było już mnóstwo katastrof spowodowanych przez akumulatory litowe, ale to w lotach cargo. Dlatego ciężko się zamawia akumulatory z Chin, bo większość przewoźników nie dopuszcza ich przewozu w samolotach.
Nie chodzi o wycieki, a raczej o wybuch po przypadkowym (lub celowym - zamach) zwarciu. Dlatego ograniczenie pojemności maksymalnej oraz liczby akumulatorów o wysokiej pojemności. Niejeden z nas widział filmik wybuchającego telefonu, a to przecież bateria o małej pojemności. Nietrudno sobie wyobrazić skalę zniszczeń przy zwarciu tysiąckrotnie "większego" akumulatora. Kilka takich akumulatorów mogłoby doprowadzić do poważnych uszkodzeń statku powietrznego, bo palą się jak palnik acetylenowy. Wystarczy strumień ognia skierować np. w stronę okna lub w twarz wybranej osoby.
Przeczytałem : Zakaz przewozu boazerii... ;-)