Mariusz 1987, powiem Ci tak. Czytam ten wątek i domyślam się, że brzmi nie po Twojej myśli.
Jednak osoby które tu się wypowiadają są doświadczonymi rowerzystami. W nieco złośliwym tonie sugerują Ci abyś jednak nie pchał się w przyczepkę tylko na spokojnie przyjrzał się, jak wyglądają tzn. dokładniej, z jakich części są zbudowane te rowery, które wytrzymują wyprawy rowerowe.
Przykładowo jakie są koła - obręcz, szprychy, ilość szprych, opony. Jakie są widelce, sztywne lub amortyzowane, jeśli te drugie to o jakim skoku itd. Dobór elementów nie przypadkowy.
Być może Twój rower, który zawiódł był dobrą maszyną do jazdy bez obciążenia, nawet po dziurach, ale nie do jazdy na wyprawy. Wtedy wyjdzie przy rowerze każda słabość konstrukcji.
Uwierz mi i nam, że będziesz zadowolony z roweru który sobie kupisz lub złożysz.
Także osobiście używałem i używam extrawheela czyli jednokołową przyczepkę towarową i uważam to za świetne rozwiązanie, ale i tak wolę mieć zawsze tylko swoje dwa koła niż cokolwiek jeszcze za sobą ciągnąć. Robię to tylko z konieczności bo np. fotelik dla dziecka zajmował tylny bagażnik. Ciągnąłem też i używam przyczepki dwókołowej dla dziecka, również tylko wyłącznie dlatego że tak zwyczajnie dziecko jeszcze małe. Ale jak bez dzieci, samemu, nigdy nie wybrałbym się z przyczepką.
Mam nadzieję, że się nie zraziłeś i życzę spokojnej analizy i podzielisz się z nami co dalej zrobiłeś.