Maraton Rowerowy Dookoła Verkorów 2017

[Remigiusz]

Zaraz po ukończeniu Nikomu nieznanej wyprawy po Czarnogórze stwierdziliśmy, że na przyszły rok wypada przygotować jakiś maraton, coby się jeszcze w środowisku liczyć. Ale impreza musi być taka z grubej rury, tzw. MRDP+. Gdy po kilku miesiącach główkowania zaproponowałem Verkory, wszyscy pokiwali głowami z uznaniem - to będzie naprawdę ciężki maraton (w przeliczeniu na jednego zawodnika). Tak powstał Maraton Rowerowy Dookoła Verkorów 2017 (MRDV 2017).
Parę słów wstępu o MRDV 2017
Galeria zdjęć z bardzo poważnymi komentarzami pod spodem
Galeria zdjęć z jeszcze bardziej poważnymi komentarzami o uczestnikach maratonu
Trasa MRDV 2017 i imprez towarzyszących
Statystyki MRDV 2017 i imprez towarzyszących
Wpisowe i inne wydatki
Ciągle w przygotowaniu jest opis noclegów, ale że prawdziwych maratończyków spanie mało interesuje, to pozwoliłem sobie pozostawić to na koniec. Zapraszam do wymiany fachowych komentarzy o naszym ciężkim przedsięwzięciu.

[marek.dembowski]

Świetna wyprawa Remigiuszu! Bardzo przyjemnie się czyta pełne humoru opisy do zdjęć. Zdjęcia jak zawsze wspaniałe - najlepszy dowód, to to że trzy z nich wybraliśmy do forumowego kalendarza

[Zbyszek]

Świetna wyprawa Remigiuszu! Bardzo przyjemnie się czyta pełne humoru opisy do zdjęć. Zdjęcia jak zawsze wspaniałe - najlepszy dowód, to to że trzy z nich wybraliśmy do forumowego kalendarza

i tutaj z Markiem się nie zgodzę! Twoje zdjęcia tradycyjnie mi się nie podobają. Na moje szczęście jesteś na niewielu zdjęciach 
a napisane z wisielczym humorem opisy do zdjęć przyprawiły mnie o całodzienną depresję - na moje szczęście - bo się umartwiam gdyż Żona moja mówi mi, że zdradzam Ją z pedałami (dwoma na raz) więc jak jest zbrodnia to musi być i kara. Dużo z tymi pedałami ostatnio grzeszyłem więc w ramach pokuty oglądam zdjęcia już drugi raz i nie ma z mej strony postanowienia poprawy i skruchy więc czekam na opis miejsc noclegowych abym mógł czytając i oglądając to co zrobiłeś cierpieć dalej 
Ps.1
sprzętowo nadal widzę kicha. Jak to możliwe aby Poważna Kobieta jeździła składakiem-cudakiem pierwszokomunijnym  i to jeszcze w żółtym kolorze do którego wszelkie modliszki i inne robactwo lgnie jak do koryta różnej maści łajzy,

Ps.2
ale Ci się dzieci postarzały 
 

[magdad]

Remigiusz, dobrze Cię widzieć - na zlocie się jeszcze pojaw .

[Remigiusz]

No tak, poprosiłem o fachowe komentarze to prawie wszyscy się wystraszyli. Tylko forumowa Starszyzna podjęła się tego niełatwego wyzwania.
Dziękuję Marku za konstruktywną krytykę, Zbyszku - za moc pochwał i Magdo za przewrotną radę.

[Hipek]

No tak, poprosiłem o fachowe komentarze to prawie wszyscy się wystraszyli.

Nie, to nie jest tak. Po prostu do komentarzy należy się odpowiednio przygotować.

Po pierwsze: patrząc na profil trasy zachwyca liczba przewyższeń. To powoduje, że MRDV zostawia w tyle nie tylko sam MRDP i GRMDP, ale również, uznawany za najbardziej rzeźnicki, Maraton Podróżnika z roku 2015. Nie będę nawet próbował zawodników obrażać porównując ich trasę do plastelinowych ściganek typu BBT czy MPP, bo tu w ogóle konkurencji żadnej nie ma.

Po drugie, należy zdecydowanie zauważyć, że kadra opiekuńczo-trenerska powoli, acz nieubłaganie, traci swą lotność i coraz częściej widać na ich twarzach oznaki zmęczenia (warto tu również podkreślić sugestywną pozę pt. "już mam dość" na szczycie jednego z podejść). Dla równowagi, młodsi zawodnicy aż kipią energią i widać po nich, że tylko przyzwoitość powstrzymuje ich przed udowodnieniem tego, jak bardzo mogą odstawić towarzyszy na dowolnym podjeździe.

Uwagę zwraca również doskonałe przygotowanie do szybkich biwaków w trudnym terenie. Od razu widać, że w przypadku załamania pogodowego lub nagłego ataku zmęczenia (oczywiście u starszych zawodników, co wspomniałem już w poprzednim akapicie) są w stanie błyskawicznie rozłożyć obozowisko i - po noclegu - wznowić podróż praktycznie od razu po wstaniu.

Nie można nie wspomnieć o doskonałym przygotowaniu zaplecza sanitarno-higienicznego (żółty nocnik). Ten skromny element pozwala załatwić nawet najcięższe potrzeby tuż przy samej drodze (i to w sposób dyskretny - vide zdjęcie z ciastkiem - nikt nie pomyśli niczego innego, niż to, że turysta właśnie delektuje się obiadem podziwiając okoliczne widoki), dzięki czemu można wygenerować solidny uzysk czasowy (dla porównania: wejść z rowerem w krzaki, postawić, znaleźć dobre miejsce... - tradycyjne, ultramaratońskie podejście generuje zbyt wiele zmarnowanych minut).

Podsumowując tę krótką opinię: jestem pod olbrzymim wrażeniem. Gratulacje!

[MARECKI]

Zaczynam się wstydzić udziału w MRDP  . MRDV to jest to  . Pozdro zza miedzy.

[EASYRIDER77]

o Vercory! Super powrót. Pociągające te tereny, mnie też tam ciągnie.

[vooy.maciej]

lubię twoje relacje fotorelacje.
są przydatne, ten Michał pisał do mnie kiedyś czy nie wybiorę się z nim na wycieczkę. do dziś nie rozumiałem czemu pytał czy pojadę z przyczepką

[rmk]

Pomijając wszystko jestem pełen uznania dla Ciebie, mój imienniku, za przygotowywanie tras na Wasze wakacje. Każda, słowem wszystkie, Twoje, Wasze, wyprawy pod tym względem są tym, do czego ideał może się zbliżać.

Zdjęcie Strada dell'Assietta: Monte Genevris jest dla mnie numero uno z całej galerii. Kompozycja idealna. Pod tym względem wysoko zawiesiłeś sobie poprzeczkę już dawno ale cały czas idziesz w górę. Chylę kasku 

[tomzoo]

Trochę się boję tutaj pisać, bo od ostatniego postu minęło już ponad 200 dni.
Ale się przemogłem.

Kilkanaście ruchomych obrazków z MRDV...

[Zbyszek]

Fajna ekipa, ładne plenery i ruchome obrazki miłe w oglądaniu. Sielski początek poprzez mocny muzyczny akcent przechodzi w ostry zjazd - super.

[usulovski]

Ale super! Będzie więcej?

[średni]

Bardzo piknie,a w tle to Mumford & Sons?

[tomzoo]

Fajna ekipa, ładne plenery i ruchome obrazki miłe w oglądaniu. Sielski początek poprzez mocny muzyczny akcent przechodzi w ostry zjazd - super.

Dzięki Zbyszku.

Ale super! Będzie więcej?

Jak się pojedzie, to będzie
A na serio, może jeszcze uda mi się coś z dogrywki na Strada del Assietta zmontować.

Bardzo piknie,a w tle to Mumford & Sons?

Ciepło, ciepło. Ale jakbyś obejrzał do końca, to miałbyś pewność

Dzięki wszystkim komentującym. Cieszę się, że się podoba. Znaczy, że jest progres filmowo-montażowy