To nie jest nigdzie zapisane. Trzeba właśnie jeździć na takie imprezy, znać ich pewne niepisane realia, znać środowisko i jeżdżących ludzi, znać ludzi z czołówki i ich podejście do spraw dotyczących rywalizacji - by zdawać sobie z takich realiów, a nie teoretyzować na podstawie regulaminów, które w takich imprezach są wielokrotnie naginane.
Marzka . The cold dry air is really tough. People who arn't riding in it sometimes do not understand how really bad it is. It gave me pneumonia and finished my race. If you can, make sure you look after your health first (race second). Try to ride with your face covered, breathe through a wet mask (like my profile picture) . Drink as much as you can (I know that's very hard). Rest as long as your body needs in a safe place when you are able to. Riding at night may bring lower wind but it will be a lot colder & your body takes a long time to change from day to night. You have Chris riding close behind you I think from the tracker I see. Ride with him if you can at least until the next town/safe place. If you are low on water, do not wait for cars to offer water, wave them down and ask them for help/water. They will stop and help you. You have the courage of a Lion for doing this, stay positive, you can and will do this. Hoosier pass is the highest part, before then you have silverthorne and breckenridge with all services you may need including good docters if you need one. Rest long here maybe, before hoosier. Then it will become MUCH hotter and the air will not be dry but more humid. That will help with your nose. The race is not important right now. Protect your lungs from the dry air. This will change and you will have warm humid air, downhill and flat after hoosier pass, and you WILL make it to Yorktown and have amazing memories and stories to tell your friends in Poland! Stay strong. Yes you can. RolfMarzka one thing to try when you find a motel (or a store if you ask and explain). Get a kettle, and a towel and breath in the warm steam for an hour. I did this in Mitchell and it helps. Dry air (cold or warm) is a problem, adding some moisture back can help. You probably already know all this
To chyba nie był wyścig dla niego, koleś miał średnią ledwo 89mil / dzień.
Gdyby był zdeterminowany by ukończyć TransAm to zakup jakiś dodatkowych ciepłych ubrań nie jest problemem, więc chyba zrzuca winę na "złą" pogodę zamiast w swoim nieprzygotowaniu upatrywać sedna problemu. Bardziej szukał pretekstu by się wycofać. Deszcz i śnieg w Yellowstone podczas TABR nie powinien być zaskoczeniem dla nikogo kto w ramach przygotowań poświęcił trochę czasu by przeczytać jakąkolwiek relację z ubiegłego roku.
CytujTo nie jest nigdzie zapisane. Trzeba właśnie jeździć na takie imprezy, znać ich pewne niepisane realia, znać środowisko i jeżdżących ludzi, znać ludzi z czołówki i ich podejście do spraw dotyczących rywalizacji - by zdawać sobie z takich realiów, a nie teoretyzować na podstawie regulaminów, które w takich imprezach są wielokrotnie naginane. A to przykre. Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej. Nie traciłbym kasy na imprezę i czasu na treningi. Wygląda na to, że ten Pierścień będzie moją ostatnią imprezą
Jak takim jesteś formalistą - to teraz spójrzmy na taką kwestię jak przekraczanie limitów. Klasyfikowanie osób, które przekroczyły limit jest jawnym złamaniem regulaminu, tak naprawdę powinny dostać DNF...
Nie jestem formalistą, ale jeśli bym przyjechał po limicie czasu to nie chciałbym medalu. No chyba że byłby to MRDP
Mnie bardziej chodzi o to, że nie można komuś kto się ciężko przygotowuje do maratonu, powiedzieć na koniec: gdybyś wygrał, to na 100% zmienimy regulamin, bo jechałeś np. poziomką. Przygotowanie się do maratonu to najczęściej długi proces, żeby coś osiągnąć to jest często kilka lat. I teraz nagle ktoś stwierdza, ok teraz zmieniamy zasady, bo zacząłeś mieć wyniki.
Przecież ja nie sugeruję, że takie rozwiązanie jest fair, czy że je popieram. Ja po prostu znając realia - mówię Ci jakby było.
Napisałem zwyczajnie prawdę - że nie jechałeś nigdy ultramaratonu, a bierzesz się do oceniania ich realiów, co uważam za pisanie na tematy o których się nie ma pojęcia.
Ok, skoro to Ty tu decydujesz kto i co może pisać to już nie napiszę ani "a" ani "z".Powiedz tylko od ilu przejechanych kilometrów łaskawie pozwolisz tu nam coś napisać, będę wiedział jaki maraton mam przejechać.Chcesz dzielić się tu swoją wiedzą, której nikt tu nie kwestionuje, tylko trzeba umieć tą wiedzę przekazać.Ty tego nie potrafisz. Zamiast tego siekasz słowami jak siekierą po głowach forumowiczów, a potem dziwisz się, że zaczynają się Twoje słynne i legendarne "wycieczki osobiste".Naucz się tą wiedzę przekazywać to i ludzie będą mieli do Ciebie szacunek.Teraz jest tak, że wkur... wkurzyłbyś nawet kamień, gdyby kamień potrafił czytać.Zrobię tak, jak radzą koledzy w prywatnych wiadomościach, a wiedzę mają też inni, którzy sami z własnej woli i życzliwie proponują pomoc, bez wyszydzania, czy wyśmiewania moich opinii, czy poglądów.Duuuużo Ci do nich brakuje.Zatem do zobaczenia, jak zasłużę na prawo do pisania w tym dziale.
Powyższa dyskusja bardzo mi się podoba i motywuje mnie do ponownej próby skosztowania jak to się jedzie na rowerze poziomym i ewentualnym rozejrzeniem się za ciekawym sprzętem o dobrej konstrukcji i współczynniku oporu powietrza, co zresztą jest chyba dość naturalne i przy kupnie każdy szuka najlepszego.