Autor Wątek: Wózek dla psa do roweru#50kg#5 000km  (Przeczytany 20372 razy)

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Wózek dla psa do roweru#50kg#5 000km
« 4 Lut 2018, 23:42 »
Hej! Jestem tu pierwszy raz, więc jeżeli piszę w złym miejscu to proszę, nakierujcie mnie!

Poszukuję wózka do roweru dla psa, który wytrzyma obciążenie minimum 50kg i przejadę nim minimum 4000-5000km. Będzie to trip przez 10 europejskich stolic, więc nie powinnam wylądować ani na pustyni, ani na lodowcu. To co jest aktualnie na rynku wydaje mi się mega słabe, ale może się mylę? Macie jakieś doświadczenie? Może znacie kogoś kto jest w stanie coś takiego skonstruować? Myślałam też nad przerobieniem wózka do roweru dla dzieci, natomiast jeżeli jest jakiś model, który spełnia moje wymagania i jest w rozsądnej cenie to bardzo ułatwi mi to przygotowanie do wyprawy.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam, Wszechstronna!
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Pies waży 30kg :D natomiast muszę tam jeszcze zmieścić 12kg karmy + pewnie jeszcze coś i przede wszystkim nie chce go doładować maksymalnie, dlatego piszę min. 50kg :)
Dziękuję za linka, na pewno się zapoznam i wyciągnę co najlepsze!
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Karma możesz kupować po drodze. Przecież to Europa nie pustynia:)


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Karma możesz kupować po drodze. Przecież to Europa nie pustynia:)

Nie, nie, nie. Karmę bierzemy ze sobą! :)
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
To wyrazy współczucia dla tego biednego faceta, który będzie pchał ten kamień pod górę ;)


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
To wyrazy współczucia dla tego biednego faceta, który będzie pchał ten kamień pod górę ;)

Spokojnie, za sukcesem kobiety nie zawsze stoi facet  ;)
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Jest masa czynników, która się na to składa. W skrócie- mój pies ma swoją, dobrą karmę, która jest w worku albo 3kg albo 12kg.
12kg wstarczy nam dokładnie co do grama akurat na 60dni wyprawy (200g dziennie wysokoenergetycznej karmy- zgodnie z zaleceniem producenta). Totalnie nie opłaca mi się kupować małej paczki, która w przeliczeniu wychodzi znacznie drożej (za granicą zapewne tym bardziej). Nie wiem jak z jej dostępnością w innych krajach, natomiast nie chce się martwić gdzie, za ile i czy w ogóle ją dostanę, tym bardziej, że jednak większość czasu jadę pomiędzy stolicami, a jeżeli jej nie dostanę to będzie to dla mnie dość duży kłopot. Po piętnaste, na prawdę nie widzę problemu czy wiozę 12kg w wózku czy 9 mniej- tak wiem, powiecie, że to tylko kwestia czasu, ale to już tylko mój problem :) Z naszej dwójki to mój pies jest tym, który odżywia się prawidłowo i niech tak zostanie  ;D
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Pies waży 30kg :D natomiast muszę tam jeszcze zmieścić 12kg karmy + pewnie jeszcze coś i przede wszystkim nie chce go doładować maksymalnie, dlatego piszę min. 50kg
A co pies na to? Bo tu może być pies pogrzebany, że bliski kontakt w postaci jazdy przy bagażniku (pies jest wtedy zaraz za swoim panem, widzi go doskonale, czuje pewnie jeszcze lepiej :P) jest lepszy niż ten na przyczepie. Pies to nie sakwa, reaguje na to co się dzieje, wiem jak drastycznie czasem psy reagują na mnie (nie wiem dlaczego, nawet w dzieciństwie mnie gryzły przypadkowe psy wyprowadzane na ulicy) i mogę sobie wyobrazić to w drugą stronę. Być może z jakichś psich przyczyn lepiej czują się na bagażniku? Zanim się pojedzie na 5 tys. km w poprzek Europy przez miasta pełne rowerzystów, samochodów, pieszych (10 stolic z psem który będzie jak posąg? a jak trafi na takich ludzi jak ja, którzy wywołują jakiś głupi amok :) ) ... proponuję  rozeznać temat. Chyba, że psiarze polecają wózek - wtedy sprawa jasna.



Pies mówi, że nie widzi problemu  ;) Nie robię w dwa dni 4 000km, także pies nie będzie posągiem na wózku. Biegnie przy mnie tyle ile będzie miał ochotę danego dnia, jak stwierdzi, że koniec, to spokojnie zalegnie w wózku  ;) Ciekawe ile osób by się oburzyło, gdybym napisała, że zmuszam psa do biegu przez 5 000km przy rowerze... ;)
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Wiesz co, aktualnie je karmę NIE wysokoenergetyczną w ilości 300g na dzień (zgodnie z tabelką od producenta). Też początkowo myślałam, że głodzę psa, natomiast rzeczywiście nie ma odchyłów wagowych w żadną stronę i jest w bardzo dobrej kondycji- czyli działa  ;) Faktem jest, że to jest labrador, czyli zje dosłownie wszystko co mu się da, nie patrząc nawet co to jest, ani nie gryząc tego, natomiast gdybym chciała nabierać się na te piękne oczy to miałabym w domu toczącą się kulkę :) (oczywiście zje nawet surowego kalafiora i pomidory, żeby tylko wpadło coś do pyska...).

Wracając do Twojego pytania- tak, jestem przekonana, że 200g starczy, żeby zaspokoić jej zapotrzebowanie na ten czas (pomijając jakieś dodatkowe witaminy, suplementy etc.). Poza tym, rzeczywiście wolę raz dokupić 3kg karmy, niż kupować ten sam worek cztery razy ;)
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Poza tym, rzeczywiście wolę raz dokupić 3kg karmy, niż kupować ten sam worek cztery razy
Prawdopodobnie wydasz więcej pieniędzy na żywienie siebie, niż zaoszczędzisz na żywieniu psa, no nie ma nic za darmo.

To już nawet nie chodzi o te pieniądze tylko raczej problem z kupieniem akurat tej konkretnej karmy. Do startu jeszcze praktycznie pół roku, także zawsze mogą otworzyć się nowe drzwi  ;) Pozdrawiam
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Po piętnaste, na prawdę nie widzę problemu czy wiozę 12kg w wózku czy 9 mniej- tak wiem, powiecie, że to tylko kwestia czasu, ale to już tylko mój problem
Moim zdaniem to nie kwestia czasu, tylko trasy :) Im więcej bagażu, tym mniejszy zasięg w poziomie, a zwłaszcza w pionie (nie mówiąc już o terenie). Nawet jeśli zamierzasz omijać góry (choć wszyscy wiedzą, że góry są najfajniejsze:), to zupełnie podjazdów nie wyeliminujesz, a dodatkowe 10 kg może zamienić w katorgę byle pagórek.

Na Twoim miejscu napisałabym do producenta z pytaniem, gdzie da się kupić ich karmy, albo skontaktowała z wygodnie położonymi sklepami czy klinikami weterynaryjnymi przy zaplanowanej trasie. Jeśli to taka dobra karma, nie wierzę, że nie da się jej nigdzie kupić. Zapłacisz może nieco więcej niż kupując jedną paczkę 12 kg, za to nie będziesz musiała tego targać.

PS W zeszłe wakacje spotkałam na mieście sakwiarkę z psem - jechała akurat do Norwegii, ale kilka tygodni później wracała przez Goteborg i zatrzymała się u nas na noc. Nie miała żadnej przyczepki, pokonywała w ciągu dnia taki dystans, jaki był w stanie pokonać pies. Zawsze to jakieś rozwiązanie :)

PS Innym razem odwiedziła mnie para Amerykanów, którzy mają za sobą podróż z psem przez Europę i dwie Ameryki. Jeździli z przyczepką. Sprawdź na fejsie: Long Haul Trekkers.

« Ostatnia zmiana: 5 Lut 2018, 13:47 Janus »

Offline Kobieta Wszechstronna

  • Wiadomości: 18
  • Miasto:
  • Na forum od: 23.01.2018
Po piętnaste, na prawdę nie widzę problemu czy wiozę 12kg w wózku czy 9 mniej- tak wiem, powiecie, że to tylko kwestia czasu, ale to już tylko mój problem
Moim zdaniem to nie kwestia czasu, tylko trasy :) Im więcej bagażu, tym mniejszy zasięg w poziomie, a zwłaszcza w pionie (nie mówiąc już o terenie). Nawet jeśli zamierzasz omijać góry (choć wszyscy wiedzą, że góry są najfajniejsze:), to zupełnie podjazdów nie wyeliminujesz, a dodatkowe 10 kg może zamienić w katorgę byle pagórek.

Na Twoim miejscu napisałabym do producenta z pytaniem, gdzie da się kupić ich karmy, albo skontaktowała z wygodnie położonymi sklepami czy klinikami weterynaryjnymi przy zaplanowanej trasie. Jeśli to taka dobra karma, nie wierzę, że nie da się jej nigdzie kupić. Zapłacisz może nieco więcej niż kupując jedną paczkę 12 kg, za to nie będziesz musiała tego targać.

PS W zeszłe wakacje spotkałam na mieście sakwiarkę z psem - jechała akurat do Norwegii, ale kilka tygodni później wracała przez Goteborg i zatrzymała się u nas na noc. Nie miała żadnej przyczepki, pokonywała w ciągu dnia taki dystans, jaki był w stanie pokonać pies. Zawsze to jakieś rozwiązanie :)

PS Innym razem odwiedziła mnie para Amerykanów, którzy mają za sobą podróż z psem przez Europę i dwie Ameryki. Jeździli z przyczepką. Sprawdź na fejsie: Long Haul Trekkers.





Baaardzo dziękuję! Przemyślę to jeszcze raz kilka razy i podejmę decyzję :)
Widzę, że mój post zaczął się kręcić głównie wokół karmy, natomiast wyeliminowanie tych 9kg nie sprawi, że znajdę wózek, więc dalej takowego poszukuję! :D Pies 30kg+ karma 3kg + pewnie będę chciała wrzucić tam namiot niecałe 3kg = 36kg więc dalej potrzebuje minimum 40kg  :-\ natomiast też nie chce kupować tego wózka na raz, więc im większa ładowność tym bardziej będę mogła go wykorzystać w przyszłości, kiedy wpadnie mi do głowy kolejny mądry pomysł. Po piętnaste na prawdę wolę swój bagaż ograniczyć do zupełnego minimum i wziąć tą karmę, ale rzeczywiście zorientuje się jak jest z jej dostępnością w innych krajach  ;)

A nie mogę w tym przypadku długości dziennej trasy uzależniać od psa, bo mam do wykorzystania równe 60 dni i ani dnia dłużej, a chce KONIECZNIE przejechać przez te 10 stolic. Poza tym pies nie wie, że musi rozłożyć siły na 2 miesiące, więc będzie biegł początkowo ile fabryka dała i po paru dniach po prostu mi padnie, a tego nie chcemy i też nie o to chodzi, natomiast rozumiem, że niektórzy mają czas dostosować się do psa. Z innej strony- labrador to nie jest żaden pies gończy, więc nie oszukuje się, że przebiegnie 60km dziennie :D
~ Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo ja jeszcze o tym nie wiem.
~ Ajakaw balaka!

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
natomiast rozumiem, że niektórzy mają czas dostosować się do psa. Z innej strony- labrador to nie jest żaden pies gończy, więc nie oszukuje się, że przebiegnie 60km dziennie
Ta dziewczyna nie dostosowała do możliwości psa długości wyprawy, tylko jej dystans :) Dziennie robiła max 20 km. Część podjeżdżała pociągami - nie oszukujmy się, i dla rowerzysty wiele odcinków jest nudnych, co dopiero dla psa :P

Z ciekawości, przez które stolice zamierzasz przejechać?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20119
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Moim zdaniem to nie kwestia czasu, tylko trasy :) Im więcej bagażu, tym mniejszy zasięg w poziomie, a zwłaszcza w pionie (nie mówiąc już o terenie). Nawet jeśli zamierzasz omijać góry (choć wszyscy wiedzą, że góry są najfajniejsze:), to zupełnie podjazdów nie wyeliminujesz, a dodatkowe 10 kg może zamienić w katorgę byle pagórek.

To nie tylko jest kwestia zasięgu , ale również wytrzymałości. Jazda z takimi ciężarami znacząco zwiększa szanse na problemy ze sprzętem. W zeszłym roku na podjeździe w tunelu na Nordkapp spotkałem niesamowicie załadowanego Polaka - 4 sakwy + wielka przyczepka, która mogła mieć ze 20kg ładunku. Gościu jechał aż z Polski i miał wielką ilość problemów ze sprzętem, ruszył bez przyczepki i kupił ją na trasie, bo mu koła padały, następnie z ową przyczepką też miał ileś problemów, łapał w niej liczne kapcie, szprychy łamał taśmowo, wiózł chyba po dwie zapasowe opony do roweru i do przyczepki. A najlepsza z tego wszystkiego była nóżka do roweru - pod górną rurą miał wielki gruby kij ważący ze 2kg, którym podpierał całe to ustrojstwo ;)). A ja miałem koła po 20 szprych - i zero problemów, bo roweru nie przeciążałem.


Dlatego warto się zastanowić czy jazda z tak wielkim psem ma sens, bo to może zamienić jazdę w męczarnię, codzienne łatanie gum i szukanie warsztatów. A już szczególnie po miastach to jest strasznie problematyczne, mnóstwo świateł, krawężników, wąskich ścieżek, gdzie lawirowanie taką kolubryną będzie dużym wyzwaniem. Nie wiem jaką masz kondycję, ale nie lekceważ sobie wagi bagażu, zwykłego bagażu dla Ciebie będzie koło 15-20kg, do tego 8-10kg na pancerną przyczepkę, pies 30kg, 12 kg karmy - i się robi bagaż ponad 70kg, a z takim ogonem odczujesz boleśnie każdą niewielką górkę. Żeby ciągnąć takie ustrojstwo trzeba już mieć niezłą kondycję i sporo jeździć, bo inaczej połowa górek to będzie pchanie, a i pchanie takiego bagażu jest ciężkim zadaniem.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2855
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Tego psa to ja bym jednak wykorzystał.
Skoro sobie w wózku siedzisz, proszę bardzo mogę cię wieżć, z góry, ale pod górkę mnie pociągniesz.
Pomyśl o jakimś zaprzęgu. ;)


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum