Autor Wątek: Trans Am Bike Race 2018  (Przeczytany 70091 razy)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:23 »
Pozwolę się wtrącić. Otóż, nie wieszajmy psów na wilku. Nie zawsze jestem za jego wystąpieniami na forum, ale tutaj nie widzę nic złego. Zrobił solidną analizę. Poza tym przez miesiąc sumiennie Marzenie kibicował. Coraz częściej jeździmy ultramaratony, dobrze jest podejść analitycznie do zagadnienia, wyciągać wnioski, uczyć się po prostu. Nigdzie nie było jakiegoś pejoratywnego określenia do Marzeny, nie widzę nic co by umniejszało jej dokonanie.
Marzena pojechała tak jak pozwoliły na to jej możliwości. Pokonała wiele swoich słabości, zostawiła za sobą wielu uczestników. Nikt jej niczego nie ujmuje, ktokolwiek przejechał choćby 500 km, ten wie jak ciężką walkę ze sobą trzeba stoczyć. Napisałem już w tym wątku, że trzeba mieć charakter, aby dokonać tego co Marzena.
Same ochy i achy zaciemniają trochę rzeczywistość.
« Ostatnia zmiana: 19 Lip 2018, 12:33 transatlantyk »


Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:34 »
Z takich ekstremów - to Australijczyk Ryan Flinn w tym roku robi "koronę ultra", czyli 3 największe wyścigi w ciągu jednego roku - IPWR, TABR i TCR.

Dwa pierwsze już przejechał, pozostał mu TCR. Poza ogromnym wyzwaniem czysto fizycznym, to też kwestia wolnego czasu i środków na imprezę, pewnie znalazłaby się niejedna osoba co fizycznie chciałaby spróbować takiego wyzwania - ale ograniczają ją pozasportowe kwestie.

To już jest kosmos dla mnie. Nie wiem na dzień dzisiejszy, czy uda mi się przejechać całość MRDP, a co tu mówić o tych największych. Powoli do przodu i zobaczymy jak daleko dojadę...

Swoją drogą, to ja bym nawet nie miał szans wygospodarować czasu na jeden z wielkiej trójki, a co tu mówić o wszystkich. Koszta przemilczę... ;)
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:35 »
Jedni poświęcają na treningi po kilka godzin dziennie, często jeżdżą długie trasy, inni, choćby ze względu na czas, nie mogą sobie na to pozwolić i choćby z tego względu prezentują słabszy poziom w rozumieniu sportowym.

Poza ogromnym wyzwaniem czysto fizycznym, to też kwestia wolnego czasu i środków na imprezę, pewnie znalazłaby się niejedna osoba co fizycznie chciałaby spróbować takiego wyzwania - ale ograniczają ją pozasportowe kwestie.

Niemal każdy ma do dyspozycji tyle samo czasu. To kwestia wyboru na co ten czas poświęca. Np. rodzina, pasja, praca, itp. To, że jedni trenują, a inni "nie mogą" nie wynika z jakichś nadprzyrodzonych, dodatkowych zasobów tych pierwszych, ale jest wynikiem poświęcenia swego czasu właśnie na ten aspekt życia, rezygnacji z innych, itp. Wsparcia przez bliskich.

Podobnie jest z finansami. Zarobienie na realizację swojej pasji to jest część realizacji planu. Można więcej pracować, zdobyć nowe umiejętności, znaleźć lepszą pracę, itp. Często z tym trudniej niż ze "zrobieniem" lepszego czasu na trasie. Bo to bywa nudne, wymaga pracy, itp.

W przypadku sportów rowerowych, sama jazda to przysłowiowa wisienka na torcie. Praca zaczyna się wcześniej, zarobienie pieniędzy, wygospodarowanie czasu na przygotowanie się i na samą jazdę, zdobycie umiejętności, doświadczenia i formy, itp. Często to wynik wielu życiowych wyborów, chociażby założenia lub nie rodziny, itp. Nie bez znaczenia jest też po prostu szczęście - uniknięcie chorób i innych nieszczęść, spotkanie w swoim życiu właściwych ludzi, pomocni przyjaciele i rodzina, itp.

W sporcie amatorskim, wynik "sportowy" jest kombinacją bardzo wielu czynników, często niezależnych od samego zawodnika. Więcej pracy może przypadać chociażby rodzinie, niż samemu szczęśliwcowi, który może sobie pojeździć i realizować własne pasje.

PABLO

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:40 »
Analizy służą ukazaniu sportowych realiów wyścigu i jak widać niejedną osobę interesują. A robię je bo wyścig śledziłem bardzo wnikliwie, jak żaden inny dotąd. Do tego sam jadę za tydzień na podobną imprezę, więc bardzo mocno siedzę w temacie i takie analizy robiłem dla własnej wiedzy, bo dobrze pokazują kluczowe aspekty sportowej części wyścigu.

Czy te cele 200km na dzień lub 30 dni na cały wyścig to były cele jakie Marzena sobie faktycznie obrała?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:42 »
Niemal każdy ma do dyspozycji tyle samo czasu. To kwestia wyboru na co ten czas poświęca. Np. rodzina, pasja, praca, itp. To, że jedni trenują, a inni "nie mogą" nie wynika z jakichś nadprzyrodzonych, dodatkowych zasobów tych pierwszych, ale jest wynikiem poświęcenia swego czasu właśnie na ten aspekt życia, rezygnacji z innych, itp. Wsparcia przez bliskich.

Podobnie jest z finansami. Zarobienie na realizację swojej pasji to jest część realizacji planu. Można więcej pracować, zdobyć nowe umiejętności, znaleźć lepszą pracę, itp. Często z tym trudniej niż ze "zrobieniem" lepszego czasu na trasie. Bo to bywa nudne, wymaga pracy, itp.

To tak prosto nie wygląda, nie bez powodu w takich imprezach osoby z Europy Wschodniej bardzo rzadko jeżdżą, w ogóle nie wziąłeś pod uwagę różnic finansowych dzielących poszczególne kraje - a to bardzo istotna sprawa w tej materii. Bo u nas przy średniej krajowej pozwolić sobie na taki start jest dużo trudniej niż na Zachodzie, gdzie za tę samą pracę dostajesz 3-4 razy większe zarobki. Dlatego wielu zachodnich ludzi stać nawet na roczne wyprawy, podczas gdy u nas ten procent jest zupełnie inny. Bo na Zachodzie człowiek może sobie pozwolić na roczne rzucenie pracy, u nas to zrobią jedynie bardzo nieliczni.

Wystarczy spojrzeć na sprzęt na jakim ludzie jadą na ultra w Polsce, a sprzęt na jakim jadą TCR, tam rowerów poniżej 10tys to jest mniejszość, podczas gdy u nas powyżej 10tys to sporadyczne przypadki.

Offline Mężczyzna szafar

  • Wiadomości: 386
  • Miasto: Dobrodzień
  • Na forum od: 22.06.2015
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:43 »
I jeszcze takie ciekawe zestawienie pokazujące stosunek całości odpoczynków (a więc sen plus wszystkie odpoczynki na trasie) do czasu jazdy wśród kobiecej rywalizacji, czyli kluczowa sprawa na ultra, gdzie czas postojów ma ogromny wpływ na wynik.

Tanja Hacker - czas jazdy 72%, czyli 17,5h na dobę
Mallinda Gillispie - czas jazdy 62%, czyli ok. 14h 53min na dobę
Simone Bailey - czas jazdy 61%, czyli ok. 14h 38min na dobę
Alaina Beacall - czas jazdy 57%, czyli ok. 13h 41min - tylko w tym przypadku trzeba pamiętać, że statystyka jest zaburzona, bo Alaina miała długą awarię, której naprawienie trwało z 1,5 doby, co zostało wliczone w całości do jej czasu postojów, tak więc jej faktyczny procent czasu jazdy jest zauważalnie wyższy
Marzena Szymańska - czas jazdy niecałe 53%, czyli 12h 41min na dobę
Bardzo ciekawe zestawienie.
Wilku czy byłaby szansa,abyś dla porównania  podał jak ma się czas jazdy do odpoczynku dla HIPCI  np na ubiegłorocznym MRDP, może BBT , MPP czy jakimś inny ULTRA  ( PZ, a może P1000J)
Tak z ciekawości sprawdziłem jak u mnie wygladał  czas jazdy do odpoczynku na MRDP.
Jazdy było 61,8% czyli 14 godzin 48 minut na dobę, czyli na poziomie 2-giej Kobiety w TABR
;

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:51 »
Niemal każdy ma do dyspozycji tyle samo czasu. To kwestia wyboru na co ten czas poświęca. Np. rodzina, pasja, praca, itp. To, że jedni trenują, a inni "nie mogą" nie wynika z jakichś nadprzyrodzonych, dodatkowych zasobów tych pierwszych, ale jest wynikiem poświęcenia swego czasu właśnie na ten aspekt życia, rezygnacji z innych, itp. Wsparcia przez bliskich.

Podobnie jest z finansami. Zarobienie na realizację swojej pasji to jest część realizacji planu. Można więcej pracować, zdobyć nowe umiejętności, znaleźć lepszą pracę, itp. Często z tym trudniej niż ze "zrobieniem" lepszego czasu na trasie. Bo to bywa nudne, wymaga pracy, itp.

To tak prosto nie wygląda, nie bez powodu w takich imprezach osoby z Europy Wschodniej bardzo rzadko jeżdżą, w ogóle nie wziąłeś pod uwagę różnic finansowych dzielących poszczególne kraje - a to bardzo istotna sprawa w tej materii. Bo u nas przy średniej krajowej pozwolić sobie na taki start jest dużo trudniej niż na Zachodzie, gdzie za tę samą pracę dostajesz 3-4 razy większe zarobki. Dlatego wielu zachodnich ludzi stać nawet na roczne wyprawy, podczas gdy u nas ten procent jest zupełnie inny. Bo na Zachodzie człowiek może sobie pozwolić na roczne rzucenie pracy, u nas to zrobią jedynie bardzo nieliczni.

Wystarczy spojrzeć na sprzęt na jakim ludzie jadą na ultra w Polsce, a sprzęt na jakim jadą TCR, tam rowerów poniżej 10tys to jest mniejszość, podczas gdy u nas powyżej 10tys to sporadyczne przypadki.

Ja bym tu jeszcze dodał, że z czasem też to nie takie proste. Kawaler lat dwadzieścia parę, zwłaszcza wywodzący się z majętnej rodziny, będzie mógł poświęcić zdecydowanie więcej czasu na trening, niż żonaty facet w wieku 40+. Zwłaszcza "dzieciaty". Może to wynika z naszych wyborów, ale mając lat 20+ miałem też więcej czasu na swoje pasję... ;)
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 12:51 »
Tak z ciekawości sprawdziłem jak u mnie wygladał  czas jazdy do odpoczynku na MRDP.
Jazdy było 61,8% czyli 14 godzin 48 minut na dobę, czyli na poziomie 2-giej Kobiety w TABR
I tak ok. 15-16h to myślę, że jest taka średnia przy typowo sportowym przejeździe, z niezłym wynikiem.
Natomiast taki poziom jak miała Tanja (ponad 17h) - to już bardzo dużo, krótka regeneracja i bardzo wysoka wytrzymałość długodystansowa.

Tylko trzeba też pamiętać, że gdzieś jest granica powyżej której już się nie opłaca wchodzić, bo czas sumaryczny na tym ucierpi. Przy za krótkiej regeneracji, tempo tak spadnie i tak zamulać zaczniemy, że to będzie skórka za wyprawkę. I ta granica dla każdego jest inna i ciężko ją jasno określić. Przykładowo na MRDP już Hipki zapłaciły pewną cenę za ekstremalnie niską liczbę postojów w pierwszej części trasy, tam odnoszę wrażenie, że nie do końca się to mogło opłacić.

Offline Kobieta magfa

  • Wiadomości: 1017
  • Miasto: Poznań, najlepsza dzielnica
  • Na forum od: 14.07.2009
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 13:02 »
Tylko trzeba też pamiętać, że gdzieś jest granica powyżej której już się nie opłaca wchodzić, bo czas sumaryczny na tym ucierpi.

innym przykładem Tanja i jej "heroiczna" przeprawa przez góry Montany  :D
"Iwo [18:50]:   to się nazywa dorosłość
Księgowy [18:53]:   że się odechciewa?
yoshko [18:55]:   tak, masz wybór, i najprostsze jest nicnierobienie :)"

Offline Mężczyzna szafar

  • Wiadomości: 386
  • Miasto: Dobrodzień
  • Na forum od: 22.06.2015
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 13:10 »
Tak z ciekawości sprawdziłem jak u mnie wygladał  czas jazdy do odpoczynku na MRDP.
Jazdy było 61,8% czyli 14 godzin 48 minut na dobę, czyli na poziomie 2-giej Kobiety w TABR
I tak ok. 15-16h to myślę, że jest taka średnia przy typowo sportowym przejeździe, z niezłym wynikiem.
Natomiast taki poziom jak miała Tanja (ponad 17h) - to już bardzo dużo, krótka regeneracja i bardzo wysoka wytrzymałość długodystansowa.

Tylko trzeba też pamiętać, że gdzieś jest granica powyżej której już się nie opłaca wchodzić, bo czas sumaryczny na tym ucierpi. Przy za krótkiej regeneracji, tempo tak spadnie i tak zamulać zaczniemy, że to będzie skórka za wyprawkę. I ta granica dla każdego jest inna i ciężko ją jasno określić. Przykładowo na MRDP już Hipki zapłaciły pewną cenę za ekstremalnie niską liczbę postojów w pierwszej części trasy, tam odnoszę wrażenie, że nie do końca się to mogło opłacić.
Powiedziałem sobie ,że 1 start ( z ciekawości czy dam radę) w MRDP mi wystarczy.....ale mam pewien niedosyt co do wyniku. Wydaje mi się,że dałoby się w moim przypadku, z każdego dnia z czasu "odpoczynek",urwać jeszcze do 1 godziny x 9 dni = ok 200 km szybciej na mecie....a może  sprawdzić jeszcze  za 3 lata czy te wyliczenia sa poprawne ?
;

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 13:14 »
Porównywanie MRDP i TABR jest "trochę" średnim pomysłem.

By narzędzia statystyczne pozwoliły realnie i prawdziwie ocenić dane zjawiska, muszą być porównywalne.
Tu, w zasadzie brak jakiegokolwiek punktu wspólnego, poza tym że są to nieosiągalne dla wielu Wyzwania Rowerowe.
Nie wolno porównywać udziału wypoczynku do jazdy, bo różnie wygląda moc poszczególnych zawodników-jedno z kryteriów.

Rozmawiałem z Robertem1973 o MRDP 2017 i w Jego szerokim rozumieniu wytrzymałość, była na znacznie wyższym poziomie zatem mógł sobie pozwolić na dłuższy (czytaj: bardziej komfortowy wypoczynek) niż pozostali Zawodnicy (Uczestnicy).

Moim zdaniem taka analiza niczemu nie służy.

Wiek, zasobność portfela (udział sponsorów), sprzęt (ktoś może mieć mniej szczęścia, niż inni i częściej choćby łapać gumę), warunki pogodowe, doświadczenie w ultra i jeszcze wiele innych czynników należy wziąć pod uwagę.
Nie zapominając o nastawieniu samych "Zawodników" (jeden woli iść w trupa, a inny wręcz przeciwnie-postrzega jako przygodę życia).
Popatrzmy też przez pryzmat udziału płci pięknej w Grupie Uczestników.
Ile kobiet zdecydowało się na przejechanie na rowerowym siodełku 4300 mil (razy 1,61 w km)? Ile osób odpadło, zrezygnowało, ktoś był nawet mocno poturbowany (chyba też ktoś zginął) i w tej zacnej grupie znalazła się Jedna Polka, która ten dystans pokonała, wyprzedzając wielu uczestników.
 
Michał zrobił kawał roboty, komentując na bieżąco postępy Uczestników, ale chyba gdzieś nie dostrzegał, że Jego ocena może dotknąć żywego człowieka.
Dlatego, wyraziłem swoje zdanie w tej kwestii. 
Tyle ode mnie.

P.S.
No i jeszcze jedna kwestia:
to wątek "Na sportowo", zatem zapytajmy ile osób czuje się (może być) sportowcami, a ile uprawiając rowerowanie dąży do tego poziomu-choć wiedzą, że nigdy nimi nie będą (bo winni zacząć jako berbeć, by teraz sięgać "rowerowego nieba"

       
 
« Ostatnia zmiana: 19 Lip 2018, 13:19 sierra »

Offline Mężczyzna szafar

  • Wiadomości: 386
  • Miasto: Dobrodzień
  • Na forum od: 22.06.2015
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 13:40 »
Porównywanie MRDP i TABR jest "trochę" średnim pomysłem.
Zgoda,że średnim,ale w moim przypadku jedynym, bo ultra > 3000 km  raczej nie mam okazji pokonywać " na codzień"
Wyliczenia Wilka zainspirowały mnie do postawienia sobie pytania -co by było gdybym miał szansę pojechać TABR ? Na jaki wynik mogę tam ewentualnie liczyć. Wróżyć jedynie  "z fusów" czy probować mimo wszystko odnieść się jednak w jakimś sposób do MRDP ?
Na MRDP poleciałem dziennie 342 km , jeśli na TABR jechałbym "jedynie" 165 mil/dzień= ok 265 km to wynik na złamanie 25 dni jest bardzo realny ( a to by mnie już (chyba) satysfakcjonowało ) ......ale pogoda, zdrowie, awarie,  itp,itd mogą te plany zweryfikować zrówno w góre jak i w dół. Z powodów finansowych jednak tych założeń raczej nie sprawdzę 
« Ostatnia zmiana: 19 Lip 2018, 13:45 szafar »
;

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 13:53 »
innym przykładem Tanja i jej "heroiczna" przeprawa przez góry Montany  :D

To bez wątpienia była najlepsza akcja tego maratonu!  :lol:
Ale Tanja pokazała wtedy wielki hart ducha, taka wpadka może strasznie załamać, a ona piłowała twardo całą noc po jakichś szutrach i dziurach. Straciła na tym bardzo dużo, koło doby + zarwana noc, ale jej to nie podłamało. W późniejszych dniach udało się nadrobić straty i prześcignąć konkurentki.

Porównywanie MRDP i TABR jest "trochę" średnim pomysłem.

By narzędzia statystyczne pozwoliły realnie i prawdziwie ocenić dane zjawiska, muszą być porównywalne.
Tu, w zasadzie brak jakiegokolwiek punktu wspólnego, poza tym że są to nieosiągalne dla wielu Wyzwania Rowerowe.

Oczywiście, że to inne wyścigi, ale bardzo podobnego typu i wiele cech wspólnych mają. Takie kwestie jak liczba km na dobę oraz czas jazdy na dobę dotyczą każdego tej klasy wielodniowego wyścigu.
Nie wolno porównywać udziału wypoczynku do jazdy, bo różnie wygląda moc poszczególnych zawodników-jedno z kryteriów.
Jest dokładnie przeciwnie, moc nie ma nic do tego, właśnie na takich zawodach jest mnóstwo przykładów, gdzie zawodnicy z dużą mocą przegrywali z tymi z mniejszą mocą, bo owi z mniejszą mocą mieli lepszą wytrzymałość na wszelkie trudy, właśnie więcej czasu na siodle spędzali. Moc wcale nie jest proporcjonalna do czasu jazdy na dobę, to zupełnie inne parametry i innymi cechami się trzeba wykazać by je poprawić.

Rozmawiałem z Robertem1973 o MRDP 2017 i w Jego szerokim rozumieniu wytrzymałość, była na znacznie wyższym poziomie zatem mógł sobie pozwolić na dłuższy (czytaj: bardziej komfortowy wypoczynek) niż pozostali Zawodnicy (Uczestnicy).

Teorii treningowych Roberta to nikomu nie warto polecać. Robert po prostu się zajeżdża. Robienie 40-50tys km rocznie przy normalnej pracy zawodowej to jest poziom już wycieńczający organizm - i nikomu chcącemu się dobrze przygotować do takiej imprezy tej drogi nie warto polecać. Dobre trenowanie to odpowiednie wyważenie akcentów pomiędzy trenowaniem a regeneracją, a Robert ma to odpowiednie wyważenie bardzo zaburzone. Pamiętam jak to jego znajomi z Elbląga na starcie GMRDP byli przekonani, że jedzie tu po zwycięstwo, bo im tak imponowała jego liczba kilometrów na BS, ale do najlepszych sporo mu zabrakło. Bo nie ilość km jest ważna, a jakość trenowania, spytaj każdego zawodnika z czołówki ultra, sama ilość przejechanych kilometrów to dla nich większego znaczenia nie ma. A do tej jakości należy również regeneracja, której Robertowi bardzo brakuje.


Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 13:54 »
Z takich ekstremów - to Australijczyk Ryan Flinn w tym roku robi "koronę ultra", czyli 3 największe wyścigi w ciągu jednego roku - IPWR, TABR i TCR.

Nie on jeden. Heath Ryan również.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Trans Am Bike Race 2018
« 19 Lip 2018, 14:34 »
Wilk, zupełnie nie rozumiem, czemu mają służyć te Twoje dokładne, pseudofachowe analizy. Nie przypominam sobie, byś czyjąkolwiek jazdę tak szczegółowo opisywał. Musiałeś na to stracić sporo czasu. Nie wiem, czym tłumaczyć tak niezdrowe, chorobliwe wręcz, zainteresowanie moją osobą... wiadomym jednak jest, że życiem innych ludzi żyją ci, którzy... nie mają własnego. Sugeruję zajęcie się sobą.

Kocie, niezależnie od statystyk i komentarzy dostarczyłaś nam wzruszeń i emocji jak kiedyś Małysz :D Ja nie jestem kibicem bo nie lubię się angazować w coś na co nie mam wpływu, ale twój amerykański wyscig wciągnął mnie całkowicie. Oprócz czysto sportowej rywalizacji pokazałaś olbrzymią charyzmę i ludzki wymiar takich wyjazdów, radość która nie objawia się uśmiechem od ucha do ucha, ale tym, że ciągle byłaś na drodze i nie poddałaś się. Tak jak pisałam wcześniej - czekam na kolejne relacje, rower, przyrodę, piękny poetycki język i nieprzeciętny hart ducha. Moze teraz Irlandia?
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum