Autor Wątek: Wpływ roweru na relacje damsko-męskie ;)  (Przeczytany 94269 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
A jeśli wymagasz od drugiej osoby by z Tobą była, bo na to liczyłeś, bo Ci kiedyś obiecała, to jesteś wobec niej fair? Nie sądzę.

Tak, jestem fair.
Bo obietnica wspólnego życia to nie umowa o zakup worka kartofli, które można zwrócić jak się nam odwidzi. Taka obietnica oznacza zobowiązanie do wielkiej troski o relację, a gdy coś się psuje to bardzo długą walkę o jej naprawę, a nie dupę w troki i do widzenia - bo tak mi wygodniej.

Tylko zdaję sobie sprawę, że osób, które tak myślą coraz mniej jest na świecie - stąd i właśnie mamy bardzo dużą liczbę rozpadających się związków


Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Nie wytrzymię ;) O czym Wy rozprawiacie. W Urzedzie jest inny tekst przysięgi/przyrzeczenia. Emes, (czysto teoretycznie) gdybyś nie brał slubu koscielnego, to w Urzędzie nie przysięgasz dozgonnej wierności itd. Nie obeicujesz być do konca zycia przy partnerce. Czemu rozpatrujecie tylko przysięgę kościelną?

PS. pomijajac oczywiście że nie wiem gdzie Wam rowery odjechały, ale to już mniejsza...
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Nie wytrzymię ;) O czym Wy rozprawiacie. W Urzedzie jest inny tekst przysięgi/przyrzeczenia. Emes, (czysto teoretycznie) gdybyś nie brał slubu koscielnego, to w Urzędzie nie przysięgasz dozgonnej wierności itd. Nie obeicujesz być do konca zycia przy partnerce. Czemu rozpatrujecie tylko przysięgę kościelną?

To nie jest ważne co literalnie jest w tej przysiędze, a nawet to czy owa przysięga jest formalna, ważne że sens jest ten sam - obietnica wielkiej troski o trwałość związku. I dlatego sytuacja, gdzie jedna strona święcie w to wierzy, a dla drugiej to pierdu-pierdu - dla tej pierwszej strony kończy się bardzo boleśnie.

Offline Mężczyzna Viracocha

  • Wiadomości: 527
  • Miasto: Piemont
  • Na forum od: 11.04.2007
A jeśli wymagasz od drugiej osoby by z Tobą była, bo na to liczyłeś, bo Ci kiedyś obiecała, to jesteś wobec niej fair? Nie sądzę.

Tak, jestem fair.
Bo obietnica wspólnego życia to nie umowa o zakup worka kartofli, które można zwrócić jak się nam odwidzi. Taka obietnica oznacza zobowiązanie do wielkiej troski o relację, a gdy coś się psuje to bardzo długą walkę o jej naprawę, a nie dupę w troki i do widzenia - bo tak mi wygodniej.

Nie, nie jesteś fair. Ja piszę o sytuacji, gdy druga osoba podejmuje decyzję, że nie ma ochoty walczyć o związek, że jest na to za późno, że przegapiliście okazję i chce odejść. Zdarza się. Sam będziesz walczył? Z kim? Nie da się. Do tego trzeba dwojga.

Cytuj
Tylko zdaję sobie sprawę, że osób, które tak myślą coraz mniej jest na świecie - stąd i właśnie mamy bardzo dużą liczbę rozpadających się związków

Większa liczba rozpadających się związków vs większa liczba nieszczęśliwych ludzi w związkach.

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Emes, (czysto teoretycznie) gdybyś nie brał slubu koscielnego, to w Urzędzie nie przysięgasz dozgonnej wierności itd. Nie obeicujesz być do konca zycia przy partnerce. Czemu rozpatrujecie tylko przysięgę kościelną?

No oczywiście, są inne umowy. Przecież nie napisałem, że każdy rodzaj ślubu to dożywocie ;)

Tak w ogóle, to zlikwidowałbym instytucję małżeństwa pod postacią wyjątkowej umowy. Jeśli dopuszczamy by ludzie darzący się ogromnym zaufaniem zawierali wspólnotę majątkową, razem rozliczali się z podatków, mogli po sobie dziedziczyć, zobowiązywali się do wzajemnej opieki, itd. to bardzo wąskim spojrzeniem jest ograniczanie tego do par damsko-męskich z domniemaniem współżycia płciowego. Przecież ludzie żyją w najróżniejszych konfiguracjach. Dlaczego z podobnych przywilejów nie mogłoby skorzystać rodzeństwo czy dwaj przyjaciele?

Z kolei, jeśli celem takiego małżeństwa jest stymulowanie przyrostu naturalnego, to przywilejów pozbawione powinny być małżeństwa bezdzietne. Czyż nie?

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Chyba nie rozumiem uzasadnienia. W jaki sposób korzystanie przez dzietnych z socjalu ma być powodem do udzielania przywilejów bezdzietnym małżeństwom?

jark

  • Gość
  No oczywiście, są inne umowy. Przecież nie napisałem, że każdy rodzaj ślubu to dożywocie ;) 
błąd ... i to błąd formalny
... samo traktowanie związku, jak akt formalno prawny, usankcjonowany umową
jest już błędem ... a zakładanie z góry możliwość 'wypowiedzenia /zerwania' tej umowy , jest równoznaczne z brakiem odpowiedzialności i wiarygodności ...
... gdzie tu widzisz miejsce na UCZUCIA ???

sory ... nie mogę zrozumieć, jak ludzie darzący się uczuciem i to często ogromnym
z własnej woli po pewnym czasie zaczynają być wrogami ... chyba za dużo jest własnego 'ja'.

j. 

 

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Czemu rozpatrujecie tylko przysięgę kościelną?
Może warto jeszcze spojrzeć na przysięgę kredytową? Ona łączy nawet trwalej niż do śmierci.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Hipek, ja ogólnie tej dyskusji nie rozumiem. Miałam nadzieję, ze tu będą utyskiwania i narzekania na złe partnerki, które nie pozwalają wyjść na rower, może nawet chamsko przebijają koła przezd wycieczką żeby zatrzymać męża w domu i tym podobne opowieści. Zamierzałam się porozkoszować takimi historiami, a tu dyskusja jednak w niezrozumiały dla mnie sposób zdryfowała na przysięgi małżeńskie i w dodatku kościelne :(

PS. I na pewno jeszcze zaraz emes wyjedzie z libertarianizmem
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Bitels

  • Gość
Anuszka nie przebija mi opon, wręcz przeciwnie.
Wygania mnie na rower. Mówi, że wtedy może na spokojnie ogarnąć w domu.
Ideał kobiety normalnie :)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Hmm, mi kiedyś jedna dziewczyna powiedziała: "góry albo ja". W sumie niezbyt ciekawa historia, może ktoś ma jakąś lepszą :)

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
PS. I na pewno jeszcze zaraz emes wyjedzie z libertarianizmem
Chyba już powoli zaczął wyjeżdżać. Na razie rozstawia wojska.

W sumie niezbyt ciekawa historia, może ktoś ma jakąś lepszą :)
Ja lepszych nie mam. U mnie to wygląda tak:
Ona: Chodź na rower
Ja: Nie chceeeeee mi sieeeeeeee...
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Kobieta linuś

  • Wiadomości: 279
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 01.01.2018
Hipek, ja ogólnie tej dyskusji nie rozumiem. Miałam nadzieję, ze tu będą utyskiwania i narzekania na złe partnerki, które nie pozwalają wyjść na rower, może nawet chamsko przebijają koła przezd wycieczką żeby zatrzymać męża w domu i tym podobne opowieści. Zamierzałam się porozkoszować takimi historiami, a tu dyskusja jednak w niezrozumiały dla mnie sposób zdryfowała na przysięgi małżeńskie i w dodatku kościelne :(

PS. I na pewno jeszcze zaraz emes wyjedzie z libertarianizmem

A to prawda, z roweru przeszlo na problemy emocjonalne poprzez Kościół, kredyt i tym podobne historie :D
Niemniej, najlepszy partner dla mnie to partner jeżdżący na rowerze. :-) wystarczy wspólnie pedalowac i rozkoszować sie urokami natury. I to jest piękne :-)
To było dla mnie jak olśnienie.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Ja lepszych nie mam. U mnie to wygląda tak:
Ona: Chodź na rower
Ja: Nie chceeeeee mi sieeeeeeee...

Może to pora na ultimatum :)

Offline Mężczyzna Viracocha

  • Wiadomości: 527
  • Miasto: Piemont
  • Na forum od: 11.04.2007
Hmm, mi kiedyś jedna dziewczyna powiedziała: "góry albo ja". W sumie niezbyt ciekawa historia, może ktoś ma jakąś lepszą :)
Niestety ;) nie mam swojej lepszej, ale ma ją mój kumpel, z którym wyjeżdżaliśmy często razem w góry na rowery. Przypłacał on niemalże każdy wyjazd kłótnią ze swoją partnerką, która skutkowała (ta kłótnia) cichymi dniami, a nawet wyprowadzaniem się do mamy. Zabranie partnerki na wyjazd zupełnie nie rozwiązywało problemu, a odnosiło skutek wręcz przeciwny.
Kumpel trwa w związku, ale to poważny i wiarygodny człowiek...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum