Ja bym w ogóle zrezygnował z amortyzatora, bo takim rowerem raczej w trudny teren się nie zapuścisz. A jeśli amor, to tylko HeadShok Bez dziwacznego wyginania rur ramy dostajemy daleko odsuniętą od koła rurę skośną (miejsce na bidony albo inne torebki) oraz większą sztywność przy mniejszej wadze. Ja w ogóle lubię Cannony.Cuś w tym stylu:http://allegro.pl/rower-cannondale-quick-cx-1-rozmiar-l-52cm-2016-i7006321373.htmlTylko ten, to chyba taki bardziej na asfalt i szutry niż na szutry, kamienie i piach.
Oglądałem nowego cannondale quick cx 3. Rama fajnie jest zrobiona i rower jest lekki - tylko ok. 12,25 kg, a osprzęt nie był top. Pewnie wymianą napędu można by zejść z wagą o ok. 0,5 kg. Tylko problemem była krótka rura sterowa wychodzaca z główki ramy. Miałbym pozycje jak dla mnie za mocno pochyloną.
Trochę poczytałem wczoraj o Ktm i podobno jest tam sporo rękodzieła austriackiego. Mam na myśli wykańczanie osprzętu. Czyli jakoś bronią się przed typową masowką. Gwarancja na ramę jest 5 lat, czyli też przyzwoicie. I jeżeli można tak powiedzieć, Ktm jest bardziej niszowy niż Trek. Nawet to mi sie podoba.