W luku. Baterii alkalicznych nie obowiązują te obstrzeżenia
Baterii czepiali się dopiero na przejściach pieszych z Sinciangiem, bo na skanerze worek baterii zawinięty w folię wyglądał jak paczka naboi. Na lotniskach wszyscy mieli to w poważaniu.
Bardziej mogliby się przyczepić do przewożenia żarcia, np sporego kawałka salami, sera pleśniowego i paru innych fantów, które są na miejscu ciężko dostępne.