Autor Wątek: Trans Am Bike Race 2018  (Przeczytany 70105 razy)

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 7 Lip 2018, 22:12 »
Cześć :-)
Teraz mam czas...
Wyścig się skończył. To niesamowite uczucie, być tu, w Yorktown. Udało mi się przeczytać cały wątek. Dziękuję Wam za dobre słowa, kibicowanie i dofinansowanie. Wyścig był bardzo trudny. Cały czas jechałam sportowo, by osiągnąć jak najlepszy wynik. Dziwnie jest teraz, gdy nie muszę już jechać. Dziś cały dzień oddaję się lenistwu.
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 7 Lip 2018, 22:13 »

Til hamingju!,
tj. Complimenti! :)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Góral nizinny

  • Wiadomości: 390
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 02.10.2013
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 7 Lip 2018, 22:47 »
No to skoro jesteś to wielkie gratulacje.
Nikłaś w oczach.
Niesamowita przygoda, zazdroszczę.
Wracaj szczęśliwie i szykuj relację   ;D
Za Dzikiej Róży zapachem idź na zawsze upojony wśród dróg -będzie clę wiódł...   K.I.Gałczyński

[img width=201 height=50]http://st66.static.bikestats.pl/u18136y2014v3.g

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 7 Lip 2018, 23:46 »
Słowa dwa:
chapeau bas!

Offline Kobieta starszapani

  • Wiadomości: 1711
  • Miasto: wioska na końcu świata
  • Na forum od: 30.03.2015
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 8 Lip 2018, 07:10 »
I ode mnie gratulacje! :)


"W nieznane wejdź, Odważnym bądź, Za tajemnicą idź...." JW

Online Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1765
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 8 Lip 2018, 07:18 »
Muszę zapamiętać, że Koty to zawzięte  :D i zarazem wielkiego podziwu godne są.
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
- Gandhi

Offline Kobieta Magia

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 591
  • Miasto: Strzelce Opolskie
  • Na forum od: 17.03.2014
    • Magia
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 8 Lip 2018, 11:43 »
Gratulacje!

Offline Kobieta hajduczek

  • Wiadomości: 48
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 04.06.2014
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 13 Lip 2018, 21:42 »
Ja także gratuluję!

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 13 Lip 2018, 22:08 »
Gratulacje! Coś niesamowitego! Brawo! :)
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 17 Lip 2018, 13:34 »
Jeszcze zaległe podsumowanie statystyczne jazdy w wyścigu Marzeny, bo z własnej trasy ciężko to było robić

30 dzień - 153km, 5853km przejechane
31 dzień - 149km, 6002km przejechane
32 dzień - 201km, 6203km przejechane
33 dzień - 142km, 6345km przejechane
34 dzień - 191km, 6536km przejechane
I pozostałe 198km na metę 35 dnia

To wszystko ostatecznie dało na mecie czas 34 dni 12h i 35min. A to z kolei przekłada się na średnią dobową 195km. Marzena zajęła 51 miejsce, na obecnie sklasyfikowanych 61 zawodników (4 jeszcze jedzie ;)).

Pokuszę się tu o ocenę czysto sportową tego przejazdu.
Nie ma co tu się oszukiwać - pod względem sportowym było słabiutko, ostatnie miejsce wśród kobiet, aż tydzień za kolejną zawodniczką, poniżej takiego minimum przyzwoitości na ultra jakim jest 200km/dzień. Bardzo dużo zabrakło do planowanych 27 dni, osobiście przed startem znając możliwości Marzeny obstawiałem poziom mniej więcej 28-30 dni, ale i do tego dużo zabrakło. Polski kobiecy rekord przejazdu TransAm (Irena Sosińska w 2016 - 24dni 22h 52min) to o niemal 10 dni lepszy wynik od jazdy Marzeny, a kobiecy rekord trasy Lael Wilcox (18 dni i 10min) to już blisko dwa razy szybszy przejazd.

Z analizy przejazdu widać dość wyraźnie, że zabrakło przede wszystkim przyzwoitej jazdy w górach, pod koniec trasy gdy zaczęły się realnie trudne góry Marzena jak to napisał Góral - nikła w oczach, dystanse poniżej 150km bez istotnych kontuzji na takich maratonach to jest poziom rekreacyjny.

Niestety nie da się zrobić dobrego czasu na jakimkolwiek długim ultra nie jeżdżąc przyzwoicie w górach, a TransAm wcale nie jest jakoś nadzwyczajnie górzysty, więc procentowo traci się i tak mniej na słabszej jeździe po górach. Zrobiłem takie porównanie "górzystości" różnych długich ultra:

TransAm to 6734km i 50 677m w pionie, więc średnio na 100km to 752m
Nasz MRDP to 3142km i 24258m w pionie, więc średnio na 100km to 772m
Z kolei z pozoru wyglądający na taki płaski NorthCape 4000 to 4288km i 29 957m w pionie, więc średnio na 100km to 698m, tak więc wcale niewiele mniej, pomimo że prowadzi tyle kilometrów przez z pozoru płaskie kraje jak Polska, Pribałtyka czy Finlandia.

Najtrudniejszą trasę zdecydowanie ma TCR, choć trzeba sobie zdawać sprawę, że tu co roku wygląda to inaczej i też każdy sobie sam wytycza trasę, niemniej większość edycji to była solidna, typowo górska trasa, bo niejako układ startu i mety wymusza przejazd przez Alpy i Bałkany, a często odpowiednim ulokowaniem obowiązkowych punktów i parcourów ogranizatorzy jeszcze dodatkowo zwiększają górzystość trasy (tak będzie i w tym roku). I nie boją się ciężkich gór, sięgają po wiele uznanych i naprawdę ciężkich podjazdów, nie to co ta kiepska komedia jaką zaserwowali nam organizatorzy NC 4000 wstawiając zamiast ogromnego i bardzo trudnego Timmelsjochu banalną Resię.

W moim przypadku w 2016 roku na TCR było to 3690km i 39 785m w pionie, czyli średnio na 100km aż 1078m, poziom zdecydowanie przebijający pozostałe maratony. No i też na TCR poziom sportowy niewątpliwie jest najwyższy spośród tych trzech wielkich ultra, jedzie tam wielu bardzo mocnych i znanych w tym światku zawodników, na IPWR i TABR już tak mocnej obsady nie ma, na co niewątpliwie ma wpływ bardzo długi czas trwania tych imprez, a też i koszta.

Druga sprawa, która miała wpływ na słaby wynik to IMO braki wytrzymałości, nie da się zrobić dobrego wyniku śpiąc i odpoczywając na trasie tyle czasu co Marzena. Albo jest na wygodnie, albo
dużo kilometrów, jak chcemy lepszej regeneracji to cierpi liczba kilometrów. Oczywiście granica ta jest bardzo płynna, za mało regeneracji też zmniejszy liczbę km, znalezienie optymalnej granicy to sprawa czysto indywidualna. Ale taki poziom czasu jazdy do czasu odpoczynków jaki miała Marzena - 18dni  6h jazdy, 16 dni 6h odpoczynków to zdecydowanie za mało by marzyć o dobrym wyniku, aż tyle odpoczywać jadąc na wynik nie można.


Ale to wszystko powyżej - to była jedynie ocena czysto sportowa, a rywalizacja sportowa to tylko część  takich imprez. Przede wszystkim to ogromna przygoda, wielkie wyzwanie i wspaniała zabawa. I pod tym kątem bardziej bym patrzył na taką trasę, rywalizacja jest bardziej istotna dla osób z czuba stawki, dla tych jadących wolniej to tylko jeden z wielu elementów, choć i wśród osób jadących wolniej nie brakuje takich co cały czas się ścigają (jak Marzena).

To była przede wszystkim wielka przygoda, wspaniałe krajobrazy Gór Skalistych, ogromny przekrój i geograficzny i społeczny wielkiego kraju jak USA, mnóstwo napotkanych osób. No i mnóstwo kibiców jak my, których śledzenie takich imprez bardzo wciąga, a pewną część z nich wciąga na tyle by tego samemu spróbować. I za to wielkie podziękowania dla Marzeny!  :D

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 17 Lip 2018, 13:53 »
Na pewno było ciężko, na pewno bolało, na pewno jakiś głosik w głowie nie raz podpowiadał po co Ci to wszystko, daj sobie spokój, ale dałaś radę i tylko to się liczy, wyszłaś z tego silniejsza!

Offline Mężczyzna docent161

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: KWA ....
  • Na forum od: 06.05.2018
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 17 Lip 2018, 15:25 »
I jeszcze dodajmy że Marzena była oficjalnie jedyna kobieta z PL

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 17 Lip 2018, 15:42 »
Na pewno było ciężko, na pewno bolało, na pewno jakiś głosik w głowie nie raz podpowiadał po co Ci to wszystko, daj sobie spokój, ale dałaś radę i tylko to się liczy, wyszłaś z tego silniejsza!

To jest właśnie sól takich wyścigów. Marzena jechała powoli, ale co do tego, że dojedzie do mety to byłem pewny niemal w 100%, wiedziałem, że jedynie poważna kontuzja lub wypadek może ją wykluczyć z imprezy, bo do typu zawodników co się wycofują zdecydowanie nie należy.

I dojechanie do mety sporo zdrowia ją kosztowało, bo to nie jest tak, że jak się jedzie wolniej to automatycznie jest łatwiej, bo z kolei wolniejsze osoby są na trasie dużo dłużej, te kilka-kilkanaście dni dłużej sypiają w byle-jakich warunkach, śpią byle-jak itd. Tak więc wolniej niekoniecznie znaczy sporo łatwiej - warto z tego sobie zdawać sprawę.

Osobiście to ten aspekt walki z samym sobą uważam za kluczową sprawę na takich imprezach, to jest najważniejsze zmaganie jakie trzeba toczyć; bo bardzo trudno jest się zmusić tego 20-tego dnia, gdy już wszystko boli, a znowu trzeba jechać długi dystans. I za tą odporność psychiczną  - Marzenie należą się wielkie brawa!

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 17 Lip 2018, 17:18 »
...
Marzena zajęła 51 miejsce, na obecnie sklasyfikowanych 61 zawodników (4 jeszcze jedzie ;)).
...
Ale wystartowało chyba ponad sto osób (114? Nie pamiętam dokładnie) i zmienia to pozycję Kota, moim zdaniem, znacznie.
Gratuluję i zazdroszczę  :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 17 Lip 2018, 17:36 »
Ale wystartowało chyba ponad sto osób (114? Nie pamiętam dokładnie) i zmienia to pozycję Kota, moim zdaniem, znacznie.
Tego zapomniałem dodać, a to istotna informacja

Ale też warto dodać tu parę słów komentarza. Trzeba sobie zdawać sprawę ze "struktury" tych wycofań. To nie jest tak, że to sami kosmici, co nie dali rady dojechać do mety bo wymiękli. Wiele z tych wycofanych osób jedzie na zasadzie "wszystko, albo nic", samo ukończenie imprezy nie jest dla nich żadnym celem, ważne jest jedynie ukończenie w satysfakcjonującym czasie. I jak na trasie widzą, że ich cel odpływa, bo łapią kontuzje, bo źle siły rozłożyli - rezygnują. Jadąc 320km na dzień o wiele łatwiej o kontuzje i skrajne wycieńczenie niż przy 200km na dzień, bo poziom i czas regeneracji jest nieporównywalny.

Taki powiedzmy Michael Rushton, który długo prowadził w pierwszej części wyścigu - ukończyć imprezę tempem 200km dziennie myślę, że dałby radę spokojnie, tyle że jego interesowała tylko walka o zwycięstwo, jak zobaczył, że ten cel odpłynął - uznał, że samo jechanie na dojechanie go nie interesuje.

Tak więc warto zdawać sobie sprawę, że wiele tu zależy od celów i strategii jazdy. Decydując się na bardzo mocną jazdę, w okolicach 300km i więcej na dobę - ryzykujemy znacznie więcej, sporo większa szansa na złapanie poważniejszych kontuzji i w efekcie game over. Doskonale to było widać na MRDP, gdzie poległo wiele mocnych osób, regularnie jeżdżących wcześniej maratony circa 1000km z dobrymi rezultatami. Ale przy wielodniowym 300km/dobę organizm musi wypłynąć na nieznane wody i długi czas dawać sobie radę z bardzo słabą regeneracją. To jest potężna różnica czy śpisz 3-4h, czy 7-9h jak Marzena. Mnie złapała na MRDP po ok. 2000km poważna kontuzja achillesa, tylko dzięki temu, że zrobiłem 2 długie noclegi regeneracyjne dałem radę dociągnąć na metę, bo na szczęście jeszcze miałem duży zapas czasowy nad limitem, wyrobiony w czasie wcześniejszych, bardzo intensywnych dni.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum