Nie ma tutaj dobrego rozwiązania.
Cytat: yurek55 w 23 Cze 2018, 20:32Cytat: Wilk w 23 Cze 2018, 12:14(...)Niejeden sport ma podział rasowy - i ze względu na fizyczne predyspozycje i kulturowe kwestie.(...)Zgadzam się w zupełności i dodam od siebie: - Czarni są dobrzy w biegach, a biali w strzelectwie. Czy ja to powinienem potraktować jako dowcip w stylu "dlaczego babcia biega zygzakiem"?
Cytat: Wilk w 23 Cze 2018, 12:14(...)Niejeden sport ma podział rasowy - i ze względu na fizyczne predyspozycje i kulturowe kwestie.(...)Zgadzam się w zupełności i dodam od siebie: - Czarni są dobrzy w biegach, a biali w strzelectwie.
(...)Niejeden sport ma podział rasowy - i ze względu na fizyczne predyspozycje i kulturowe kwestie.(...)
Cytat: PABLO w 23 Cze 2018, 22:13Małżeństwo na czas określony to mogłaby być całkiem dobra instytucja. Umowę zawsze można przedłużyć, a nie potrzeba jej zrywać. Sama wygasa z czasem. Każdy mógłby sam zdecydować na jaki czas jest w stanie podjąć się tak poważnego zobowiązania. Reszta życia, to stosunkowo długi okres.No tak, ale dla dzieci takie wymiany rodziców to pewnie byłaby duża trauma. Poza tym trzeba by na początku określić, kto bierze córkę, a kto syna. Trochę groteskowe, nieprawdaż?
Małżeństwo na czas określony to mogłaby być całkiem dobra instytucja. Umowę zawsze można przedłużyć, a nie potrzeba jej zrywać. Sama wygasa z czasem. Każdy mógłby sam zdecydować na jaki czas jest w stanie podjąć się tak poważnego zobowiązania. Reszta życia, to stosunkowo długi okres.
No wiesz, trochę jednak inaczej się dobiera trasę gdy się jedzie turystycznie, a gdy jest z góry narzucona na wyścigu. Mało kto by się dla frajdy pchał na te długie proste w Kansas, poza tym były głosy, że ludzie tam unikają jazdy rowerem tymi szosami a wybierają szutry ze względu na zagrożenie ruchem samochodowym.
Większość par które znam ma jednak wspólne pasje. Jeśli jedno z rodziców planuje sobie wyjazdy nie patrząc na drugie to raczej ta jednostka jest nie fair a nie osoba która się buntuje. Tyle w tym pobocznym temacie
Pięknie napisane Pablo. Zupełnie się nie zgadzam. Jestem otoczona zdecydowanie większą ilością długotrwałych związków, małżeństw na całe życie (pewnie, że mogą się rozpaść, ale może w nas też walnąć meteor...) niż singli czy układów o z góry określonych zasadach. Na tej też podstawie odmawiam podpisania się pod stwierdzeniem, że ludzie to niechętnie się wiążą, łatwiej im być singlem itp. Niewielu znam singli, którzy z premedytacją z nikim się nie wiążą - choć znam. Wierzę w instytucję małżeństwa, miłość na całe życie, wierność, trwałość uczucia nawet kiedy okoliczności się zmieniają. Być z kimś tylko kiedy jest nam dobrze ... Jakie to smutne, Pablo!
Być z kimś tylko kiedy jest nam dobrze ... Jakie to smutne, Pablo!
Uważam, że kwit w tej kwestii niczego nie gwarantuje, poza zabezpieczeniem na sytuacje awaryjne. Nie zmusi jednak do bycia ze sobą wbrew sobie. Przecież ludzie, o których na pisałaś nie są chyba ze sobą, tylko dlatego, że zawarli małżeństwo. Raczej dlatego, że się kochają, dbają o siebie nawzajem, itp.
Piszesz tak, ale jednak to małżeństwo zawarłeś . To jednak jakąś wartość chyba musiało dla Ciebie mieć, skoro życie bez ślubu zamieniłeś na życie ze ślubem z tą samą partnerką.
Ze względów formalnych. W naszej sytuacji wynikły sprawy, których bez tego, w naszym systemie prawnym, nie dało się załatwić.
Matko Boska, wracam po jakimś czasie, a tu takie tematy... Weźcie i załóżcie sobie osobny wątek typu "związek - should I stay or should I go" Proponuję jednak skupić się na TABR - zobaczcie, co wyrabia trójca Daniel Tovey - George Driscoll (DT) oraz Andrew Redmayne (AR)