myślę, że lepiej nauczyć się zachowania roweru na śliskim (balansu ciałem, operowania manetkami, hamowania), niż liczyć że zimówki kolcowane takie bezpieczeństwo zagwarantują.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
W temacie opon z kolcami jestem teoretykiem i raczej tak zostanie ze względu na ich koszty...
Oj chyba wsadziłem kij w mrowisko. ...
Oj chyba wsadziłem kij w mrowisko. Reasumując: kolce tylko na lód lub na bardzo ubity śnieg czyli lód na innych "materiałach" bardziej szkodzi niż pomaga. Sypki śnieg lub ogólnie śnieg to jak piasek i wtedy im szersza opona tym lepiej - kolce bardziej szkodzą. Błoto pośniegowe czyli popularna breja... no właśnie... jeśli pod spodem lód to kolce ale jeśli nie to lepsze same gumy... już sam nie wiem czy pakować się w kolce czy po prostu "mocniejszy" bieżnik... a jak pojadę zimową porą na rajdzik do Białowieży albo w Bieszczady? Ok. Narazie jest w dzień sześć na plusie więc kolce jeszcze zbędne. Zakup to max 3 dni i są. Jak się zdecyduję to będą 2.0 i duuużo kolców! A co! Raz się zyje! Nie powiem że 500zł to nie pieniądz ale rówież nie aż taki by spłacać kredyt przez 3 lata ...cholerka tyle lat jeździłem na zwykłych gumach a teraz potrzebne mi kolce! Chyba się starzeję.Dziękuję za dotychczasowe porady i wskazówki i jeśli jeszcze ktoś, coś to bardzo proszę!
Cytat: Crazy Horse w 13 Gru 2017, 01:44Oj chyba wsadziłem kij w mrowisko. ...Chyba nie. To kolejna rozmowa o tym, że uniwersalnych przedmiotów jest bardzo niewiele i opony do nich nie należą. Takie wątki są niezwykle interesujące, bo zawierają wiele różnych (czasem skrajnie różnych) opinii. I tak nikt nie powie, co jest najlepsze dla Ciebie, więc trzeba to traktować jako zbiór subiektywnych ocen, a wnioski już wyciągać samotnie, niestety.
Cytat: Crazy Horse w 13 Gru 2017, 01:44Oj chyba wsadziłem kij w mrowisko. Reasumując: kolce tylko na lód lub na bardzo ubity śnieg czyli lód na innych "materiałach" bardziej szkodzi niż pomaga. Sypki śnieg lub ogólnie śnieg to jak piasek i wtedy im szersza opona tym lepiej - kolce bardziej szkodzą. Błoto pośniegowe czyli popularna breja... no właśnie... jeśli pod spodem lód to kolce ale jeśli nie to lepsze same gumy... już sam nie wiem czy pakować się w kolce czy po prostu "mocniejszy" bieżnik... a jak pojadę zimową porą na rajdzik do Białowieży albo w Bieszczady? Ok. Narazie jest w dzień sześć na plusie więc kolce jeszcze zbędne. Zakup to max 3 dni i są. Jak się zdecyduję to będą 2.0 i duuużo kolców! A co! Raz się zyje! Nie powiem że 500zł to nie pieniądz ale rówież nie aż taki by spłacać kredyt przez 3 lata ...cholerka tyle lat jeździłem na zwykłych gumach a teraz potrzebne mi kolce! Chyba się starzeję.Dziękuję za dotychczasowe porady i wskazówki i jeśli jeszcze ktoś, coś to bardzo proszę!Crazy, jak dobrze pamiętam pisałeś, że masz Krossa Trans Pacifica (bez przeróbek), więc zapewne masz też standardowe błotniki jak w moim zimowym Krossie Trans Arctica, jeżeli tak to opona Schwalbe Winter lub Marathon Winter w rozmiarze 28 x 2.0 Ci nie wejdzie i nie przez ramę, tylko przez plastikowe łączniki błotników. U mnie przy szerokości opony 1.6 cala metalowe kolce wyorały bruzdy w tych łącznikach i obecnie obcierają tylko czasem przy większych drganiach - opony 2.0 cala zapewne by je odcięły:)