Trans Am Bike Race 2018

[worek_foliowy]

Dzięki @szafar
W tych statystyk, widać że pogrom "ukończeniowy" przypadł rok temu.
Czy sprawiła to pogoda, awarie sprzętu, "awarie" Uczestników?
Może Ktoś ma taką wiedzę i zechce się nią podzielić?
Z góry dzięki.

Startowało dwa razy więcej osób niż rok wcześniej, pewnie średni poziom sportowy uczestników nieco niższy.

[Wilk]

Po 16 dniach Marzena przejechała 3361km, czyli ostatniej doby było to 211km. Do wyniku na 30 dni traci już 223km, to już chyba nie ma się co łudzić, że jest realne, trzeba by regularnie zacząć jeździć ponad 250km dziennie, a to się Marzenie tylko na samym początku udawało. Nad wynikiem 200km/dziennie ma stabilną przewagę 161km.

Zaczął się rejon zupełnie płaski, bez gór, obecnie z wiatrem nie jest źle, a od jutra ma być nawet w plecy, więc jest nadzieja, że Kansas przejdzie w miarę bezboleśnie i wreszcie zobaczymy jakąś trzysetkę na liczniku, bo co to za ultra, gdzie taki wynik nie padnie 

Marzena przekroczyła też połowę trasy, obie części mają podobną sumę przewyższeń, z tym że w drugiej części 1000km jest zupełnie płaski i kumulują się one na ostatnich 2000km, a najcięższy jest ostatni odcinek w Wirginii.

Z bezpośrednich rywali - udało sie wyrobić zauważalną przewagę (ponad 100km) nad ostatnią z kobiet Genevieve, ale czwarta Alaina już bardzo daleko odjechała, ponad 350km

[Wilk]

Po 17 dniach Marzena wjechała do Kansas, na liczniku 3588km, czyli ostatniej doby udało się wyciągnąć 227km. Do wyniku na 30 dni brakuje 220km, a nad 200km/dziennie ma przewagę 188km

A w Kansas duże upały, więc niełatwo o duże przebiegi, ale najważniejsze, że wiatr się uspokoił, bo na tych równinach mógłby zmiażdżyć

[Wilk]

Na razie Marzena jest w kawiarni w Ness City i w sumie nie wie co robić, bo jest za ciepło aby jechać, z drugiej strony niedaleko za plecami są silne burze, które zatrzymały dwóch zawodników w Scott City. Żeby te burze szybko szły w kierunku Marzeny, to sprawa byłaby prosta, ale one bardzo powoli się przesuwają i ani pies, ani wydra. A jest +35 stopni i wzrasta wilgotność.

Stała w sumie tyle co zwykle - koło 1h. Ale takie upały na jakie Marzena narzeka, czyli poziom aż 40 stopni przy którym ciężko jest zrobić przeskok miedzy odległymi miastami - to jest właśnie duży problem na TransAm. Bo to własnie upalne ultra mają chyba największy odsetek wycofów i najłatwiej człowieka sił pozbawiają. Czy IPWR czy TABR to nie są wyścigi dla osób słabiej sobie z upałami radzącymi. Pod tym względem europejskie ultra jednak sporo lepiej się zapowiadają, choć w końcówce TCR też potrafi przysmarzyć. Dlatego osobiście bardzo sobie chwalę, że w tym roku jadę na Nordkapp 

[Wilk]

18 doba minęła, Marzena ujechała w tym czasie 3757km. Czyli ostatniej doby było to tylko 169km. Do 30 dni brakuje więc już 275km, a nad wynikiem 200km/dzień ma przewagę 157km.

To już chyba ostateczny koniec marzeń o 30 dniach, bo płaskie Kansas to był chyba jedyny rejon, gdzie można było myśleć o nadrobieniu kilometrów w stosunku do harmonogramu na 30 dni, ale zamiast nadrabiać Marzena jeszcze ich sporo straciła. A jak zaczną się góry - to tym bardziej nie ma co liczyć, że to się uda, a nawet może być problem z dowiezieniem 200km/ dzień. Ale tu wiele zależy od pogody, jeśli nadejdzie to solidne ochłodzenie zapowiadane przez Michała - to i będzie się lepiej jechać i może Marzena trochę odżyje.

Bo widać, że zawodnicy z końcówki stawki są już mocno wycieńczeni, a wielki upał ich dobija, śpią po 8-10h, czasem nawet więcej, a upał znacząco zmniejszył ich wydolność, do tego trzeba pamiętać, że mają już prawie 4000km w nogach, a Marzena śpi głównie w warunkach biwakowych.  Dziś pewnie będzie celować w nocleg w sklepie w Newton, do którego ma w chwili obecnej 180km.

[Ricardo]

Niestety kolejny poważny wypadek podczas TransAm. Info z fb:

RE: Tsaichu Cheng -- Injured and Hospitalized

10:00pm Pacific 6/19/18 [Updated to correct/add info]

TC was struck by a vehicle while traveling south toward Newton KS around 10:30pm local time June 18 around a mile south of Hesston. He was transported by ground to Via Christi St. Francis in Wichita. (Unlike my earlier report, TC is not at the hospital where John Egbers is being treated.)

TC's wife Sally has posted more up to date information:

"Arrived in Wichita today. T.C. is stable now and conscious. He is intubated so could not talk, but could nod and shake his head to yes/no questions. He will have surgery tomorrow for his fractured pelvis. Lungs are ok. He is able to breathe on his own, and ribs are not broken as I had originally thought I heard. Lot of soft tissue damage to his left calf and behind. Some other things being monitored. Will update as It goes.

"Talked to County Sheriff’s office. They reported that a driver hit him at 50 mph. The driver did stop and call it in. T.C. was riding on the side within a foot of the edge of the road. They are still determining whether negligence was a factor on the driver’s part.

"Thank you all for your concern and offers of help. This has been very hard and your support is very much appreciated!"

More information will be provided as we get it.

[Wilk]

Niestety kolejny poważny wypadek podczas TransAm. Info z fb:

No i prawie wszystkie te wypadki są w Kansas, coś chyba nie do końca optymalnie jest ta trasa zaplanowana w tym stanie, skoro jest sporo dróg z większym ruchem. I w porównaniu z innymi dużymi wyścigami - to na TransAm jest zdecydowanie najwięcej wypadków, z czego duża część koncentruje się w Kansas.

[Borafu]

A przed Marzeną jeszcze prawie 500km tego Kansas 
NB jak popatrzyłem na ten stan przez Google Street View to się przestałem czemukolwiek dziwić.
Nie zasnąć, albo chociaż nie zamyślić się głęboko, za kółkiem w takich warunkach to cud.
Z daleka patrząc miejsce wydaje mi się okropne.

[starszapani]

Marzena może jechać i 2 miesiące jak dla mnie byle tylko szczęśliwie dotarła do mety!

[Wilk]

Marzena może jechać i 2 miesiące jak dla mnie byle tylko szczęśliwie dotarła do mety!

Powiedziała Starsza Pani, która się na BBT zarzynała, żeby tylko lepszą pozycję zająć
To jest wyścig i nie po to się płaci dużą kasę za wpisowe czy na jedzenie w knajpach na trasie, żeby to jechać tempem turystycznym, 2 miesiące to jadą ci którym zupełnie psycha siadła i już im wszystko wisi. Trzeba walczyć cały czas na miarę swoich możliwości, a nie gadać, że 2 miesiące będzie OK

[starszapani]

Zarzynała się z innych powodów i generalnie zależało mi aby zmieścić się w czasie i nie być ostatnią. Inna kwestia to oczywiście ciekawość odnośnie klasyfikacji na tle innych osób. I tyle w temacie.

[Wilk]

Zarzynała się z innych powodów i generalnie zależało mi aby zmieścić się w czasie i nie być ostatnią. Inna kwestia to oczywiście ciekawość odnośnie klasyfikacji na tle innych osób. I tyle w temacie.

Czy się zarzynałaś, bo chciałaś Marzenę załatwić, czy z jakichkolwiek innych tajemniczych względów - to nie ma większego znaczenia, ważne, że jechałaś w trupa. Bo wyścig to jest wyścig i rządzi się innymi prawami niż turystyka. A najlepiej to widać po wielu debiutantach wchodzących do wyścigów z turystyki - też są z góry nastawieni na spokojną turystyczną jazdę. A później jak grupa startowa dociśnie to od razu jak to się mawia "obrok w dupie skacze" - i tyle było turystycznej jazdy . Sam byłem wypisz wymaluj takim obrazkiem 

[starszapani]

Załatwić Marzenę? Niby czym? Nie przypominam sobie abym wiozła wtedy ze sobą pistolet

[wiki]

Na każdy długim ultramaratonie (takim znacznie powyżej 1000 km) różnica pomiędzy jazdą turystyczną a ściganiem jest mało dostrzegalna. No bo jeżeli ktoś jedzie własnym tempem to ściga się czy jedzie turystycznie? Jeżeli ktoś chce przejechać taki maraton w jak najkrótszym czasie to ściga się czy jedzie turystycznie? Śmiem twierdzić, że większość startujących nie traktuje tego startu jako wyścigu.

[Wigor]

Dla większości jednak jest to wyścig z czasem, turystycznie to trzeba jechać maks 150km na dzień.