Autor Wątek: Transcontinental No6  (Przeczytany 22449 razy)

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Transcontinental No6
« 12 Sty 2018, 21:50 »
W tym roku TCR wjedzie do Polski, jeden z punktów kontrolnych jest na Przełęczy Karkonoskiej.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Transcontinental No6
« 12 Sty 2018, 21:53 »
Trudna przełęcz?

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Transcontinental No6
« 12 Sty 2018, 21:56 »
Jak epicko ją opisali;-) Żeby tylko nie naprawili drogi na przełęcz, bo dziury to jeden z atutów ;-)
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Transcontinental No6
« 12 Sty 2018, 22:01 »
To wystarczający argument aby pojechać. ;)

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Transcontinental No6
« 8 Mar 2018, 14:46 »

Przy okazji Dnia Kobiet taka ciekawostka. Co prawda nie ma jeszcze opublikowanej listy uczestników, ale przez przypadek trafiłem na jednego (jedną) z Polski
https://www.facebook.com/kilian.alina?fref=gs&dti=706929922691019&hc_location=group_dialog


a tu można podejrzeć treningi na Stravie
https://www.strava.com/athletes/2301668#interval?interval=201806&interval_type=week&chart_type=miles&year_offset=0
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna CFCFan

  • Wiadomości: 470
  • Miasto: Godów
  • Na forum od: 12.05.2014
Odp: Transcontinental No6
« 8 Mar 2018, 15:19 »
Dziewczyna startuje też w Race Through Poland. Zobaczymy jak jej pójdzie :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 8 Mar 2018, 19:15 »
Nie rozumiem takich osób, zero doświadczenia na długich dystansach - i pchać się od razu na tak długi wyścig i jeszcze pisze o 4000km w dwa tygodnie, czyli wynik bliski temu z którym kobiety wygrywały tę imprezę. Nie dziwne, że później jest ogromny odsetek wycofujących się, to efekt braku poważnych kwalifikacji.

Offline Kobieta Magia

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 591
  • Miasto: Strzelce Opolskie
  • Na forum od: 17.03.2014
    • Magia
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 11:57 »
Jedzie się sprawdzić. Co w tym złego?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 14:11 »
Jedzie się sprawdzić. Co w tym złego?
To, że długie dystanse trzeba stopniować i mieć w sobie dużo pokory, a nie od razu porywać się na te najdłuższe. Bo samo chciejstwo nie wystarczy. Dlatego na wielu imprezach jest wymagana kwalifikacja - czyli przejechanie imprezy krótszej, by sprawdzić zawodnika i przygotować go do pokonywania dłuższych tras, zapoznanie się z realiami jazdy nocą, sprawdzenie jak reaguje nasz organizm na brak snu, na ból, na otarcia siedzenia - i pod kątem tego wszystkiego odpowiednie przygotowanie sprzętu. Innym słowy - zdobycie niezbędnego doświadczenia.

RDK

  • Gość
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 14:48 »
Właśnie jadąc tam, zbierze odpowiednie doświadczenie. Prawda, że najrozsądniej byłoby zbierać je, stopniowo podnosząc poprzeczkę. Niemniej ludzie są wielowymiarowi. Nie każdy umie, nie każdy chce. Czasem, dla niektórych dopiero rzucenie się na głęboką wodę jest taką, być może jedyną do tego, okazją. A co doświadczą, to już ich i lepsze to, niż mieliby gnić na kanapie :)

Offline Kobieta Magia

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 591
  • Miasto: Strzelce Opolskie
  • Na forum od: 17.03.2014
    • Magia
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 15:54 »
Czasem, dla niektórych dopiero rzucenie się na głęboką wodę jest taką, być może jedyną do tego, okazją.
Stopniowanie jest rozsądne ale całkiem możliwe, że ona dopiero tam dowie się że powinna. Każdy przecież szuka własnej drogi, po co na starcie podcinać skrzydła. Zdarzają się ludzie, którzy porywają się na ekstremalne rzeczy tylko po to,  aby o nich mówili i tak naprawdę nie zamierzają niczego ukończyć.
Myślicie, że to ten przypadek?
 No nic. Ja kibicuję.
« Ostatnia zmiana: 10 Mar 2018, 16:06 Magia »

RDK

  • Gość
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 16:00 »
Stopniowanie jest rozsądne ale całkiem możliwe, że ona dopiero tam dowie się że powinna. Każdy przecież szuka własnej drogi,
O to chodzi :)

po co na starcie podcinać skrzydła.

To też się przydaje, przede wszystkim, gdy chodzi o sytuacje ekstremalne, typu "zimą w sandałach na Mt. Everest".

Offline Kobieta Magia

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 591
  • Miasto: Strzelce Opolskie
  • Na forum od: 17.03.2014
    • Magia
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 16:09 »
Ale co.. Uważasz, że nikt z jej otoczenia nie dał dobrych rad? Nie zasugerował ambasadorce Specjalized, że może to co chce zrobić to akcja "zimą w sandałach na Mt. Everest"?

RDK

  • Gość
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 16:25 »
Nic z tych rzeczy. Pierwszy cytat odnosił się m.in do niej, w pełni zgadzając się i popierając to stanowisko, natomiast drugi cytat to moje stwierdzenia faktu, że w całej populacji ludzkiej zdarzają się takie skrajne sytuacje, jednak bez wartościowania (czy omawiania), czy ów przypadek do takiego należy.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 10 Mar 2018, 16:59 »
Właśnie jadąc tam, zbierze odpowiednie doświadczenie. Prawda, że najrozsądniej byłoby zbierać je, stopniowo podnosząc poprzeczkę. Niemniej ludzie są wielowymiarowi. Nie każdy umie, nie każdy chce. Czasem, dla niektórych dopiero rzucenie się na głęboką wodę jest taką, być może jedyną do tego, okazją. A co doświadczą, to już ich i lepsze to, niż mieliby gnić na kanapie :)

Tyle teorii.
Ale ja znam praktykę i wiem że wielki odsetek tak przygotowanych ludzi imprez o skali trudności TCR nie kończy, bo łapią szybko kontuzje, albo po tygodniu jazdy siada im morale bo widzą, że porwali się z motyką na słońce. I odsetek wycofań jest wprost proporcjonalny do braku doświadczenia. To jest impreza bardzo trudna nawet dla osób świetnie przygotowanych i dlatego jak napisałem potrzeba dużo pokory. Przejechać na ambicji to możesz jeszcze BBT, na trasę dużo cięższą i dużo dłuższą trzeba mieć też mocne nogi i dobrą organizację. Albo bardzo dużo czasu na jazdę w rytmie typowo wyprawowym, ale wtedy to już nie jest wyścig, a tutaj dziewczyna wspomina o dwóch tygodniach a to wymaga średniej ponad 285km dziennie, na trasie gdzie jest ponad 40 tys w pionie (liczący 3100km MRDP ma koło połowy tego). A do tego dochodzą dodatkowe sprawy, których w Polsce nie ma - wysokie góry i wielkie upały na południu Europy. Ukończyć to w takim czasie może człowiek co jest w stanie zrobić MRDP w limicie, a jak widzieliśmy w 2017 to przekroczyło możliwości wielu doświadczonych długodystansowców.

Oczywiście, że każdy robi co chce, ale z punktu widzenia szans na ukończenie to jazda bez doświadczenia jest sporą brawurą. Dobre przygotowanie pozwala też często wyciągnąć wiele więcej frajdy z wyścigu, unikając frustracji i wycofań.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum