Autor Wątek: Transcontinental No6  (Przeczytany 22444 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 18 Sie 2018, 16:02 »
rower z sakwami ważył 11,5 kg - mistrzostwo!
... faktycznie , mistrzostwo
i to kobieta
;)

Akurat kobiece rowery ze względu na mniejsze rozmiary są lżejsze, więc i łatwiej niską wagę całości osiągnąć ;)

Offline Mężczyzna Kamilo

  • Wiadomości: 17
  • Miasto: Belgia
  • Na forum od: 09.07.2017
Odp: Transcontinental No6
« 19 Sie 2018, 23:06 »
I wzbudzająca sporo emocji Alina dotarła dziś na metę. Ostatecznie została sklasyfikowana na 143 miejscu, co jak na 250 startujących to nie jest źle. Szczerze mówiąc po pierwszych dniach jazdy Aliny, nie sądziłem ze da rade, okupowała cały czas ogon wyścigu konsekwentnie mijając wycofujące się osoby, i udało się jej jakoś dotarła do mety, brawo!

Razi mocno liczna osób które się wycofały a jest ich ponad 100..
Podsumowując występ Polaków
Stratowało 7 osób, 2 Panie i 5 Panów, Panie dotarły w komplecie, Panowie nie dotarli wcale.
Wielkie Brawa dla Karoliny Maciejewskiej za 3 miejsce wśród kobiet!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 20 Sie 2018, 02:11 »
I wzbudzająca sporo emocji Alina dotarła dziś na metę. Ostatecznie została sklasyfikowana na 143 miejscu, co jak na 250 startujących to nie jest źle. Szczerze mówiąc po pierwszych dniach jazdy Aliny, nie sądziłem ze da rade, okupowała cały czas ogon wyścigu konsekwentnie mijając wycofujące się osoby, i udało się jej jakoś dotarła do mety, brawo!

Samego dojechania nie oceniłbym jako "nie jest źle". Prawdziwe ukończenie TCR - to tylko przed jego oficjalnym zakończeniem, dojechanie po tym terminie - to już turystyka. TCR z tych trzech wielkich ultra ma zdecydowanie najbardziej sportowy charakter, też i najmocniejszą obsadę, a wynik Aliny w sportowych kategoriach jest bardzo słabiutki.

Alina wg trackera miała miała czas 20 dni 19h, co przy dystansie ok. 4000km daje 192km/dobę. To nie jest poziom mocnego ultra, tylko zaawansowanej turystyki, co widać po miejscu jakie zajęła, sam ogon wyścigu, ledwie parę osób za nią będzie.

Analizując takie wyścigi też trzeba sobie zdawać sprawę z pewnych spraw. Wiele z tych wycofanych osób poległo - bo jechało na dużo większym obciążeniu. Jak się jedzie 280-300km/dobę to niebo łatwiej o kontuzje, załamania psychiczne itd. Oczywiście wg wyniku z takimi osobami wygrała - ale wynik nie mówi wszystkiego. Wiele osób po prostu traktuje to jak prawdziwe ściganie - i jedzie na maksa, bo tylko taka jazda ich interesuje, po to się przygotowują i trenują, by się ścigać, a nie by tylko ten dystans przejechać. I tak jadąc ryzykują kontuzje i wycofy, gdyby się od startu nastawili na zaledwie 200km/dobę to wiele z nich by to ukończyło, tylko takie coś dla nich sensu nie ma.
Razi mocno liczna osób które się wycofały a jest ich ponad 100..
Ale to jest właśnie w sporej części wynik podejścia typowo wyścigowego i ryzyka jakie się podejmuje. Dla takich osób nie jest celem dojechanie do mety, tylko dobre miejsce i dobry wynik. I analizując tę wysoką liczbę wycofów warto sobie z tego zdawać sprawę.


Offline Mężczyzna Kamilo

  • Wiadomości: 17
  • Miasto: Belgia
  • Na forum od: 09.07.2017
Odp: Transcontinental No6
« 20 Sie 2018, 06:20 »
Wydaje mi się że mocno przeceniasz startujących na TCR, oczywiście wśród tej setki była część osób które polegli jadąc bardzo mocno, ale wydaje mi się że spora większość to osoby które nie zdawały sobie sprawy z tego na co się porywają.
Przykład, na starcie w Geraardsbergen spotkałem Belga mechanika rowerowego, jego kolega brał udział w TCR a on przygotował mu rower, owy kolega w życiu nie pokonał trasy dłuższej niż 200km a po starcie przejechał 6km i poszedł spać, czy to jest sportowe podejście? O tym czy dojechał do mety chyba nie muszę wspominać :)
I niestety sporo osób które startuje w TCR ze względu na sposób rekrutacji przez organizatorów, z pokonywaniem sporych dystansów ma niewiele wspólnego..

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1830
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Transcontinental No6
« 20 Sie 2018, 08:34 »
Wydaje mi się że mocno przeceniasz startujących na TCR, oczywiście wśród tej setki była część osób które polegli jadąc bardzo mocno, ale wydaje mi się że spora większość to osoby które nie zdawały sobie sprawy z tego na co się porywają.
Przykład, na starcie w Geraardsbergen spotkałem Belga mechanika rowerowego, jego kolega brał udział w TCR a on przygotował mu rower, owy kolega w życiu nie pokonał trasy dłuższej niż 200km a po starcie przejechał 6km i poszedł spać, czy to jest sportowe podejście? O tym czy dojechał do mety chyba nie muszę wspominać :)
I niestety sporo osób które startuje w TCR ze względu na sposób rekrutacji przez organizatorów, z pokonywaniem sporych dystansów ma niewiele wspólnego..
Byłem dwa razy na starcie, widziałem i potwierdzam. Brak wymogu posiadania jakichkolwiek kwalifikacji niejasny sposób rekrutacji powoduje, że na starcie pojawiają się ludzie, którzy nie mają pojęcia o ultra, dystans 500 km na raz to dla wielu kosmos. Organizatorom chyba bardziej zależy na nowicjuszach, którzy dopiero zaczynają i przy okazji obkupią się w sprzęt sponsorów reklamując od razu to wszystko na fejsie, twiterze i innych portalach społecznościowych.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 20 Sie 2018, 12:41 »
Wydaje mi się że mocno przeceniasz startujących na TCR, oczywiście wśród tej setki była część osób które polegli jadąc bardzo mocno, ale wydaje mi się że spora większość to osoby które nie zdawały sobie sprawy z tego na co się porywają.
Przykład, na starcie w Geraardsbergen spotkałem Belga mechanika rowerowego, jego kolega brał udział w TCR a on przygotował mu rower, owy kolega w życiu nie pokonał trasy dłuższej niż 200km a po starcie przejechał 6km i poszedł spać, czy to jest sportowe podejście? O tym czy dojechał do mety chyba nie muszę wspominać :)
I niestety sporo osób które startuje w TCR ze względu na sposób rekrutacji przez organizatorów, z pokonywaniem sporych dystansów ma niewiele wspólnego..

Nie no, zgadza się kosmici jak najbardziej też się trafiają. Ale pamiętajcie też, że doświadczenie z maratonów 500-1000km wcale nie zawsze się przekłada na takie imprezy. To jest zupełnie inny typ jazdy, tu się nocami śpi nie jedzie (krótko, ale jednak). Nie brakuje osób, które tu mają sukcesy z bardzo niewielkim doświadczeniem na trasach 500-1000km, przykładowo TransAm z czasem bardzo bliskim 20 dni ukończył chłopak, co 2 miesiące wcześniej pierwszy raz przejechał 300km.


Ale takich 100% kosmitów jak opisujecie nie winiłbym za cały odsetek wycofów, swoją drogą bardzo ciekawa byłaby taka analiza  procentowa tych wycofów, która pozwoliłaby ocenić jaka część z nich były to dość mocne osoby, a jaką osoby słabe. Ale to już byłaby strasznie żmudna robota.

Offline Mężczyzna szafar

  • Wiadomości: 386
  • Miasto: Dobrodzień
  • Na forum od: 22.06.2015
Odp: Transcontinental No6
« 20 Sie 2018, 13:13 »
Cytat: Wilk
Ale takich 100% kosmitów jak opisujecie nie winiłbym za cały odsetek wycofów, swoją drogą bardzo ciekawa byłaby taka analiza  procentowa tych wycofów, która pozwoliłaby ocenić jaka część z nich były to dość mocne osoby, a jaką osoby słabe. Ale to już byłaby strasznie żmudna robota.
Michał możesz w wynikach TCR zobaczyć, w ktorym momencie zawodnik się wycofał. Wiedza ta powie Ci dokładnie czy był mocny czy słaby
;

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 20 Sie 2018, 13:19 »
Michał możesz w wynikach TCR zobaczyć, w ktorym momencie zawodnik się wycofał. Wiedza ta powie Ci dokładnie czy był mocny czy słaby

Wiem, że mogę sprawdzić jaki kto miał średni przebieg na dobę w momencie wycofu. Tylko analizowanie 100 osób co się wycofały to już mocno upierdliwe zajęcie, tym bardziej że dane z trackera w takim przypadku nie wszystko powiedzą, bo często wycof wygląda tak, że tu odpoczywamy dzień, licząc że może to pomoże itd - a to się na trackerze wyświetla jako czas odpoczynku, zaciemniając realny stosunek jazdy do odpoczynków. Więc każdą osobę trzeba by analizować osobno, może jak kiedyś będę miał trochę czasu to się tym zajmę, ale to kupa roboty by była.

Offline PiKa

  • Wiadomości: 891
  • Miasto:
  • Na forum od: 18.10.2017
Odp: Transcontinental No6
« 20 Sie 2018, 18:11 »
Można wybrać 5 losowych osób i na ich podstawie uśrednić

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 9 Lut 2019, 13:14 »
A tutaj wspomnienia z wyścigu Francuza Stephane'a Ouaja. Tego zawodnika na prawie żadnym wyścigu los nie oszczędza, w 2016 wchodził nocą z rowerem na plecach dwutysięczną przełęcz pieszym wariantem. W 2018 na TCR chyba jeszcze lepszy numer - na CP4 był na doskonałej 2 pozycji, razem z Lehnardem. Ale następnej doby - złapał ok... 30 gum, ręce miał już od zdejmowania opon mocno porozwalane. By w takiej sytuacji się nie wycofać trzeba nie lada psychiki  ;)

&fbclid=IwAR090sIUMd-upluTi7ObpFRsXuL65Zbe1NgOpa2wqXRhe7ZNtnurXXX2JH4

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: Transcontinental No6
« 10 Lut 2019, 21:03 »
Ilu zawodników tyle ciekawych historii.

Może miał w tej oponie jakieś opiłki żelaza albo coś innego co dziurawiło oponę.

Swoją drogą żona się nie popisała informując go o stanie zdrowia syna. On i tak na odległość niewiele mógł pomóc a złamanie to nie jest jakiś tragiczny wypadek, o którymm ojciec w tej sytuacji musiałby zostać poinformowany. Po co mu jeszcze dodatkowe zmartwienia na wyścigu...? Co innego oczywiście gdyby synowi stało się coś bardzo poważnego.

Psychę ma z żelaza, bez wątpienia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 10 Lut 2019, 21:46 »
Może miał w tej oponie jakieś opiłki żelaza albo coś innego co dziurawiło oponę.

Raczej wygląda na odklejające się łatki, tak o tym opowiada przynajmniej. Przecież w takiej sytuacji musiał oponę super-dokładnie przejrzeć. A z łatkami czasem tak bywa, jak coś z klejem jest nie bardzo to potrafią się odklejać. Zdarzały mi się czasem takie serie, po 3-4 gumy, gdzie własnie coś schodziło z łatki, ale 30 to już tylko wziąć tę dętkę i się na niej powiesić  :lol:. Tym bardziej, że on szedł na świetny wynik i mu ta awaria wszystko zepsuła.

Swoją drogą żona się nie popisała informując go o stanie zdrowia syna. On i tak na odległość niewiele mógł pomóc a złamanie to nie jest jakiś tragiczny wypadek, o którymm ojciec w tej sytuacji musiałby zostać poinformowany. Po co mu jeszcze dodatkowe zmartwienia na wyścigu...? Co innego oczywiście gdyby synowi stało się coś bardzo poważnego.

W sumie racja, jak nic nie mógł pomóc - to po co było go denerwować, tym bardziej, że miał ze 2 dni na metę.

Offline Kobieta Magia

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 591
  • Miasto: Strzelce Opolskie
  • Na forum od: 17.03.2014
    • Magia
Odp: Transcontinental No6
« 11 Lut 2019, 19:42 »
Swoją drogą żona się nie popisała informując go o stanie zdrowia syna.
Czytam i nie wierzę. Ty tak serio?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No6
« 11 Lut 2019, 20:24 »
Swoją drogą żona się nie popisała informując go o stanie zdrowia syna.
Czytam i nie wierzę. Ty tak serio?

Oczywiście, że serio, jeśli sytuacja nie jest poważna to w takiej chwili należy informację zachować dla siebie, a tu chodziło po prostu o złamanie ręki, co nie jest końcem świata. Co ten facet będący na zadupiu w Bośni pomoże żonie siedzącej we Francji, gdzie ma pełen dostęp do szpitali i lekarzy? Facet jest wyczerpany fizycznie i psychicznie - to po co go jeszcze dołować taką sytuacją? Żeby nie mógł przez to spać, bo robi sobie wyrzuty, że nic nie może pomóc i później spadł z roweru i samemu sobie krzywdę zrobił? Skoro i tak nic jej nie pomoże w takiej sytuacji - to mogła spokojnie poczekać te 2 dni aż na metę dojedzie. Ja podobnie jak Kosma uważam, że mało dojrzale się zachowała, w takiej sytuacji należy taką sprawę wziąć na siebie.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 840
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Transcontinental No6
« 11 Lut 2019, 21:33 »
Masz żonę? Masz dziecko?
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum