym terenie mocno spowalnia, to może się okazać, że nie wyjdzie się na tym stratnym. Dużym wyzwaniem będzie posiadanie zapasu wody i jedzenia, bo nie można do końca przewidzieć jak często da się zrobić zakupy. W dzień to pewnie jeszcze wyjdzie nieźle, ale w nocy trzeba być samowystarczalnym w całości. Inna sprawa, że efektywność jazdy nocą w terenie, zwłaszcza trudnym jest niższa niż na szosie, więc może bardziej opłaca się spać i regenerować, by w dzień mieć siły cisnąć :)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1715
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 12:29 »
Jest jeszcze jedna niewiadoma - pogoda. Trudno będzie przy umiarkowanych temperaturach ale równie dobrze możemy trafić na zimny i deszczowy lub upalny lipiec. Wtedy trudności wzrosną - chociażby z zaopatrzeniem w wodę przy upałach lub piaskiem w napędzie w czasie deszczów.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna wiecho

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 01.01.2016
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 12:35 »


Dokładnie. Już jakiś czas temu pisałem, że wiele osób się zdziwi, zwłaszcza wśród tych, którzy nie jeżdżą dużo w terenie. Przy czym mówiąc "teren" nie mam na myśli równych leśnych szutrów. Średnie prędkości z samej jazdy będą dużo niższe niż na ultramaratonach szosowych, nawet tak trudnych jak GMRDP.

Najfajniejsze i najciekawsze w tym maratonie jest to, że większości rzeczy nie możemy przewidzieć. Na szosie, nawet na nieznanej trasie tego nie ma. Sklepy, stacje benzynowe są co kawałek w każdym rejonie kraju, a nawierzchnie nawet jeżeli będą gorsze to spowolnią o kilka, kilkanaście procent. Tutaj w terenie może być nawet tak, że przez godzinę "przejedzie" się ledwie 2-3 km.

Do tego sporo czasu można stracić na zaopatrzeniu, szukaniu sklepów lub noclegów. Pomimo, że jazda z bagażem (nie mam na myśli bikepackingu) w trudnym terenie mocno spowalnia, to może się okazać, że nie wyjdzie się na tym stratnym. Dużym wyzwaniem będzie posiadanie zapasu wody i jedzenia, bo nie można do końca przewidzieć jak często da się zrobić zakupy. W dzień to pewnie jeszcze wyjdzie nieźle, ale w nocy trzeba być samowystarczalnym w całości. Inna sprawa, że efektywność jazdy nocą w terenie, zwłaszcza trudnym jest niższa niż na szosie, więc może bardziej opłaca się spać i regenerować, by w dzień mieć siły cisnąć :icon_smile:


Nie takie rzeczy trzeba było w nocy pokonywać. Prawda Olo? :icon_mrgreen:  Drzewa w poprzek, rozryte drogi przez dziki, błoto po kostki, sakwiarskie wyposażenie, szukanie drogi, której nie ma itp. Damy radę :wink:


Jak regulamin mówi, zawsze po wodę można odbić i wrócić w to samo miejsce i jechać dalej. Nie będziemy jechać przez pustynię, Australię, że nie wspomnę o innych dzikich światowych odstępach. Jest jeszcze dużo czasu, żeby zacząć jeździć więcej na rowerach terenowych i trenować. Więcej optymizmu, mniej pesymizmu. Zawsze chciałem przejechać się wzdłuż Wisły, a tu taka okazja :icon_smile:  Super pomysł na imprezę.  :icon_smile:
« Ostatnia zmiana: 12 Lut 2018, 12:44 wiecho »
Rower... to dla mnie już obowiązek... stał się pasją...i chyba filozofią życia...

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 12:57 »
Jest jeszcze jedna niewiadoma - pogoda. Trudno będzie przy umiarkowanych temperaturach ale równie dobrze możemy trafić na zimny i deszczowy lub upalny lipiec. Wtedy trudności wzrosną - chociażby z zaopatrzeniem w wodę przy upałach lub piaskiem w napędzie w czasie deszczów.
Zimno to nie jest specjalny problem, gorąco już trochę większy. Natomiast większe deszcze mogą całkowicie zmienić oblicze tej imprezy. Nawet na szosie mają wielki wpływ na osiągane wyniki, widać to było dobrze jak przeczesały w 2017 stawkę MPP i MRDP, gdzie deszcz zawalił szanse wielu osób na limit, a kilka zmusił do wycofu. A w terenie ten wpływ znacząco rośnie, bo nie tylko się jest mokrym, marznie się itd. - ale jakość drogi spada drastycznie, jazda po ubitym terenie, a jazda po rozmiękniętym błocie to duża różnica. To są uwagi istotne dla osób mających niewielkie doświadczenie z terenową jazdą, a specjalizujące się w ultra szosowym - bo takich sporo widzę na liście startowej.

Więcej optymizmu, mniej pesymizmu. Zawsze chciałem przejechać się wzdłuż Wisły, a tu taka okazja :icon_smile:  Super pomysł na imprezę.  :icon_smile:

To nie jest pesymizm tylko pisanie o realiach imprezy. Ocenianie jej jedynie po dość łatwym limicie czasowym jest sporym błędem.

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 14:30 »
Tutaj w terenie może być nawet tak, że przez godzinę "przejedzie" się ledwie 2-3 km.
Bez przesady, to nie jest maraton mtb, na Wisłę1200 mimo wszystko będzie lepszy gravel niż mtb full suspension

Offline Mężczyzna skrzysie.k

  • Kapituła MP-P 2019
  • Absent.With.Out.Leave
  • Wiadomości: 2676
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 29.01.2016
    • Szlaki i Drogi
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 14:38 »
Tutaj w terenie może być nawet tak, że przez godzinę "przejedzie" się ledwie 2-3 km.
Bez przesady, to nie jest maraton mtb, na Wisłę1200 mimo wszystko będzie lepszy gravel niż mtb full suspension

Gravel idealnie się nada, Wisła 1200 to nie Tour Divide, gdzie trudnego terenu jest zdecydowanie więcej, a i tak połowa rowerów, jak nie więcej to sztywniaki z barankiem.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 14:54 »
Gravel idealnie się nada, Wisła 1200 to nie Tour Divide, gdzie trudnego terenu jest zdecydowanie więcej, a i tak połowa rowerów, jak nie więcej to sztywniaki z barankiem.

A jechaliście tą trasą że tacy pewni jesteście? Jechaliście w ogóle więcej niż 300km naraz w terenie? Ja robiłem na gravelu Krwawą Pętlę, która ma pewnie zbliżony poziom trudności do Wisły 1200, czas miałem słabszy niż na fullu i ręce po takim dystansie mocno czuć, baranek bez hydrauliki jest fatalną kierownicą do hamowania w terenie i dłonie bolą właśnie od hamowania najbardziej, a 300 to ledwie 1/4 tego.

Z Tour de Divide nie ma co tego porównywać, bo ten jest raczej łatwiejszy, nie trudniejszy pod względem samego terenu - jedzie się przede wszystkim szerokimi szutrówkami dla samochodów. A tu ze zdjęć widać, że będzie mnóstwo jazdy wałami, gdzie są często nierówne dróżki typu singielek.

Tak więc nie lekceważyłbym tak bardzo tych kwestii.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 14:55 »
Tutaj w terenie może być nawet tak, że przez godzinę "przejedzie" się ledwie 2-3 km.
Bez przesady, to nie jest maraton mtb, na Wisłę1200 mimo wszystko będzie lepszy gravel niż mtb full suspension

Nie wiem, nie przejechałem trasy, więc to są tylko moje i Twoje "wydaje mi się". Jakiś czas temu jechałem odcinek toruński wytyczony wg pierwotnego planu dzikim singlem nad Wisłą. 2 km pokonałem w ok. 25 minut. Na aktualnej trasie widzę, że Leszek ten fragment już wytyczył drogą, ale podejrzewam, że takie miejsca na dystansie 1200 km mogą się trafić kilka razy. Aczkolwiek sam wspomniał, że:

Cytuj
Pierwotnie planowałem Winnicką i na bulwar za mostem kolejowym, ale tylko dlatego, że nie mogłem znaleźć tego singla. No a skoro on tam jednak jest to przy okazji go sprawdzę i się zobaczy.

więc kto wie jakie on ma intencje :)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 15:02 »
Nie takie rzeczy trzeba było w nocy pokonywać. Prawda Olo?   Drzewa w poprzek, rozryte drogi przez dziki, błoto po kostki, sakwiarskie wyposażenie, szukanie drogi, której nie ma itp. Damy radę

Niestety, autostradę a1 będziemy przecinać normalną drogą dla samochodów, a nie przepustem dla zwierząt. beznadzieja  ;D
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna skrzysie.k

  • Kapituła MP-P 2019
  • Absent.With.Out.Leave
  • Wiadomości: 2676
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 29.01.2016
    • Szlaki i Drogi
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 15:48 »
Z Tour de Divide nie ma co tego porównywać, bo ten jest raczej łatwiejszy, nie trudniejszy pod względem samego terenu - jedzie się przede wszystkim szerokimi szutrówkami dla samochodów. A tu ze zdjęć widać, że będzie mnóstwo jazdy wałami, gdzie są często nierówne dróżki typu singielek.

Tak więc nie lekceważyłbym tak bardzo tych kwestii.

Szutrówki to się dopiero zaczynają w Stanach, wcześniej jest naprawdę trudny teren, którego na Wiśle będzie tyle co na zjeździe z Baraniej Góry do asfaltu, czyli przez 4-5 km ... Zarośnięte wały wiślane z trawą po pas i wąskim singlem nie są mi obce. Jedzie się po tym beznadziejnie, kaseta i cały napęd do czyszczenia już po kilku km, ale takich sytuacji jak poniżej raczej nie uświadczy się podczas tego wyścigu. Z całą pewnością Wisła nie jest trudniejsza od Tour de Divide - relacja dzień po dniu





Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 16:27 »
Szutrówki to się dopiero zaczynają w Stanach, wcześniej jest naprawdę trudny teren, którego na Wiśle będzie tyle co na zjeździe z Baraniej Góry do asfaltu, czyli przez 4-5 km ... Zarośnięte wały wiślane z trawą po pas i wąskim singlem nie są mi obce. Jedzie się po tym beznadziejnie, kaseta i cały napęd do czyszczenia już po kilku km, ale takich sytuacji jak poniżej raczej nie uświadczy się podczas tego wyścigu. [/url]

Trudniejsza może nie jest, ale inaczej się rozkładają akcenty. Może i jest więcej trudniejszego terenu, ale zdecydowana większość trasy to łatwe i szerokie szutrówki. Dlatego pewnie bardziej się opłaca się przemordować nawet na sztywnym rowerze ten krótki kawałek, żeby potem mieć szybszą jazdę.

I przede wszystkim na Tour de Divide nie jadą rasowe gravele (opony 35-40mm) tylko rowery MTB z barankiem i szerokimi oponami koło 2 cali - a takie w Polsce to duża rzadkość. A to szeroka opona właśnie robi największą różnicę. Poza tym spójrz sobie na te sprzęty, jest mnóstwo bardzo drogich rowerów, sztywne to prawie zawsze na karbonie, większość na hydraulice. A jak wspominałem na gravelu jest największy problem z hamowaniem w terenie, ja mówię o hamulcach mechanicznych, po długim dystansie ręce mocno bolą od hamowania. Bardzo możliwe, że hamulce hydrauliczne niwelują mocno te dolegliwości; tylko ponownie - w Polsce hydraulikę przy baranku mają bardzo nieliczni.

Ja mówię o swoich doświadczeniach z Krwawej Pętli, gdzie jest umiarkowany teren, gdzie są też wały itd. Po pętli 300km, gdzie jest ponad 200km w terenie dłonie najbardziej oberwały. Zysk na szybkości w porównaniu z góralem żaden, za to straty na komforcie zauważalne, bo w góralach hydraulika już jest normą. Gravel to ma rację bytu przy trasie gdzie jest sporo asfaltów, albo równych szutrówek jak w USA, gdzie pociągniesz i 25km/h. A w Polsce takie szutrówki są rzadkie i długo się z reguły nie ciągną.

Osobiście jak miałbym jechać wybrałbym na pewno górala, nie gravela.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 18:00 »
Nie jedzie się po to, żeby hamować ;) Poza tym, chyba nie będzie gdzie hamować.
Trasa została przejechana przez organizatora i na tej podstawie został określony limit. Jeśli teren byłby naprawdę trudny, to średnia nie wychodziłaby 150 km na dobę, bo w trudnym terenie tyle się nie da zrobić dzień po dniu przez osiem dni. Tzn. da się, ale tutaj wkraczamy w krainę szczegółow i raczej nie dotyczy to okolic rzeki Wisły.
Trudny, to znaczy taki, gdzie np. "schody", błotne zjazdy, zalodzone kamienie, głęboki piach, przewrócone drzewa co kilkanaście metrów i inne atrakcje uniemożliwiające normalną jazdę. Wydaje mi się, że tutaj będzie co najwyżej teren upierdliwy. Jak będzie mokro, to pewnie błoto da trochę w tyłek, bo nieprzyjemnie się zasypia w zabłoconych ciuchach, ale nie spodziewałbym się jakiegoś ekstremum.
Parę godzin temu wróciłem z łikendowej przejażdzki. Dwa dni i dwie noce w lesie, a kilometrów może ze sto. Wróciłem wykończony, bo noszenia i pchania było "po warkoczyki", a to tylko Jura dwa kroki od domu.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1715
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: Rowerowy Maraton Wisła 1200
« 12 Lut 2018, 18:12 »

Trasa została przejechana przez organizatora i na tej podstawie został określony limit. Jeśli teren byłby naprawdę trudny, to średnia nie wychodziłaby 150 km na dobę, bo w trudnym terenie tyle się nie da zrobić dzień po dniu przez osiem dni. Tzn. da się, ale tutaj wkraczamy w krainę szczegółow i raczej nie dotyczy to okolic rzeki Wisły.


Trudność tasy do pojecie względne. Raczej chodzi o to, że trasa jest na tyle trudna, że wiele z zapisanych osób nie będzie w stanie pokonać jej w ciągu 8 dni a ci najlepsi planujący metę po 5-6 dniach też się mogą mocno zdziwić.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum