Autor Wątek: moja krótka historia  (Przeczytany 958 razy)

Offline kolarz6

  • Wiadomości: 14
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 25.10.2009
moja krótka historia
« 7 Lut 2010, 17:39 »
Moje zaczątki rowerowe to nasze pomorze zachodnie – jestem z koszalina. w latach 1992-95 zjechałem na Mistralu wolin, pojezierze drawskie i szwajcarie kaszubska. Z czasem tylko trzy strony świata zaczęły mi przeszkadzać i wybrałem się do poznania – to był mój dotychczas najdłuższy jednodniowy wypad  -  287km.
ostatecznie w poznaniu zostałem, tu też dopadła mnie fala kradzieży, Mistrala straciłem po tygodniu, potem był Orkan i w dalszej kolejności cała seria wyśmienitych „holenderskich kóz”.
 
W zeszłym roku kupiłem pierwszy aluminiowy rower krekingowy, którego nie potrafię zrozumieć, chociaż muszę przyznać, że jeździ się nim całkiem wygodnie. Rowerów nigdy odpowiednio nie pilnowałem, w koszalinie swobodnie mogłem go zostawić wejść do sklepu, baru i pojechać dalej. poznań to też trochę inna rzeczywistość, ale do obecnego wyposażenia, nigdy nie wydałem na rower więcej niż 200zł– a raz nawet, po wypadku, dorobiłem się holendra z dynamem w piaście.

Za czasów studiów nazwano mnie kolarzem i wybaczcie tak zostało do dziś, nigdy też nie miałem innej ksywy – a trudno ją uzasadnić w takich okolicznościach jak Wasze towarzystwo…  :D
W poznaniu stała się taż katastrofa pt. praca  :( – przez dłuższy czas z powodzeniem udawało mi się przemieszczać rowerem, – ale z czasem musiałem się przesiąść na cztery kółka. na kilka lat odstawiłem rower z codziennego użytku i dopiero minionego lata na tym aluminium już z sakwami, wróciłem na pojezierze drawskie. Teraz oczywiście z Waszą pomocą planuje wybrać się gdzieś dalej :)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
moja krótka historia
« 7 Lut 2010, 17:43 »
heh, mała motywacja i od razu się post pojawił 8)
witamy na forum! masz sprecyzowane plany co do wybrania się gdzieś dalej ?
na obecny rower też nie wydałeś więcej niż 200 zł ?
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna Waldemar

  • Wiadomości: 1898
  • Miasto: Reszel
  • Na forum od: 20.01.2010
moja krótka historia
« 7 Lut 2010, 19:18 »
Za kilkadziesiąt lat będziesz rekonwalescentem - tak jak ja obecnie -  po tej dotkliwej  w skutkach "katastrofie". Witam i pozdrawiam.
   Nie ocze­kuj wzlotów, lecz tre­nuj upadki !

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
moja krótka historia
« 7 Lut 2010, 19:39 »
Witaj Kolarzu6 - fajny post powitalny :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
moja krótka historia
« 7 Lut 2010, 20:43 »
Cytat: "Waldemar"
Za kilkadziesiąt lat będziesz rekonwalescentem - tak jak ja obecnie -  po tej dotkliwej  w skutkach "katastrofie". Witam i pozdrawiam.


A wiesz co  :D  
Każda katastrofa z której wychodzi się żywym jest początkiem nowej przygody.
 Kilka katastrof już mam za sobą.
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
moja krótka historia
« 7 Lut 2010, 22:33 »
Cytuj
stała się taż katastrofa pt. praca

Mnie też to spotkało, ale w Gdyni:/
A na poważnie- witam na forum!
A gdzie planujesz jechać tego lata? Polska czy zagranica?

pozdrawiam!


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline kolarz6

  • Wiadomości: 14
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 25.10.2009
moja krótka historia
« 22 Lut 2010, 12:28 »
aktualne jestem wyposażony w droższy rower, ale nie wiem jakiej produkcji..,:)
Pierwsze co zrobiłem do zakleiłem wszystkie napisy i wygląda prawie jak koza - ale to prawie robi dużą różnice. :D

W tym roku promem do Szwecji - jak mówi moja zona - pić wodę z kałuży - a jest ich tam troche.

Rower dobrze sie spisuje nawet zimą, mam nadzieje, że nie spotka mnie nic gorszego niż opona, z którą dam sobie rade. Marzy mi się pakowanie roweru w kartony i dalsze loty, ale z tym musze poczekac, nabrać doświadczenia, wiedzy i umiejątnosci.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum